Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

próbowałem Cię ubrać w słowa
przystroić w szaty kwiecistym stylem
odziać w wielobarwne metafory
lub porównać do muzy czy afrodyty

lecz boję się, że takim zabiegiem
stworzyłbym własną wizję piękna
niekoniecznie odzwierciedlającą
twą delikatną naturalność

sam już nie wiem czym jesteś dla mnie ?

wizualnie perfekcyjnym ideałem kobiecości
cielesną boginią ogarniającą zmysły
czy tylko wyimaginowanym wyobrażeniem
wręcz nienamacalnym złudzeniem

często spotykam Cię w snach i marzeniach
tam w świecie fantazji jesteś
jak dziewiczy płomień piękna
tańczący na świecy w ciszy wieczoru

lecz gdy cię spotykam za dnia
gdy stajesz przede mną
w całej swej okazałości
otoczona aurą blasku
to nie mogę się powstrzymać
natychmiast zapadam się w głębinę
zwierciadeł przenikliwego spojrzenia

słucham twego głosu tak delikatnego
jak śpiew ptaka
zastanawiając się czy to się dzieje naprawdę
czy rzeczywiście to co widzę jest materią
jest z ciała
ma serce i duszę

czy wręcz przeciwnie
jest fatamorganą
snem na jawie

niech mnie ktoś w końcu ukłuje szpilką
abym mógł się zbudzić z letargu
i mieć pewność

że to co widzę
jest po prostu

Tobą

Opublikowano

nieco przegadany i przeklepany



próbowałem Cię ubrać w słowa
przystroić w szaty kwiecistym stylem
odziać w wielobarwne metafory
lub porównać do muzy czy afrodyty muza albo afrodyta / decyzja

lecz boję się że takim zabiegiem
stworzyłbym własną wizję piękna
niekoniecznie odzwierciedlającą
twą delikatną naturalność ta strofa jest niepotrzebnym "długiem słów"


właściwie czym jesteś dla mnie ? troche na skróty

wizualnie perfekcyjnym ideałem kobiecości
cielesną boginią ogarniającą zmysły
czy tylko wyimaginowanym wyobrażeniem
wręcz nienamacalnym złudzeniem / złudzenia i wyobrażenia możemy dotykać tą samą drogą

często spotykam Cię w snach i marzeniach / sny a marzenia to praktycznie ten sam zabieg
tam w świecie fantazji jesteś
jak dziewiczy płomień piękna / dziewiczy płomień ? to zdaje się >niezapalony płomień?
tańczący na świecy w ciszy wieczoru

lecz gdy cię spotykam za dnia
gdy stajesz przede mną / może między spotkanie a stajesz zdecydować się na jedno
w całej swej okazałości / swej bleee
otoczona aurą blasku / aura blasku ble
to nie mogę się powstrzymać > to zbędne praktycznie
natychmiast zapadam się w głębinę > natychmiast > tak samo słowo za dużo
zwierciadeł przenikliwego spojrzenia > może coś zamiast zwierciadeł

słucham twego głosu tak delikatnego / tak delikatnego > za dużo
jak śpiew ptaka > czy śpiew ptaka jest delikatny ? hmmm jak dla mnie kojący
zastanawiając się czy to się dzieje naprawdę > wywalić kolejne
czy rzeczywiście to co widzę jest materią
jest z pełnego ciała

czy wręcz przeciwnie
jest fatamorganą
snem na jawie / albo jakoś połaczyć z tym zastanowieniem albo wyrzucić




no stąd jest nawet ok

niech mnie ktoś w końcu ukłuje szpilką
abym mógł się zbudzić z letargu
i mieć pewność

że to co widzę
jest po prostu

Tobą


/

skoro to dedykowane to pewnie nie za bardzo chcesz coś zmieniać

bywaj

Opublikowano

mmmm... no gdybym ja dostała taki wiersz na urodziny to bym się rozpłynęła :)
dla Niej - to będzie coś pięknego

W sumie nie ma tu jakiegoś zaskakującego słownictwa, ale ogólnie cały wiersz emanuje pięknem
kilka jedynie rzeczy można by było wywalić (chyba, że koniecznie chcesz powiedzieć jej to wszystko - to na urodzinki ok:)

Opublikowano

próbowałem Cię ubrać w słowa
przystroić kwiecistym stylem
wielobarwnymi metaforami
porównać do muzy lub afrodyty ====> tu też uważam że muza albo afrodyta

lecz mógłbym zgubić
twą delikatną naturalność

czym jesteś dla mnie?

wizualnym ideałem kobiecości =====> ideał sam w sobie jest już perfekcyjny
wyimaginowanym wyobrażeniem
złudzeniem

kiedy spotykam Cię w snach
jak płomień tańczysz dziewiczo
na świecy w ciszy wieczoru

lecz gdy stajesz przede mną ==>bez spotykam cie - bo to powt. z poprzedniej strofy
za dnia
nie mogę się powstrzymać
zapadam się w głębinę
zwierciadeł przenikliwego spojrzenia ==> też jestem zdania żeby zastąpić czymś zwierciadła

słucham głosu =>na początku wspomniałeś o Jej delikatności tu trzeba innego okreslenia
jak śpiew ptaka
zapatrzony nie wiem
czy jesteś z ciała i duszy
czy fatamorganą ====>troche niezgrabnie to napisałam, ale moze jakoś to połączyć


niech mnie ktoś w końcu ukłuje szpilką
abym mógł się zbudzić z letargu
i mieć pewność

że to co widzę
jest po prostu

Tobą




ale zakończenie mi się bardzo podoba! mmm:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...