Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(Z cyklu: We dwoje)

masz pan rację panie er
moja nieboszczka owszem
warkocz
gotowała panie wiersze

ale pan oberwałeś
łania warkocz
gotuje
plewi panie
a jak coś powie to siadać

i jeszcze uniwersytety
On chyba był wypity
jak do ślubu panie tego
że wszystko w jednym

nielekko musi być
żal mi pana

Opublikowano

Udał się Panu wiersz.
Niepokoi „nielekko musi być żal mi pana ” i „On chyba był wypity”. Brutalne to trochę.
Zastanawiam się, czy wymienione przymioty i starania (warkocz, kuchnia, plewienie, mądrość czy dyplomy) dają bohaterce wiersza to, na co obiektywnie i subiektywnie zasługuje. Raczej w życiu takie proste zależności nie istnieją. A ciężar cnót może być trudny do udźwignięcia dla obu stron.

Z życzeniami powrotu do zdrowia
Fanaberka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie podoba mi się zamiana "rewiński' na "er" (brzmi raczej bufoniasto).
Początek zaciekawia, od powtórzonego warkocza wpadasz w doslowność monologu, czeko egzemplum jest cytata "a jak coś powie to siadać" - jak ten kolokwializm (sylogizm prostacki?) połaczyć np. z "gotowaniem wierszy"? Podobnie brzmi zamknięcie "żal mi pana" - dlaczego? Żeby podkreślić, że "nielekko musi być"? (mam poplakac od razu czy zaczekać? ;).
"On" w ten sposób byl dla mnie zupelnie nie do odczytania, mógl być Urzędnikiem Stanu C.
Troche chyba się popieprzyło - albo czyścisz tego 'sąsiada' z przegadywania i robisz z jego słów cos nieistniejącego (gotowanie warkocza), albo schodzisz na ziemię (więc On - po co?) i obyczaj dokumentujesz.
Wersja:
jak powie to

uniwersytety i jeszcze
On chyba wypity
do ślubu panie
wszystko w jednym

To tylko taka zabawa - przed snem ;)
dyg, dyg
b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...