Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zamknięci w skupieniu
jak korki w butelkach
wolna wola

odcisk sumienia
początek i koniec
zaczyn fermentujący
grzechem pychy

czysty rozum od hegla
w tańcu godowym
z ssakiem co myśli
jest

ktoś szuka nici
inny nie błądzi
parki grają na giełdzie
jazon domokrążcą

po złote runo oni płyną
przez odmęty niedopowiedzeń
powyżej zawirowań
poniżej marzeń

o tym śnią... na jawie

Opublikowano

M. Krzywak, moim zdaniem, ma rację - wersyfikacja kuleje i warto by to uporządkować - jest jakby nieprzemyślana; teraz wiersz czyta się średnio, nie najlepiej widać jego myśl przewodnią i sens;
pozbyłabym się także inwersji (wola wolna); jest też powtórzenie (mnie nieco drażni) - myślą/ bezmyślni; trochę jest tu wytartych zwrotów, a co do treści to do mnie osobiście nie trafia - nic ciekawego; tak czy inaczej warto jeszcze nad tym tekstem popracować, posiedzieć, pomyśleć;

pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Panu M. Krzywakowi dziękuję za ciepłe słowa i nadzieję, że jeszcze można coś z tych wersów zrobić.
Panie Tomasie!
Całkowicie popieram tezę, że "cel życia być musi". Wegetacja to śmierć rozłożona na raty.
Pani Julio!
Może teraz (po przeróbce) będzie w nim więcej sensu. Czy jednak świat artystów, który nieudolnie chciałem pokazać, da się ubrać w idealny schemat, sens? Parki, boginki, przędzące nić żywota - grające na giełdzie. Nonsens. A może nie? Czy wyobraźnia zna granice?
Serdecznie Komentujących pozdrawiam
Marek Wieczorny

Opublikowano

snia na jawie, umysl czysty od hela, śnią na jawie... kiespki wierszyk. wersyfikacja nie pomoze. brak ciekawej mysli, brak realizacji.
Ale powodzenia w przestawianu.

a grzech niespełnienia to juz takie wzniosle, ze padam. nawet na grzecznosc mnie nie stac.:D

Opublikowano

Marku ;)
nie wiem jaka była ta 'straszna' wersyfikacja, ale ta która jest - w porzo ;D (nie pamiętam żebyś pisał kiedyś formą oparta na współbrzmieniach?).
Dyskusja, jaka się tu zawiązuje, nie ma szans - mówisz przecież do obiektów. Wiersz nie ma siły misjonarza (ani nawet psychoanalityka). Co powiedziałeś - poleciało (mimo uszu). Pan filozof (też od kanta) ruszył w taniec ;)
Do pewnych myśli trzeba niestety dorosnąć (szkoda, że najczęściej robimy to za późno.
Dla mnie wiersz jest czytelny, przekazujący w sposób ironiczny (podkreślenie dla nieczytających ironii ;) refleksję na temat współczesności (czy tylko artystów?).
Zmieniłbym "wytrych sumienia", choć brzmi mocno.
przez odmęty niedopowiedzeń
powyżej zawirowań
poniżej marzeń
- może tak?
"grzech niespełnienia", tak rozbity w wersach, jest do uratowania ;)

I niech ssaki myślą!!!
pzdr. b

Opublikowano

Romanie!
Dziękuję za konkretny i pełen życzliwości komentarz. Podane przez Ciebie zakończenie szybko zastosowałem... i sam jestem lekko zmieszany trafnościa Twojego pomysłu. Poprawiłem nieszczęsny "wytrych".
Pozdrawiam serdecznie
Marek Wieczorny

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...