Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak zabiję
komórkę układu nerwowego
nie denerwuj się
z byle powodów nie runie
konstrukcja

nie rób wstydu
burakom które naśladujesz
tylko dlatego że to ja
wytarłem z ciebie talent
gotowości – choleryk

wrzasków nie mutuj
na dźwięki gitary elektrycznej
bo ja lubię a ty nie
cierpisz jakże wyraźny przekaz
tego co musisz lecz nie znosisz

zapomniałeś już że umarł
duch twojej rywalizacji
więc weź
pracę do studia nagrań

wyszarp nerwy
wyładuj i spokojnie wróć
do siebie

Opublikowano

widocznie ja nie mam zamiaru rzucac tu pomidorami...
ten tekst o wiele ciekawszy niz poprzedni . analiza analizą nic nie wiem o zyciu ble ble .
pozdrawiam Cie i sciskotam .

Opublikowano

ja nie wiem, jaki był poprzedni- ale też pomidorem nie rzucę (kto z was jest bez winy...)
nikt nie jest doskonały i raz pisze lepiej, raz gorzej, jednym się podoba to, innym tamto...

podoba mi się pierwsza strofa i pointa- wiele razy chciałam o tym napisać i to dopiero bełkot wychodził

nie mam pomysłu na przeróbki-fajny jest:)

pozdrawiam ciepło
ER

Opublikowano

Tomku, nie mów o swoich wierszach w ten sposób, może inni są inni, ale twoje wiersze niosą tyle emocji, tyle żalu (czasem)do otoczenia i burasów- ja też czasami tak nazywam -
wiersz oddaje całe emocje i dobrze że peel szarpie druty gitary!hehe pa! pozdar!!

Opublikowano

Jak pan chce zdenerwowac czytelników, to prosze pisac o miłości nieszczęśliwej. Bo ja w ten wiersz pomidorem nie rzucę, bo jest dobry. O, przewrotności...
Oczywiście nie rzuca na kolana, ale nie jest to banał. A zreszta wierszy powalających nie ma aż tak wiele.
Ja na tak.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




ja już tak dziwnie mam
nastawienie do tego że piszę
w beznadziejny sposób
ale jeśli inni twierdzą że jest dobrze
no to nie ukrywam cieszę się

a szarpie szarpie (nawet ja szarpie) :]
i nawet krzyczę (do mikrofonu nawet ) :]


pozdrawiam i dziękuję za dobre słowa
jak zawsze Stasiu
eh Stasiu
szkoda że nie potrafię zostać tu już

bywaj

T
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




no w sumie można by takimi wierszykami wyprowadzić wielu jak nie Wielu na forum
i nie tylko
aż szkoda ludzi którzy czytają swoje twory na lekcji o podobnej treści jaką zaproponowałeś
i co gorsza polonistki kiwają głowami że dobry wiersz itd. a idiotki(ci) cieszą się że ich wiersz jest przejmujący o tym jak ... no i tak dalej


dzięki za uznanie

pozdrawiam T
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




no w sumie można by takimi wierszykami wyprowadzić wielu jak nie Wielu na forum
i nie tylko
aż szkoda ludzi którzy czytają swoje twory na lekcji o podobnej treści jaką zaproponowałeś
i co gorsza polonistki kiwają głowami że dobry wiersz itd. a idiotki(ci) cieszą się że ich wiersz jest przejmujący o tym jak ... no i tak dalej


dzięki za uznanie

pozdrawiam T

No jest to prawda. To jest tak, że jakis x wypali mega uczuciowy, wg siebie wiersz, potem pokaże mamie, ta pochwali i jest super. A potem lekkie nieprzyjemności, bo jakże, nie podoba się ?
O miłości można pisac, ale to już trzeba miec talent i świadomośc poetycką.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...