Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poeci, powieściopisarze, dramatopisarze.
Liryka, epika, dramat. Wiele wierszy napisano. Wiele stron zapełniono prozą. I dramaty pisano też. A potem zbierali się mądrzy ludzie i układali plan; czego uczyć w szkole? Układali skrzętnie plan martyrologii ucznia polskiego, każąc mu czytać rzeczy zgoła niepotrzebne. Nauczyciele! Nadążacie? Uczniowi potrzebne jest bardziej „Regio” Różewicza, niż „Konrad Wallenrod”. Z całym szacunkiem dla Mickiewicza.
Pytanie tylko pozostaje - czy „Regio” należy wygłaszać na wychowaniu seksualnym, na anatomii czy na języku polskim? Wielu poetów pisało wiersze. Napisał niejaki Mickiewicz „Ballady i romanse”. Lecz czytelnicy z czasem odrzucili „ballady”. Wielu pisarzy pisało książki. Jeden to napisał „W poszukiwaniu straconego czasu” (kolega przeczytał cztery strony i stwierdził, że to czas stracony), drugi napisał „Zbrodnia i kara”(jakby to były papużki-nierozłączki). Jeden to nawet napisał, że „śpiewać każdy może. Trochę lepiej lub trochę gorzej”. Męczyli się i czasem nawet krzyczeli twórcy, układacze słów. A potem „znawcy” się męczyli i męczyli nas. Mierzyli i ważyli słowa. I czasem snuli opowieści o tym, co to wiersz, co to dramat, co to powieść. Mówili nam, że ten poeta jest dobry, a ten nie, że ten pisze dobre powieści, ten nie! A dramaty - tego będziemy wystawiać, tego nie! Czyśmy tego chcieli czy nie, musieliśmy czytać co nam kazano, i wypowiadać się, na zadany temat. Zdecydowana większość z nas nie czytała. w najlepszym razie studiowała pilnie bryki. To pozostało w nas do dzisiaj – miłość do bryku. I przynajmniej wiemy o czym to czy tamto jest.
Po co nam to było?
Ile pokoleń zna na pamięć słowa „Litwo! Ojczyzno moja!...
Kto zna „Litwo? Dlaczego Ty, a nie Warszawo...”? Właśnie. Dlaczego Ty, a ja bym dodał – po co? A gdyby te słowa były po niemiecku lub po rosyjsku. I tak tego prawie nikt nie przeczyta. Matka! Chyba żona. Może dzieci.
Wiersz to chyba najpiękniejszy pomnik słowa. Patrz i podziwiaj szary człowieku. Patrz na piękno naszych słów, rzadziej myśli. Myśl, bowiem nie jest zawarta jedynie w słowie. Jest także w liczbie, w obrazie, w dźwięku.
Myśl jest w każdym naszym działaniu. W Tobie, we mnie. Oby. Jest na trzepaku. Wy szydercy, nie macie racji wyśmiewając nasze dzieci. Bo na trzepakach, i w piwnicach w rytmie Hip-Hopu rodzi się myśl nie nowa lecz własna. Może i zgrzebna ale nasza. Rodzi się poezja przekleństw. Bo przekleństwa to są też słowa. Możemy tych słów nie lubić. Lecz one są! I cieszmy się nimi! Czy kalekie dzieci zasługują na potępienie. Nasze dzieci?
Może to my zasługujemy na pogardę, za nasz brak akceptacji.
Wiele lat temu przeczytałem wiersz. Wiersz był o śmierci, a raczej o umieraniu. Nie rozumiałem ni słowa, chociaż był napisany po polsku. Nie znałem autora. Po latach dowiedziałem się, że autorką była Halina Poświatowska. Odnalazłem jej życiorys. Był krótki. Ona mogła pisać o śmierci, bo sama jej doświadczała.
POŚWIATOWSKA HALINA, 1935–67, poetka; liryka miłosna i refleksyjna (Hymn bałwochwalczy), naznaczona piętnem śmiertelnej choroby autorki; autobiografia Opowieść dla przyjaciela.
(za Encyklopedią PWN)
Byli pisarze, których słowa były zakazane. Potem nie były zakazane. Potem ich znowu nie było. Teraz to my skazujemy pisarzy na byt lub niebyt. My czytelnicy! Nie urzędnicy.
Książka! Co to takiego? Prócz zadrukowanych kart papieru? Prócz zbioru słów mniej lub bardziej udatnie poskładanych?
Czytałem książki o masowej śmierci. Czytałem słowa sprawozdawców, ludzi, którzy doświadczyli pogardy i cierpienia. Czytałem „Kamienny świat”. Czytałem „Pożegnanie z Marią”. Doświadczyli pogardy i cierpienia, ze strony tych, którym powiedziano, że są „lepsi”. Którzy uwierzyli, że są „lepsi” i nosili na sobie dumny napis – „Gott mit uns”. Czytałem słowa tych, którzy widzieli skutki działań „lepszych”. Czytałem „Medaliony”.
„Jeżeli objąć myślą ogrom przyspieszonej śmierci — konstatuje Nałkowska — jakiej miejscem — niezależnie od działań wojennych — stały się tereny Polski, to obok zgrozy najsilniejszym uczuciem, jakiego doświadczamy, jest zdziwienie. Uduszono i spalono te nieprzebrane masy ludzkie w trybie najstaranniej przemyślanej, zracjonalizowanej, sprawnej i udoskonalonej organizacji.”
(Encyklopedia PWN)
Idziemy wciąż naprzód. Gdzie kres tej wędrówki?
Może to wiedzą nasze dzieci. Nie! One idą w przeciwną stronę niż my. I nie wolno nam im w tym przeszkadzać. Nie są powtórką z nas, nie muszą pragnąć tego, co my, nie myślą tak jak my. Nie! Nie idą w stronę przeciwną, bo to rozstaje. Muszą wybierać drogę, którą pójdą! My możemy jedynie pomóc wybrać, posługując się naszym doświadczeniem, jeżeli nas o to poproszą. Czy możemy wybierać za nich? Nigdy. Wyboru można dokonać jedynie samemu. W ciszy i skupieniu. Czyli dojrzale? Impulsywnie, szybko, niektórzy powiedzą, że bezmyślnie. Nie! To nieprawda. Rozumienie nie jest funkcją szybkości.
Wnioski, by dojrzeć potrzebują czasu. A mogą to być: sekunda, minuta, godzina, dzień, tydzień, miesiąc, lub lata całe. Czasami stulecia. Jednym słowem – chwili potrzebują wnioski.
Po co pisać – skoro nikt prawie nie czyta? To naprawdę – to tylko ćwiczenie palców? Ćwiczenie ręki lewej. I ćwiczenie ręki prawej.
A nogi? Idę. Lecz dokąd?
Urodziłem się i żyję w kraju, gdzie pisarzy na kilometr kwadratowy jest chyba najwięcej na świecie. No, poza Irlandią. I kilkoma innymi krajami. Urodziłem się i żyję w kraju wspaniałej poezji.
Polski poeta napisał: „nazywam się milijon, i za milijony kocham i cierpię katusze.”
Polski poeta napisał: „źle, źle zawsze i wszędzie”
Polski poeta napisał: „odpowiednie dać rzeczy słowo”
Polski poeta napisał:
„Zawsze tęskniłem do formy bardziej pojemnej,
która nie byłaby zanadto poezją ani zanadto prozą
i pozwoliłaby się porozumieć nie narażając nikogo,
autora ni czytelnika, na męki wyższego rzędu.”
(Miłosz Czesław Ars poetica?)
Nie będę oryginalny. Nie jestem oryginalny cytując Czesława Miłosza.
Jeszcze jeden „pogranicznik”! jak Mickiewicz i Słowacki!

Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,

Choćby przed tobą wszyscy się kłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze dzień jeden przeżyli,

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

Lepszy dla ciebie byłby świat zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
(Miłosz Czesław Który skrzywdziłeś)

Ten wiersz. Te słowa są... z krzyża zdjęte. Z pomnika poległych stoczniowców w Gdańsku. Czy ktoś te słowa czyta?

Opublikowano

przeczytałam i...zadumałam się
wcześniejszy mój komentarz u ciebie był żartem, uśmiechem, teraz...zastanawiam się z marsową miną dlaczego piszę? dlaczego katuję ludzi tu zaglądających moimi wierszykami i krótkimi próbkami prozy? czy to rzeczywiście tylko ćwiczenie ręki?, czy rodzaj ekshibicjonizmu?, czy też pewnego rodzaju terapia?
a słowa zdjęte z..krzyża przeczytałam dopiero tutaj, czy mam się tego wstydzić?, rozpaczać?, czy też... jeszcze nie odnalazłam swojej drogi?

Opublikowano

to "zadumanie" to tak wiele
myślę,że jesteśmy wszyscy skazani na szukanie
pisanie?
w moim przypadku to ćwiczenie
i zaskoczenie
pisz pisz pisz
jak długo chcesz
i nie wyrzucaj sobie, że ich nie czytałaś (tych słów)
wielu ważnych
bardzo ważnych rzeczy
nie czytałem
bo tak naprawdę - można się zaczytać
i nic nie napisać

Opublikowano

Adamie szanowny!
No nie przekonałeś mnie. Choć poruszasz istotne zagadnienia, to mam wrażenie, że tym razem schowałeś swe przekonania za podwójną gardą (może się mylę). Nie potrafię z tekstu odczytać intencji Adama. Dużo jest tu myśli - wręcz natłok, w którym ja szary czytelnik się gubię (człowiek prosty).
W związku z powyzszym mam kilka pytań:
-Czy uważasz, że szkolny proces lekturowy jest niepotrzebny?
-"Jeden to napisał „W poszukiwaniu straconego czasu” (kolega przeczytał cztery strony i stwierdził, że to czas stracony), drugi napisał „Zbrodnia i kara”(jakby to były papużki-nierozłączki)." jak mam to rozumieć? u mnie w szkole średniej wielu ludzi twierdziło, że lektury to gówno, ale jakoś im nie wierzyłem.
-kwestia "bryków" - to dziadostwo ogranicza człowiekowi interpretację, to taki totalitarny artefakt skrzętnie ukryty pod nazwą "pomoc naukowa" zawierający rażące błędy. Ja osobiście wolę nie zrozumieć tekstu do końca i szukać odpowiedzi, a iść na łątwiznę. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
-napisałeś "Urodziłem się i żyję w kraju, gdzie pisarzy na kilometr kwadratowy jest chyba najwięcej na świecie. No, poza Irlandią. I kilkoma innymi krajami. Urodziłem się i żyję w kraju wspaniałej poezji." - pewna niekonsekwencja - skoro najwięcej to czemu piszesz potem, że jest więcej w Irlandii no i w kilku innych krajach? Może lepiej ująć to w ten sposób "Urodziłem się i żyję w kraju, który zalicza się do czołówki jeśli chodzi o liczebność poetów" albo "jednego z krajów o największej liczbie poetów na km[2]"
-cenię hip-hop ale uważam, że twócy tego gatunku wcale nie są głosem pokolenia naszego tak jak nim nie są obecni rockowcy czy punkowcy. Niestety. Choć raperzy dysponują możliwością przemawiania publicznego w muzyce, to tego nie wykorzystują odpowiednio.
-jeśli miałbym odpowiedzieć na pytanie "po co pisać skoro nikt nie czyta?" w którym już się zawiera sugestia odpowiedzi (cwany retoryczny zabieg), to powiedziałbym " po co wydawać płyty skoro nikt ich nie kupuje, bo lepiej je ściągnąć z netu" albo " po co nagrywać filmy i rozpowszechniać w kinach....?"

Mimo że nie jestem wirtuozem pisarstwa, a co najwyżej małym uczniakiem (amatorem) to odpowiem na twoje pytanie prosto: pisać warto, pisać trzeba, w pisarstwie jest wiedza, joł joł;)
Mam nadzieję, że nie odebrałeś mych słów jako rodzaju ataku na twój tekst. Twoje pisanie wzbudza do polemiki. To chyba dobrze?
Popracuj trochę nad warsztatem. Wiem, wiem, że się czepiam tych kótkich zdań i powtórzeń, ale na dłuższą metę odrzucają mnie od czytania.
Ten cykl, który publikujesz ma pewne znamiona manifestu artystycznego. Wiadomo, że takowe rodzą swoiste kontrowersje.

Plus jest taki, że chyba nad żadnym tekstem się tak długo nie zatrzymałem.
pozdr!
Trzymaj się bracie!!!!

Opublikowano

Sanestis Hombre
no jeszcze na dokładkę rozpisałeś się wielce
i za to bardzo Ci dziękuję
nikogo
nikogo, powtarzam
przekonywać nie chcę i uczyć tym bardziej
to jest moim widzeniem
jeśli o bryki chodzi
czytałem je aby wiedzieć co w nich jest i to tylko takie, których "oryginały" wcześniej przeczytałem
co publikuję nie jest manifestem
nie cierpię tego słowa
nara
(wyganiają mnie od kompa a Twoje pisanie wymaga rzetelnego namysłu i
rzetelnej odpowiedzi)
Olesia Apropos
Nie miałem na myśli konkretnego Jej wiersza

Opublikowano

no i zgoda. były lepsze rzeczy do czytania. nie minąłem wielu lektur dlatego, że były "gównem", a dlatego ze mi sie nie podobaly. a podobanie, jak wiadomo to rzecz indywidualna. zdaje sie ze wogle lektury raczej sluza ludziom, ktorzy raczej czytac nigdy zamiaru nie mieli, a w sumie to mi to wisi czy marian z trzepaka wie cos o dostojewskim, bo nawet jak to i tak ma to w dupie. i slusznie. mimo ze pisarzy jest w polsce tyle samo co alkoholikow, to ci pierwsi, prawie co do jednego czuja ze robia cos fajnego i nie wiem czy powinno kogokolwiek obchodzic co drugi o tym czy o tamtym. bo mnie na przyklad powtorzenia sie podobaja i lubie. bo laskocze mnie jesli komus sie podoba, ale wogle nie interesuje mnie zdanie jakiegos malkontenta. dlatego wiele smieci umieszczanych jest w wielu miejscach dla czystej szydery. pisze mysle sie dla pisania a nie na oceny.
nie podejrzewam zeby w irlandii bylo wiecej pisarzy niz w irlandii, bo alkoholikow na przykuad jest tyle samo. a najwiecej wszystkiego i wszystkich jest jak wiadomo w stanach zjednoczonych ameryki.
hiphop jak kazda muza moze byc fajny albo niefajny i miec jakis przekaz albo wrecz uwsteczniac drechy.
i lepiej jest pisac niz pluc pod klatka, nie ulega kwestii.

Opublikowano

Sanestis Hombre
To do dzieła (to do mnie)
Lektury szkolne są niezbędne tylko czy wszystkie z oficjalnej listy?
Za czasów mojej szkoły średniej Norwid był niemal wyklęty
przeklęta była Poświatowska, Różewicz, Stachura
jak miałem się przekonywać do Dostojewskiego, który Polski i Polaków nie lubił
wolałem czytać i do dziś wyżej cenię Bułhakowa, Okudżawę
a ich na liscie lektur nie było
A "W poszukiwaniu straconego czasu" mimo pewnego powinowactwa do moich "zagrań" nie zachwyciło.
Do dyskusji pobudza?
To chyba najwspanialszy komplement jaki mnie spotkał!
A rady? Nie odbieram ich jako ataku!
Raczej jako życzliwość!

Opublikowano

dialog z samym soba dialog z czytelnikiem
i na deser najpiekniejszy / dla mnie / wiersz Miłosza. Warto bylo przeczytać!

Idziemy wciąż naprzód. Gdzie kres tej wędrówki?
Może to wiedzą nasze dzieci. Nie! One idą w przeciwną stronę niż my. I nie wolno nam im w tym przeszkadzać.

zadumałam się nad tymi słowami.
Pozdrawiam

Opublikowano

ja też bym z chęcią wywalił połowę lektur ze spisu i wstawił ciekawsze. Sądzę, że będzie się to zmieniało na lepsze.
też wyżej cenię Bułhakowa, ale nie zmienia to faktu, iż rosyjscy pisarze zaliczają się do ścisłej czołówki światowej.
W moich czasach Norwid i Różewicz był, a nawet "Mistrz i Małgorzata" choć się edukowałem na elektronika:) i nie żałuję tej dużej dawki książek jakie mi zaaplikowano, a wcale nie musiano, bo przeci nie uczeszczałęm do żadnego liceum.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

napisz jeszcze kogo miałeś na myśli. Ja od razu powiem, że sam niejednokrotnie wypowiadałeś się jak malkontent, więc takie wymądrzenia możesz sobie darować. Zresztą po twoim komentarzu nie można zbyt wiele od ciebie oczekiwać. De gustibus non est disputandum. Każdy ma prawo do własnego głosu o Wielki
smutnomi sassaki fachowcu;)
pozdr!
Opublikowano

Sanestis Hombre
efekt taki
że mam ochotę, pod warunkiem,że i ty masz,
powołać kolejną prześwietną komisję do spraw lektur
warunek
posiedzenia płatne!
przynajmniej będzie na książki
ciekawe - piszesz, że kształciłeś się na elektronika
ja się nie kształciłem
ale jestem chodzącą historią informatyki
jak potrzebujesz informacji
a ja będę umiał ich udzielić - udzielę
z poważaniem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
    • @Domysły Monika cudna jest ta Twoja analiza emocjonalna wiersza  Wiesz czasami relacja matki z córką jest trudna  I tylko od dojrzałości jednej ze stron zależy czy w ogóle będzie możliwe jakiekolwiek pojednanie  Najgorzej jest wtedy kiedy zachowanie matki zaczyna powielać dziecko i przenosić takie patologiczne stany na swoją nową rodzinę  Ten wiersz jest właśnie o tym 
    • @Unapali Nie za dużo entera? Gdyby był dłuższy, szukałabym jedynej kropki na podłodze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...