Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poeci, powieściopisarze, dramatopisarze.
Liryka, epika, dramat. Wiele wierszy napisano. Wiele stron zapełniono prozą. I dramaty pisano też. A potem zbierali się mądrzy ludzie i układali plan; czego uczyć w szkole? Układali skrzętnie plan martyrologii ucznia polskiego, każąc mu czytać rzeczy zgoła niepotrzebne. Nauczyciele! Nadążacie? Uczniowi potrzebne jest bardziej „Regio” Różewicza, niż „Konrad Wallenrod”. Z całym szacunkiem dla Mickiewicza.
Pytanie tylko pozostaje - czy „Regio” należy wygłaszać na wychowaniu seksualnym, na anatomii czy na języku polskim? Wielu poetów pisało wiersze. Napisał niejaki Mickiewicz „Ballady i romanse”. Lecz czytelnicy z czasem odrzucili „ballady”. Wielu pisarzy pisało książki. Jeden to napisał „W poszukiwaniu straconego czasu” (kolega przeczytał cztery strony i stwierdził, że to czas stracony), drugi napisał „Zbrodnia i kara”(jakby to były papużki-nierozłączki). Jeden to nawet napisał, że „śpiewać każdy może. Trochę lepiej lub trochę gorzej”. Męczyli się i czasem nawet krzyczeli twórcy, układacze słów. A potem „znawcy” się męczyli i męczyli nas. Mierzyli i ważyli słowa. I czasem snuli opowieści o tym, co to wiersz, co to dramat, co to powieść. Mówili nam, że ten poeta jest dobry, a ten nie, że ten pisze dobre powieści, ten nie! A dramaty - tego będziemy wystawiać, tego nie! Czyśmy tego chcieli czy nie, musieliśmy czytać co nam kazano, i wypowiadać się, na zadany temat. Zdecydowana większość z nas nie czytała. w najlepszym razie studiowała pilnie bryki. To pozostało w nas do dzisiaj – miłość do bryku. I przynajmniej wiemy o czym to czy tamto jest.
Po co nam to było?
Ile pokoleń zna na pamięć słowa „Litwo! Ojczyzno moja!...
Kto zna „Litwo? Dlaczego Ty, a nie Warszawo...”? Właśnie. Dlaczego Ty, a ja bym dodał – po co? A gdyby te słowa były po niemiecku lub po rosyjsku. I tak tego prawie nikt nie przeczyta. Matka! Chyba żona. Może dzieci.
Wiersz to chyba najpiękniejszy pomnik słowa. Patrz i podziwiaj szary człowieku. Patrz na piękno naszych słów, rzadziej myśli. Myśl, bowiem nie jest zawarta jedynie w słowie. Jest także w liczbie, w obrazie, w dźwięku.
Myśl jest w każdym naszym działaniu. W Tobie, we mnie. Oby. Jest na trzepaku. Wy szydercy, nie macie racji wyśmiewając nasze dzieci. Bo na trzepakach, i w piwnicach w rytmie Hip-Hopu rodzi się myśl nie nowa lecz własna. Może i zgrzebna ale nasza. Rodzi się poezja przekleństw. Bo przekleństwa to są też słowa. Możemy tych słów nie lubić. Lecz one są! I cieszmy się nimi! Czy kalekie dzieci zasługują na potępienie. Nasze dzieci?
Może to my zasługujemy na pogardę, za nasz brak akceptacji.
Wiele lat temu przeczytałem wiersz. Wiersz był o śmierci, a raczej o umieraniu. Nie rozumiałem ni słowa, chociaż był napisany po polsku. Nie znałem autora. Po latach dowiedziałem się, że autorką była Halina Poświatowska. Odnalazłem jej życiorys. Był krótki. Ona mogła pisać o śmierci, bo sama jej doświadczała.
POŚWIATOWSKA HALINA, 1935–67, poetka; liryka miłosna i refleksyjna (Hymn bałwochwalczy), naznaczona piętnem śmiertelnej choroby autorki; autobiografia Opowieść dla przyjaciela.
(za Encyklopedią PWN)
Byli pisarze, których słowa były zakazane. Potem nie były zakazane. Potem ich znowu nie było. Teraz to my skazujemy pisarzy na byt lub niebyt. My czytelnicy! Nie urzędnicy.
Książka! Co to takiego? Prócz zadrukowanych kart papieru? Prócz zbioru słów mniej lub bardziej udatnie poskładanych?
Czytałem książki o masowej śmierci. Czytałem słowa sprawozdawców, ludzi, którzy doświadczyli pogardy i cierpienia. Czytałem „Kamienny świat”. Czytałem „Pożegnanie z Marią”. Doświadczyli pogardy i cierpienia, ze strony tych, którym powiedziano, że są „lepsi”. Którzy uwierzyli, że są „lepsi” i nosili na sobie dumny napis – „Gott mit uns”. Czytałem słowa tych, którzy widzieli skutki działań „lepszych”. Czytałem „Medaliony”.
„Jeżeli objąć myślą ogrom przyspieszonej śmierci — konstatuje Nałkowska — jakiej miejscem — niezależnie od działań wojennych — stały się tereny Polski, to obok zgrozy najsilniejszym uczuciem, jakiego doświadczamy, jest zdziwienie. Uduszono i spalono te nieprzebrane masy ludzkie w trybie najstaranniej przemyślanej, zracjonalizowanej, sprawnej i udoskonalonej organizacji.”
(Encyklopedia PWN)
Idziemy wciąż naprzód. Gdzie kres tej wędrówki?
Może to wiedzą nasze dzieci. Nie! One idą w przeciwną stronę niż my. I nie wolno nam im w tym przeszkadzać. Nie są powtórką z nas, nie muszą pragnąć tego, co my, nie myślą tak jak my. Nie! Nie idą w stronę przeciwną, bo to rozstaje. Muszą wybierać drogę, którą pójdą! My możemy jedynie pomóc wybrać, posługując się naszym doświadczeniem, jeżeli nas o to poproszą. Czy możemy wybierać za nich? Nigdy. Wyboru można dokonać jedynie samemu. W ciszy i skupieniu. Czyli dojrzale? Impulsywnie, szybko, niektórzy powiedzą, że bezmyślnie. Nie! To nieprawda. Rozumienie nie jest funkcją szybkości.
Wnioski, by dojrzeć potrzebują czasu. A mogą to być: sekunda, minuta, godzina, dzień, tydzień, miesiąc, lub lata całe. Czasami stulecia. Jednym słowem – chwili potrzebują wnioski.
Po co pisać – skoro nikt prawie nie czyta? To naprawdę – to tylko ćwiczenie palców? Ćwiczenie ręki lewej. I ćwiczenie ręki prawej.
A nogi? Idę. Lecz dokąd?
Urodziłem się i żyję w kraju, gdzie pisarzy na kilometr kwadratowy jest chyba najwięcej na świecie. No, poza Irlandią. I kilkoma innymi krajami. Urodziłem się i żyję w kraju wspaniałej poezji.
Polski poeta napisał: „nazywam się milijon, i za milijony kocham i cierpię katusze.”
Polski poeta napisał: „źle, źle zawsze i wszędzie”
Polski poeta napisał: „odpowiednie dać rzeczy słowo”
Polski poeta napisał:
„Zawsze tęskniłem do formy bardziej pojemnej,
która nie byłaby zanadto poezją ani zanadto prozą
i pozwoliłaby się porozumieć nie narażając nikogo,
autora ni czytelnika, na męki wyższego rzędu.”
(Miłosz Czesław Ars poetica?)
Nie będę oryginalny. Nie jestem oryginalny cytując Czesława Miłosza.
Jeszcze jeden „pogranicznik”! jak Mickiewicz i Słowacki!

Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,

Choćby przed tobą wszyscy się kłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze dzień jeden przeżyli,

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

Lepszy dla ciebie byłby świat zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
(Miłosz Czesław Który skrzywdziłeś)

Ten wiersz. Te słowa są... z krzyża zdjęte. Z pomnika poległych stoczniowców w Gdańsku. Czy ktoś te słowa czyta?

Opublikowano

przeczytałam i...zadumałam się
wcześniejszy mój komentarz u ciebie był żartem, uśmiechem, teraz...zastanawiam się z marsową miną dlaczego piszę? dlaczego katuję ludzi tu zaglądających moimi wierszykami i krótkimi próbkami prozy? czy to rzeczywiście tylko ćwiczenie ręki?, czy rodzaj ekshibicjonizmu?, czy też pewnego rodzaju terapia?
a słowa zdjęte z..krzyża przeczytałam dopiero tutaj, czy mam się tego wstydzić?, rozpaczać?, czy też... jeszcze nie odnalazłam swojej drogi?

Opublikowano

to "zadumanie" to tak wiele
myślę,że jesteśmy wszyscy skazani na szukanie
pisanie?
w moim przypadku to ćwiczenie
i zaskoczenie
pisz pisz pisz
jak długo chcesz
i nie wyrzucaj sobie, że ich nie czytałaś (tych słów)
wielu ważnych
bardzo ważnych rzeczy
nie czytałem
bo tak naprawdę - można się zaczytać
i nic nie napisać

Opublikowano

Adamie szanowny!
No nie przekonałeś mnie. Choć poruszasz istotne zagadnienia, to mam wrażenie, że tym razem schowałeś swe przekonania za podwójną gardą (może się mylę). Nie potrafię z tekstu odczytać intencji Adama. Dużo jest tu myśli - wręcz natłok, w którym ja szary czytelnik się gubię (człowiek prosty).
W związku z powyzszym mam kilka pytań:
-Czy uważasz, że szkolny proces lekturowy jest niepotrzebny?
-"Jeden to napisał „W poszukiwaniu straconego czasu” (kolega przeczytał cztery strony i stwierdził, że to czas stracony), drugi napisał „Zbrodnia i kara”(jakby to były papużki-nierozłączki)." jak mam to rozumieć? u mnie w szkole średniej wielu ludzi twierdziło, że lektury to gówno, ale jakoś im nie wierzyłem.
-kwestia "bryków" - to dziadostwo ogranicza człowiekowi interpretację, to taki totalitarny artefakt skrzętnie ukryty pod nazwą "pomoc naukowa" zawierający rażące błędy. Ja osobiście wolę nie zrozumieć tekstu do końca i szukać odpowiedzi, a iść na łątwiznę. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
-napisałeś "Urodziłem się i żyję w kraju, gdzie pisarzy na kilometr kwadratowy jest chyba najwięcej na świecie. No, poza Irlandią. I kilkoma innymi krajami. Urodziłem się i żyję w kraju wspaniałej poezji." - pewna niekonsekwencja - skoro najwięcej to czemu piszesz potem, że jest więcej w Irlandii no i w kilku innych krajach? Może lepiej ująć to w ten sposób "Urodziłem się i żyję w kraju, który zalicza się do czołówki jeśli chodzi o liczebność poetów" albo "jednego z krajów o największej liczbie poetów na km[2]"
-cenię hip-hop ale uważam, że twócy tego gatunku wcale nie są głosem pokolenia naszego tak jak nim nie są obecni rockowcy czy punkowcy. Niestety. Choć raperzy dysponują możliwością przemawiania publicznego w muzyce, to tego nie wykorzystują odpowiednio.
-jeśli miałbym odpowiedzieć na pytanie "po co pisać skoro nikt nie czyta?" w którym już się zawiera sugestia odpowiedzi (cwany retoryczny zabieg), to powiedziałbym " po co wydawać płyty skoro nikt ich nie kupuje, bo lepiej je ściągnąć z netu" albo " po co nagrywać filmy i rozpowszechniać w kinach....?"

Mimo że nie jestem wirtuozem pisarstwa, a co najwyżej małym uczniakiem (amatorem) to odpowiem na twoje pytanie prosto: pisać warto, pisać trzeba, w pisarstwie jest wiedza, joł joł;)
Mam nadzieję, że nie odebrałeś mych słów jako rodzaju ataku na twój tekst. Twoje pisanie wzbudza do polemiki. To chyba dobrze?
Popracuj trochę nad warsztatem. Wiem, wiem, że się czepiam tych kótkich zdań i powtórzeń, ale na dłuższą metę odrzucają mnie od czytania.
Ten cykl, który publikujesz ma pewne znamiona manifestu artystycznego. Wiadomo, że takowe rodzą swoiste kontrowersje.

Plus jest taki, że chyba nad żadnym tekstem się tak długo nie zatrzymałem.
pozdr!
Trzymaj się bracie!!!!

Opublikowano

Sanestis Hombre
no jeszcze na dokładkę rozpisałeś się wielce
i za to bardzo Ci dziękuję
nikogo
nikogo, powtarzam
przekonywać nie chcę i uczyć tym bardziej
to jest moim widzeniem
jeśli o bryki chodzi
czytałem je aby wiedzieć co w nich jest i to tylko takie, których "oryginały" wcześniej przeczytałem
co publikuję nie jest manifestem
nie cierpię tego słowa
nara
(wyganiają mnie od kompa a Twoje pisanie wymaga rzetelnego namysłu i
rzetelnej odpowiedzi)
Olesia Apropos
Nie miałem na myśli konkretnego Jej wiersza

Opublikowano

no i zgoda. były lepsze rzeczy do czytania. nie minąłem wielu lektur dlatego, że były "gównem", a dlatego ze mi sie nie podobaly. a podobanie, jak wiadomo to rzecz indywidualna. zdaje sie ze wogle lektury raczej sluza ludziom, ktorzy raczej czytac nigdy zamiaru nie mieli, a w sumie to mi to wisi czy marian z trzepaka wie cos o dostojewskim, bo nawet jak to i tak ma to w dupie. i slusznie. mimo ze pisarzy jest w polsce tyle samo co alkoholikow, to ci pierwsi, prawie co do jednego czuja ze robia cos fajnego i nie wiem czy powinno kogokolwiek obchodzic co drugi o tym czy o tamtym. bo mnie na przyklad powtorzenia sie podobaja i lubie. bo laskocze mnie jesli komus sie podoba, ale wogle nie interesuje mnie zdanie jakiegos malkontenta. dlatego wiele smieci umieszczanych jest w wielu miejscach dla czystej szydery. pisze mysle sie dla pisania a nie na oceny.
nie podejrzewam zeby w irlandii bylo wiecej pisarzy niz w irlandii, bo alkoholikow na przykuad jest tyle samo. a najwiecej wszystkiego i wszystkich jest jak wiadomo w stanach zjednoczonych ameryki.
hiphop jak kazda muza moze byc fajny albo niefajny i miec jakis przekaz albo wrecz uwsteczniac drechy.
i lepiej jest pisac niz pluc pod klatka, nie ulega kwestii.

Opublikowano

Sanestis Hombre
To do dzieła (to do mnie)
Lektury szkolne są niezbędne tylko czy wszystkie z oficjalnej listy?
Za czasów mojej szkoły średniej Norwid był niemal wyklęty
przeklęta była Poświatowska, Różewicz, Stachura
jak miałem się przekonywać do Dostojewskiego, który Polski i Polaków nie lubił
wolałem czytać i do dziś wyżej cenię Bułhakowa, Okudżawę
a ich na liscie lektur nie było
A "W poszukiwaniu straconego czasu" mimo pewnego powinowactwa do moich "zagrań" nie zachwyciło.
Do dyskusji pobudza?
To chyba najwspanialszy komplement jaki mnie spotkał!
A rady? Nie odbieram ich jako ataku!
Raczej jako życzliwość!

Opublikowano

dialog z samym soba dialog z czytelnikiem
i na deser najpiekniejszy / dla mnie / wiersz Miłosza. Warto bylo przeczytać!

Idziemy wciąż naprzód. Gdzie kres tej wędrówki?
Może to wiedzą nasze dzieci. Nie! One idą w przeciwną stronę niż my. I nie wolno nam im w tym przeszkadzać.

zadumałam się nad tymi słowami.
Pozdrawiam

Opublikowano

ja też bym z chęcią wywalił połowę lektur ze spisu i wstawił ciekawsze. Sądzę, że będzie się to zmieniało na lepsze.
też wyżej cenię Bułhakowa, ale nie zmienia to faktu, iż rosyjscy pisarze zaliczają się do ścisłej czołówki światowej.
W moich czasach Norwid i Różewicz był, a nawet "Mistrz i Małgorzata" choć się edukowałem na elektronika:) i nie żałuję tej dużej dawki książek jakie mi zaaplikowano, a wcale nie musiano, bo przeci nie uczeszczałęm do żadnego liceum.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

napisz jeszcze kogo miałeś na myśli. Ja od razu powiem, że sam niejednokrotnie wypowiadałeś się jak malkontent, więc takie wymądrzenia możesz sobie darować. Zresztą po twoim komentarzu nie można zbyt wiele od ciebie oczekiwać. De gustibus non est disputandum. Każdy ma prawo do własnego głosu o Wielki
smutnomi sassaki fachowcu;)
pozdr!
Opublikowano

Sanestis Hombre
efekt taki
że mam ochotę, pod warunkiem,że i ty masz,
powołać kolejną prześwietną komisję do spraw lektur
warunek
posiedzenia płatne!
przynajmniej będzie na książki
ciekawe - piszesz, że kształciłeś się na elektronika
ja się nie kształciłem
ale jestem chodzącą historią informatyki
jak potrzebujesz informacji
a ja będę umiał ich udzielić - udzielę
z poważaniem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Napierała, jak syrena,
      śpiewem wabił ich w sen,
      tańczyli w wirze szczęścia,
      w bajkowym świecie, gdzie brakło trosk.

       

      Lecz kątem oka dostrzegli cienie,
      czarne kształty, które psuły ład.
      Zatrzymać chcieli ten taniec,
      lecz ręce Napierały trzymały ich mocno.

       

      Uśmiech zniknął, twarz się zmieniła,
      demon w jego oczach błysnął złośliwie.
      Jego ręce rosną, oplatają,
      ściskają jak pnącza, nie puszczają.

       

      Wirują wciąż, coraz szybciej,
      kręci się świat, a Napierała nie odpuszcza.
      Demoniczny rechot wypełnia przestrzeń,
      przerażeni, rozumieją, że są w pułapce.

      Nie ma ucieczki, nie ma ratunku,


      tańczą dalej, w ciemność wciągani.
      W tym tańcu nie ma już raju,
      tylko cisza i śmiech Napierały.

       

      @CaiusDraxler To wiersz o wpadnięciu w pułapkę propagandy Napierały i tego konsekwencjach. Zamieszczam szkielet wiersza, który wyjaśnia o co  chodzi.

       

      1.Wprowadzenie do świata Napierały

      Napierała jak syrena – uwodzi ludzi swoją propagandą i opowieściami.

      Zaproszenie do tańca w bajkowym świecie, pełnym radości.

      Wirująca, szczęśliwa atmosfera – błogostan, brak trosk.

       

      2.Pierwsze znaki niepokoju. Odkrywanie prawdy zamaskowanej opowieściami o cudownym świecie.

      Dziwne, czarne kształty dostrzegane kątem oka.

      Rzeczy, które nie pasują do idyllicznego świata.

      Próba przyjrzenia się, ale napotykanie oporu.

       

      3.Próba zatrzymania tańca

      Bohaterowie chcą przerwać taniec, uwolnić się z wpływów, ale Napierała nie puszcza.

      Ręce Napierali stają się coraz mocniejsze, nienaturalne, jak pnącza.

      Napierała zmienia się – uśmiech znika, pojawia się zimny grymas.

       

      4.Przemiana Napierały

      Napierała ujawnia swoją prawdziwą twarz ukrywaną pod maską propagandy,

      Staje się potworem z wieloma rękami, który ściska bohaterów.

      Jego uśmiech zmienia się w demoniczny rechot.

      Bohaterowie czują rosnącą panikę, nie mogą się uwolnić.

       

      5.Zrozumienie pułapki

      Bohaterowie zdają sobie sprawę, że są w pułapce, ale nie ma ucieczki.

      Cała ta sytuacja staje się koszmarem, z którego nie ma wyjścia.

      Napierała trzyma ich wciąż mocno, zmieniając taniec w mroczny, nieodwracalny proces.

      Edytowane przez CaiusDraxler (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sylwester_Lasota W wielu przypadkach, doświadczalne zbadanie danego zjawiska nigdy nie będzie miało miejsca, no bo np. nie da się umieścić jakiegokolwiek przedmiotu pod horyzontem zdarzeń czarnej dziury tak, by mógł wysyłać do nas dane. To jest fizycznie niewykonalne i tutaj właśnie z pomocą przychodzi fizyka teoretyczna.   W skali kwantowej, to samo dotyczy np. mierzenia czegokolwiek mniejszego, niż długość Plancka, gdzie już sama próba dokonania pomiaru powoduje, że mierzony obiekt znajduje się w swoim własnym promieniu Schwarzschilda, tworząc czarną dziurę, z uwagi na ilość enerii, potrzebnej na samo tylko przeprowadzenie pomiaru.    Są dziedziny, w których ludzkość nigdy poza teorię nie wyjdzie, ale nie znaczy to, że owe teorie będą fałszywe, choć wiele z nich zapewne takimi okazać się może. Nie przeczę.   Skala kosmosu jest tak wielka, że poznanie najróżniejszych rzeczy empirycznie jest po prostu niemożliwe.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję. Uwielbiam kosmologię i fizykę kwantową, toteż lubię o nich pisać. :)  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Skąd możemy mieć taką pewność. Wydaje mi się, że odkąd weszliśmy w fazę fizyki teoretycznej, to zdecydowana większość teorii okazała się błędna, tylko nieliczne znalazły potwierdzenie. W zamierzchłych czasach fizyk wykonywał eksperyment (lub serię eksperymentów) wyciągał wnioski i na ich podstawie budował prawo. Prawo, to nie było coś, co zostało przez fizyka stworzone ale coś co istnieje i działa w rzeczywistości. W tym przypadku fizyk odkrywał i opisywał istniejące w naturze prawo. Dzisiejsi fizycy teoretyczni najpierw tworzą teorie, a potem (oni albo inni fizycy) próbują znaleźć sposób na ich udowodnienie. W praktyce zdecydowana większość tych teorii niestety nie działa, a te działające bardzo często pozostają nadal teoriami. Tak, mniej więcej, ten problem ujął jeden z fizyków właśnie. A wiersz dobry. Pozdrawiam.
    • @Monia dzięki     
    • @Somalija całe życie zapuszczam i nie mogę zapuścić:) krótsze wygodniejsze są:)
    • Fajnie, czasami trzeba się zrelaksować, a uśmiech zawsze w cenie:). Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...