Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Już prawie we śnie. Pokój jak pudełko,
łóżko jak wieko. Noc otwiera swoją kołyskę.
Czekam - jak czeka się na kogoś, kogo nie ma,
i nie ma. Za to są przedmioty, że niby coś zostało,
jutro będzie dotykane. Wymięta poduszka,
włos na ręczniku. Ederlezi jeszcze się nie skończyło,
tak jak nie kończy się ta przestrzeń. My na różnych
łodziach, poznajemy inne fragmenty jeziora. Wpływamy.
Tam godziny, tu minuty, a wszystkie jednakowe,
wyostrzające kontury nakładających się fotografii.

To przebicie snu do jawy, takie samo oczekiwanie,
na poranek, na włączenie żelazka. Dzwonek
i myśl: Czy to, aby jest prawdziwe? To codzienne,
conocne upewnianie się, sięganie na prawą stronę
łodzi, to stykanie się pleców. Czekanie, kiedy
papier dłoni będzie zapisany wspólną linią jawy.

Opublikowano

Noc otwiera swoją kołyskę.

uwielbiam cię:*
za talent i za to, że kiedyś dasz mi autograf

świetnie odzwierciedlasz życie każdego z nas, brniesz każdym słowem coraz głębiej, w równocześnie trzymasz równowagę, jakbyś chciał zatrzymać te przemdioty, ten moment kiedy plecy stykają się ze sobą, mnie przemijanie drażni, kłuje każdego dnia bycia starszą, ale w twoich wierszach przynajmniej jest zrozumienie, że tak jest i ja jestem.
pozdrawiam serdecznie
Regina M

Opublikowano

Panie Jacku - Pan mnie rozpieszcza;) dziękuję bardzo

Regino - wiesz z tym zatrzymaniem to trochę tak jak z materializmem u Virginii Woolf, ma być tylko tłem, jakąś metafizyką a jednocześnie dowodem, że 'coś było i będzie'. A przemijanie - oj drażni każdego, to 'zmienianie pozycji wobec słońca' ale pocieszam się tym, że z każdą zmarszczką jest się madrzejszym (chyba?).

fridita - ja to 'coś' nazywam tym czymś, co się dzieje wtedy, kiedy nic się nie dzieje - takie to trochę modernistyczne ;)

dziękuję Wam za komentarze
pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Czytałem niegdyś książki Stanisława Grzesiuka, a także słuchałem Orkiestry Ulicznej z Chmielnej i Twoj wiersz właśnie mi o nich przypomniał.  Pamiętam tamte czasy, a zwłaszcza przychodzi na myśl historyczna subkultura młodzieżowa z lat 70's "Gitowcy"*   *"Gitowcy" to historyczna subkultura młodzieżowa z lat 70. w Polsce, kojarzona z osiedlami bloków mieszkalnych z okresu PRL. Różnili się od innych grup, takich jak hipisi, schludnym wyglądem, nosili ortalionowe wiatrówki, zaprasowane spodnie i buty z ostrym noskiem. - Google.com
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @marekg Natchnienie przychodzi w różnej formie, w snach, w codzienności, a także z wyobraźni. W zacytowanych słowach można domyślić się monologu z siłą wyższą. Pozdrawiam.
    • Wiedza a mądrość - mój konik :) Wiedza to dużo, ale mądrość to więcej. Z wiedzą można to i tamto - po linii poziomej ale jednak nie podskoczysz tak jak z mądrością :) Wiedzy można się nauczyć jednak przeżyć można tylko z mądrością.   itd i itp ;)
    • Ze słonecznego popołudnia została żalu studnia i przemilczana furia A zakrzywiony obraz przeszłości to pół Ty - pół ja Spędziłem znowu pół dnia by zrozumieć cały cyrk który tu trwał Byłaś tak prawdziwa jak każde wczoraj, więc mi została tylko niepewność jutra Nieco samolubna ale życzę Ci szczytu - lub dna Lepszy pozbawiony Ciebie mój świat nawet jeśli to pryzmat rozbitego lustra Małe pożegnanie - mój ostatni wers o Tobie: Julia   Yo -an-na dodatek mam wiele notatek co między zimą, jesienią a latem smutek tych wierszy, serce jak młot wali wiem, że nie czytasz, zostawiasz w oddali mnie - i to mnie ocali - wiem Powietrze cięższe, gdy mijam nasze ulice Bezpowrotnie, żałoby gaszę już znicze Gdy czuję ból - milczę, gdy czuję znów - wilcze bilety zbieram ze wszystkich podróży - w darze Zmieniam kalendarze, za tym idzie wiek w parze Wspomnienia Twym wirażem lecz się bronie swoim stażem Gorzko wzdycham na Twoje kwaśne dwie twarze Te słodkie usta i na twym Ciele tatuaże ups.:)   Tak podobni do tego, czego nienawidzimy Tak nienawidzimy, bo to tak podobne
    • Że też takie piękne wiersze rodzą się z tak niemiłych odczuć...  Cudowny obraz, piękna, bliska mi metaforyka, uczta leksykalna.  Dziękuję za ten wiersz :) I nawet Ci go nieco zazdroszczę ;)   Pozdrawiam :)    Deo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...