Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wysoki sądzie
oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem
umarła mając lat zaledwie
trzydzieści sześć.

Przecież była matką
Dzieci spać nie położone
Kto da im chleba z serem
Kto im byt zapewni
Czym one zaslużyły na
tak bestialskie potraktowanie?

Przecież była żoną
miała kochać aż do śmierci
ale żadnej klauzuli nie było
że to tak wcześnie
bez ostrzeżenia

Przecież była córką
Wyrodna - rodziców skazała
na grysik pieluchy dom starców
koniec wśród Jezusów i Napoleonów.

Im wszystkim i wielu jeszcze
Kazała ubrać czerń i płakać.

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
i w pełni władz umysłowcyh

Wysoki Sądzie, wnoszę o karę najsroższą
oddanie na pastwę ziemi i robaków
czarny żałobny kondukt opłakiwanie
świeczkę płonącą wciąż ponad
sen wieczny nieziszczalny

Opublikowano

ale to właśnie o to w tym miało chodzić, o potraktowanie śmierci jako najgorszej zbrodni na swoich bliskich; bo przecież samemu "denatowi" śmierć nie szkodzi nijak, a jego bliskim - jak najbardziej.

Opublikowano

wyszło strasznie słabo
- moim zdaniem
za bardzo pojechane w stronę "mowy prokuratorskiej"
bez ludzkich aspektów jakby
mechaniczne...nie wiem, wolałabym to czytać, pokazane od innej strony
bo pomysł jest dobry - tylko wykonianie fatalne...

pozdrawiam

Opublikowano

nie wiem, jeśli już sytuacja sądowa: to jakieś "przesłuchanie świadka" i pojechać np. stylizacją mowy potocznej...jakimś bardziej "uczuciowym" ale bardzo prostym tekstem?
nie wiem :P tylko podpowiadam, co mi nie gra
(mogę przestać - trza tylko szepnąć słóweńko)

pozdrawiam

Opublikowano

ależ kurcze, co wy na tym forum tacy obrażalscy... człowiek sobie chce podyskutować, a wy zaraz (jak coś to mogę przestać). Chcę jak najbardziej poznać twoją opinię. Generalnie w poezji staram się wystrzegać uwidaczniania emocji czy ich opisywania, bo uważam to za przeżytek i tandetę. Zupełnie nie bawia mnie wiersze, w których peel koncentruje sie na tym, jak mu smutno, jak mu źle, jaki jest zakochany... I wlaśnie chciałem się w taki bezemocjonalny sposób zmierzyć z tak emocjonujacym tematem jak śmierć. W tym wierszu nie ma być cienia emocji - o to chodzi.

Opublikowano

tyle tylko, że taki tekst bez grama emocji
we mnie emocji nie wzbudzi - a to już dla poezji gorzej
bo nawet moge podziwiać pomysł, czy warsztat, czy nawet kunszt
wykonania ;)
ale jak nie ruszy ani o milimetr mojej zatwardziałej duszy - to nazwę to i tak kitem
do wypełniania czasu, a nie wierszem :)
tutaj jest pomysł, ale wykonanie kuleje
PeeL nie musi przeżywać, możesz wprowadzić PeeLa - narratora
- beznamiętnego, ale gdzieś, podskórnie musi się sączyć uczucie
- nie utożsamiane z miłością, bo cierpienia miłosne w poezji są zwyczajnie nudne
jak się skończyło jakieś 20 lat ;] hehehe

pozdrawiam

ps.raczej trudno mnie obrazić - stawiam na szczerość

Opublikowano

Wysoki sądzie
oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem
umarła mając lat zaledwie
trzydzieści sześć.

Przecież była matką
Dzieci spać nie położone
Kto da im chleba z serem
Kto je nauczy pisać "mama"
I kto im ten wyraz wyjaśni
na nowo?

Przecież była żoną
miała kochać aż do śmierci
ale żadnej klauzuli nie było
że to tak wcześnie
bez ostrzeżenia
kto się mógł spodziewać
to mężowie umierają wcześniej

Przecież była córką
Wyrodna - rodziców skazała
na własne zdjęcie nad telewizorem
na grysik pieluchy dom starców
koniec wśród Jezusów i Napoleonów.

Im wszystkim i wielu jeszcze
Kazała ubrać czerń i płakać
i współczuć.

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
i w pełni władz umysłowych

jakby nic ją nie obchodziło
to całe ludzkie cierpienie

Wysoki Sądzie, wnoszę o karę najsroższą
oddanie na pastwę ziemi i robaków
czarny żałobny kondukt opłakiwanie
świeczkę płonącą wciąż ponad
sen wieczny nieziszczalny
________________________________


na więcej "wilgoci" juz sobie nie pozwolę - i tak jest jej chyba za dużo.

Opublikowano

nie pasuje mi jeszcze wymierzanie kary
ja bym skończyła na tym, że umarła w pełni władz umysłowych
i trochę pocięła w środku, zmieniłabym też wersyfikację, na płynniejszą
za pozwoleniem:

Wysoki sądzie,oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem. Umarła mając lat
zaledwie trzydzieści sześć.

Przecież była matką. Kto dzieci ułoży do snu?
Kto nakarmi kanapkami z serem? Kto je nauczy
pisać "mama"? I kto im to słowo wyjaśni?

Przecież była żoną miała być aż do śmierci,
ale żadnej klauzuli nie było, że to tak wcześnie
i bez ostrzeżenia.

Przecież była córką. Skazała rodziców
na własne zdjęcie nad telewizorem, na grysik,
pieluchy, dom starców i koniec wśród setki
Jezusów i Napoleonów.

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
i w pełni władz umysłowych.
***
Tak bym zostawiła
co Ty na tę kocią wersję?

Opublikowano

ma ona swój urok ma, nie powiem, kuszący. zwłąszcza ta dłuższa wersyfikacja, której tak unikałem (może to głupie, ale - w ramach oszczędzania oczu - mam w komputerze poustawiane duże czcionki, a poezję tworzę w okienku windowsowskiego notatnika i tnę wersy tak, zebym je - po prostu - widział :D).
Natomiast do wersu "kto im da chleba z serem" mam sentyment, a to ze względu na wiersz Bursy "Śmierć mamusi" (dam linka, jakbyś szukała i sama nie mogła znaleźć) - moze faktycznie niepotrzebnie. Co do skrótów - to są uzasadnione, owszem; natomiast co do ostatniej strofy, to trochę mi jej szkoda... ale wiersz bez niej brzmi faktycznie inaczej. Poczekam jeszcze na jakieś inne opinie, bo póki co jest 1:1 ;)

Dzięki za pomoc.

Opublikowano

to czekam razem z Tobą :)
przywiązałam się do tego tekstu :)

pozdrawiam

wiesz, a propos tych ostatnich, co to je wycięłam, strofek: one są już za bardzo, za bardzo ten teges ;] zresztą - sam to zobaczysz prędzej, lub później (ajhoup)

Opublikowano

faktycznie, po długim namyśle i biciu się z samym sobą dochodzę do wniosku, że bez tej końcowki wiersz jest bardziej "otwarty"; ostatnia strofa za bardzo wywala kawę na ławę. Moja wersja (ostateczna?):

Wysoki sądzie, oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem. Umarła mając lat
zaledwie trzydzieści sześć.

Przecież była matką. Kto dzieci ułoży do snu?
Kto da im chleba z serem? Kto je nauczy
pisać "mama"? I kto im to słowo
wyjaśni od nowa?

Przecież była żoną. Miała być aż do śmierci,
ale żadnej klauzuli nie było, że to tak wcześnie
i bez ostrzeżenia.

Przecież była córką. Skazała rodziców
na własne zdjęcie nad telewizorem, na grysik,
pieluchy, dom starców, koniec wśród innych
Jezusów i Napoleonów.

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
i w pełni władz umysłowych.


I jak teraz? Tylko ten chleb z serem mi się gryzie, ale z kolei mi "nakarmi je kanapkami z serem" też nie pasuje, moze nakarmi czym innym? Ale czym... czym matka może nakarmić dzieci, żeby pasowało do tego wiersza??

A, no i dziękuję za dobre rady - nawet: bardzo dziękuję.

Opublikowano

uwaga, kosmetyka:

Wysoki sądzie, oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem. Umarła mając
lat zaledwie trzydzieści sześć.
--> przerzutnia zostawia na końcu "mając", bardziej wieloznaczne.

Przecież była matką. Kto dzieci ułoży do snu?
Kto je nakarmi? Kto je nauczy pisać "mama"?
I kto im to słowo wyjaśni?
--> czemu uparłeś się na to "od nowa"? ostatecznie może być, ale lepiej brzmi bez (chyba?) i może zostawić tylko "nakarmi" zamiast wymieniać czym, hm?

Przecież była żoną. Miała być aż do śmierci,
ale żadnej klauzuli nie było, że to tak wcześnie
i bez ostrzeżenia.
--> tu może zostać jak jest

Przecież była córką. Skazała rodziców
na własne zdjęcie nad telewizorem, na grysik,
pieluchy, dom starców, koniec wśród setki
Jezusów i Napoleonów.
--> tutaj będę się upierała, "iinych" sugeruje, że jej rodzice też będą Jezusami i Napoleonami, prawda? a "setka" - sugeruje, że dom starców będzie pełen szaleńców

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
w pełni władz umysłowych.
--> wywaliłam "i", jakoś już wcześniej miałam to zrobić, tyle, że się zagapiłam ;]
***
i jak teraz?
może zostać?
mnie się podoba :)

pozdrawiam

Opublikowano

może, tylko przerzutnię w pierwszej strofie zrobimy jeszcze inaczej:

Wysoki sądzie, oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem. Umarła
mając lat zaledwie trzydzieści sześć.

"innych" zostawię, bo czemu jej rodzice nie mieliby się stać szaleńcami? a "setka" jakoś tak niebezpiecznie sugeruje konkretną liczbę. Z resztą sie zgadzam, a zwłaszcza z tym, że wystarczy nakarmić, a czym - to już mniej ważne.

A co do "na nowo", to upieram się dlatego, że dzieci, które już jedzą chleb z serem, mają jakieś wyrobione prymitywne pojęcie "mamy"; jeśli chleb z serem i inne twarde pokarmy znikają, robi sie inaczej; z drugiej strony kobieta mająca lat 36 ma na ogół dzieci kilkuletnie (5? 7?) - a takie dzieci, chociaż pisa nie umieją, również wiedzą, co to mama. Nie mniej jednak jeśli zostaną tak wcześnie osierocone, mogą później sens tego słowa zapomnieć.

Opublikowano

ok, niech tak będzie
ale ci "inni" to mi się jako słowo nie podoba ;) i jeszcze na końcu wersu
możnaby z tym pokombinować, ale żeby nie przekombinować

fajnie się z Tobą "współpracuje" :)

pozdrawiam

Opublikowano

Przecież była córką. Skazała rodziców
na własne zdjęcie nad telewizorem, na grysik,
pieluchy, dom starców, koniec
wśród innych Jezusów i Napoleonów.

tak się zrobi. Nie doceniam, to fakt, roli przerzutni.

Z tobą również dobrze się współpracuje. I owocnie - co najważniejsze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...