Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiedziemy Giverny. Nawet trzy obrazy po śmierci, twoja
krynolina suszy się na słońcu jakby czekała na to ciepło.
Lipiec czy sierpień, lato. Pyszczki peoni otwierają fiolety
w zdumieniu, że Blanche dziennie ją prasuje, jakby się nic

nie zmieniło - codzienność zaklęła się w niewykończony
obraz. Japoński most i jego cień na jeziorze jak żałobne kiry
okrywają to, co przepłynęło, tę całą chwilowość fali. Na brzegu
kamień oczekuje i łączy światy, które stykają się pod wistarią.

Dwie krawędzie; wyraźna, siedząca w hamaku, jeszcze żywa,
ale ze ślepnącym umysłem i ta blednąca, gdzieś w pastelach
pamięci, zataczająca wspólne kontury. To że byliśmy razem,
to nie był przypadek lecz wprawna ręka artysty, dopełnienie,

prosta linia łącząca brzegi, nad którymi wierzby jak zasłony,
a za nimi wizje, wizje powrotu jaskrawej barwy życia.

Opublikowano

Ona Kot - nie wiersz, nie był zmieniany po dodaniu tutaj. stoi jak stał:)
Messalin - no cóż, najlepszą lekturą jest sama sztuka, można czytać w tylu językach.
Lucyno - ty mi tu uważnie czytaj ;)
marri huana - faktycznie, niby osiem lat nauki francuskiego, a cały czas akcenty
wstawiam na wyczucie.

dziękuję państwu za komentarze

pozdrawiam.

Opublikowano

to może by jednak coś zrobić z ostatnim wersem?
widocznie przy pierwszym czytaniu tak się na mnie nie rzucił drapieżnie
kiedy pełna podziwu pisałam moje "tak" :)
teraz się rzuca - więc może coś zmień?
bo chciałabym tu wracać

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "e-boog"   efekciarsko edytuje ekranowe elaboraty _ ewaluując excel? emanuje erzacem erraty   "FAQtaktyczny"   frontalnie fabrykuje  fantazyjność   faktyczna finezja? _ format, font   falstartem funkcjonuje  fikcyjnie-frakcyjnym "fun"   "GIF-zer"   gnębi głębią galerii gigabajtowych gestów  gęstością gier _ gdy generujesz granice graficzny gniecie glejt   "hahaKer"   hostingując hiperśmiech hienicznych  hamuje harmonię _ hiperbolą histerii hakuje hotspsotne     cz.II
    • @Jacek_Suchowicz   A z jakiego to miasta?
    • Na śniadanie co tu wybrać ze słownika? Strony szeleszczą, okładka w mękach Woła ratunku: barbarzyńcy, wikingowie! Mam! jajecznica ze szczypiorkiem.   Wnet na talerzu ląduje – z liter jeno. Karczma Rzym to czy bar mleczny? Niech mnie kule biją, dajcie chleba chociaż. Pyk! i jest w koszyku drobnym pismem sporządzony.   Nie jest czerstwy ni prawdziwy, drukowany! C h l e b literuję: C – jak bumerang poleciało, H mi w gardle staje, L spod palców odpłynęło, E – niesmaczne, jęzor aż drętwieje, brrrr.   B – jak to be, przesolone, nabzdyczone. Jajecznicę na talerzu rozbełtałem, co to? J a c z e n i j a – łychą w stół walę, Edytorze tekstu, szczypior zajumałeś!   Ot, pojadłem, w brzuchu burczy, Pora nad jezioro wybrać się dorożką. Ale, co to? koń z literek ulepiony, A na zydlu, miast woźnicy, $ wytłuszczony siedzi.   Z usług kapitalisty nie skorzystam. Pasztecikiem zapachniało tam za rogiem, W budce rarytasy, prędko z głodu padam. Jest! odwijam z papieru smaczne kęsy.   Dęba staję – wróżba chińska się wyłania, Po kantońsku domki jakieś i zygzaki. Ni to ugryźć, ni przełamać nawet butem. Z dziurawych kieszeni portek dobywam   Zgniecione banknoty własnej twórczości. U Jagusi na Zamkowej zjem pierogów michę, Barszczu czerwonego się opiję z wiadra. Kroczę śmiało, zaułki ciemne omijam.   Łotrów nie brakuje, jestem blisko, czuć to. Rynsztok – tylko wziąć szczupakiem! Łup na plecy, w breję zawiedziony padam. Drzwi do karczmy są z papieru… yyy? to reklama!                  **************** Pac w łysinę – o! mecz przespałem, Było pięć do zera, tylko w którą stronę? Na obrusie plama, w telewizor wbity tasak. K o l a c j a – w menu na stole nęcąco zaprasza.   Słowa w kiszkach fermentują, robi się nieswojo. Ostrzem sieką mnie przecinki – ciach do bólu! Buch w wątrobę wykrzyknikiem, kropką w nerkę. Kelner, płacić! – palto i rachunek!  
    • @Annna2 …dużo piękna, natchniony wiersz. ( Struny trąca - osobiście bym napisała, ale Autorka decyduje ), pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...