Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Lekko spóźniona recenzja ;)
Dobry, lecz smutny text.
Tam gdzieś jest pewien błąd - powinno być chyba "podała", a jest jakoś inaczej ale już za bardzo nie wiem gdzie ;)
Motyw utworu faktycznie wpleciony dobrze, przez co dzieło jest szczególnie interesujące.

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Świetnie napisana, ciekawa historia. Żeby jednak było lepiej, przeanalizowałem słowo, po słowie i trochę błędów ci wytknę.
zawołała Tamara i rozpłakała się – zawołała
różnicy co powinno się najpierw wybrać – różnicy, co
zrobiła głębszego łyka – zrobiła łyka? – no nie wiem… może połknęła większa porcje, albo jakos, tak?
Jednak usłyszała coś co brzmiało jak aria operowa. – coś, co
znajomość z Tamarą nabrała charakteru wyniszczającego – ten wyniszczający charakter trochę mi nie pasuje. Może jakoś inaczej?
umiejętność prowadzenia rozmowy, robiły z niej nieodpartą pokusę – tutaj tez jakoś tak… Jeśli nie chcesz przebudowywać całej frazy, to zmień chociaż „robiły” na „czyniły” ale ja bym poszedł dalej. Przecież to nie ona była pokusą, lecz stanowiła pokusę dla rozmóców i obserwatorów.
- Jesteś homoseksualistą? –Jesteś…
Wracała wściekła i pijana nad ranem. – zdałoby się przestawić szyk
powiedziała Daria i pomimo usilnych prób werbalnych i fizycznych Tamary – czy nie nazbyt patetycznie z tymi werbalnymi usiłowaniami?
Wieko założono na trumnę – czy nie prościej”trumnę przykryto wiekiem”?

Muszę iść do pracy. – powiedziała do kochanki i wstała z łóżka by się ubrać.
Żegnaj. – powiedziała
Odwiozę cię do domu. – zaproponowała

Trzy ostatnie fragmenty dotyczą tego smego. Chodzi mianowicie o to, że w dialogu, po wypowiedzi, a prtzed łaćznikiem nie stawia się kropki. Całą wypowiedź, łącznie z komentarzem traktuj, jako jedno zdanie. Sprawdziłem w książkach.

Pozdrawiam.

  • 11 miesięcy temu...
Opublikowano

La mamma morta
m'hanno alla porta
della stanza mia;
moriva e mi salvava!

Poi a notte alta io con Bersi errava,
quando ad un tratto, un livido bagliore
guizza e rischiara innanzi a' passi miei
la cupa via!
Guardo... Bruciava il loco di mia culla!

Cosi fui sola!... E intorono il nulla!
Fame e miseria...
Il bisogno, il periglio...
Caddi malata!
E Bersi, buona e pura,
di sua bellezza ha fatto
un mercato, un contratto per me!
Porto sventura a chi bene mi vuole!

Fu in quel dolore
che a me venne l'amor!
voce piena d'armonia,
e dice: "Vivi ancora! Io son la vita!
Ne' miei occhi e il tuo cielo!
Tu non sei sola! Le lagrime tue
io le raccolgo! Io sul tuo cammino
e ti sorreggo!
Sorridi e spera! Io son l'amore!
Tutto intorno e sangue e fango?
Io son divino!
Io son l'oblio...
Io son il dio
che sovra il mondo scende dall'empireo,
fa della terra il ciel...
Ah! Io son l'amore!" Zabili moją matkę
pod drzwiami
mojego pokoju;
zginęła - mnie ocalając!

Potem, późno w nocy, błąkałam się z Bersi,
gdy nagle siny blask
zalśnił przed moimi krokami,
moją ścieżką ciemności!
Spojrzałam... wokół mnie wszystko płonęło!

Zostałam sama - otoczona nicością!
Głodem i ubóstwem...
Potrzebą, niebezpieczeństwem...
Czułam się bardzo słaba.
I dobra, biedna Bersi
sprzedała swe piękno,
odrzuciła daleko, dla mnie!
Przyniosłam zły los tym, którzy mnie kochali!

Przez tamten smutek
ta miłość przyszła do mnie -
głos przepełniony harmonią,
który powiedział: "Żyj dalej! Ja jestem Życiem!.
Twoje niebo jest w moich oczach!
Twój smutek nie jest sam! Ja zbiorę
twoje łzy! Ja pójdę twoją ścieżką
i podtrzymam ciebie!
Uśmiechnij się w nadziei! Ja jestem Miłością!
Czyż wszystko wokół ciebie jest krwią i błotem?
Ja jestem boski!
Ja jestem Zapomnieniem...
Ja jestem Bogiem
który zstąpił z nieba na ziemię
i ziemię w niebo przemienił...
Ach! Ja jestem Miłością!"

Tyle czasu minęło od ostatniego kosta ale i tak pozwoliłam sobie dać to tłumaczenie, pozdrawiam!

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...