Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kropelka żywej wody
przyszła na świat
zaledwie wczoraj

Dziś wypełnia po brzegi
źrenice
wpatrzone w czas

Zrozumiałam
na czym polega
bycie prawdziwą

w tej odwiecznej wędrówce

niepokój
splata się z nadzieją

wiara z niepewnością

długi to warkocz
i ciężki

Nie będę
obcinać włosów

Opublikowano

ja, niestety, mam sama zastrzeżenia:
Kropelka żywej wody
przyszła na świat
zaledwie wczoraj
--> i kropelka żywej wody (bzdurna sama w sobie) i jej narodziny jakoś nie wzruszają

Dziś wypełnia po brzegi
źrenice
wpatrzone w czas
--> sam patos, aż wycieka: źrenice wpatrzone w czas (fu!)

Zrozumiałam
na czym polega
bycie prawdziwą
--> ok, stwierdzenie faktu jest i niestety nic więcej

w tej odwiecznej wędrówce --> odwieczna wędrówka? straszliwie oklepane

niepokój
splata się z nadzieją

wiara z niepewnością
--> kolejne frazesy

długi to warkocz
i ciężki

Nie będę
obcinać włosów
--> jedyny ciekawszy motyw, pociągnięcie "splatania"

zaganiam do ciężkiej pracy
pozdrawiam

Opublikowano

Promyczku Zielony, wiara z niepewnością nigdy nie była i nie będzie frazesem. Co ważniejsze nigdy nie będzie niczym oklepanym. Gratuluję odwagi przy używaniu takich słów. Wiersz, dla mnie, jest całkiem przyjemny. Moim skromnym zdaniem, analizy wiersza nie robi się na podstawie weryfikacji "oklepania" zwrotów. Co ważniejsze rozkład na "czynniki pierwsze" nie jest homografią. Dlatego daremne są próby takiego komentowania. Pani wiersz jest najlepszym tego przykładem. Ode mnie plus za tę własność Pani wierszy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...