Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja w za ciasnej garsonce,
Owiana chłodem.
Ty kapłan ciemności,
Z krainy płynącej miodem.
Nie mamy sobie nic do powiedzenia,
Żadnych przyrzeczeń,
To bez znaczenia.
Nie przyszliśmy kochać,
Ani nienawidzić.
Tacy neutralni,
Nie chcemy się wstydzić.



Ty w doskonale skrojonym fraku,
Ja w sukni szytej na miarę.
Wszystko gotowe,
Błyszczy aż miło.
Lecz w tym przepychu coś się zgubiło.
Mówiłeś kocham,
Ja odpowiadałam.
Wiem, że kłamałeś,
Prawdy się bałam.
Wstydem natarci,
Jak ryby cytryną.
Odeszłam wczoraj,
Z tak kwaśną miną.


Chciałeś niewiele,
Ja mało brałam.
Nie mniej i nie więcej niż potrzebowałam.
Bez zbędnych pytań,
Czysta namiętność,
Rozkoszy otchłań,
Rozsądku klęska.
Cudowne ranki,
Bez tchu i wytchnienia,
Rozejść się trzeba,
To bez znaczenia.

Opublikowano

Jakiś mezalians? Jakaś nierytmiczność! Raz rymujesz raz nie i nie wiem czy na tekst o rozstaniu nie jest za długi? Po co te przebieranki na początku pierwszej i drugiej części?
Nie zrozumiały dla mnie jest również wątek "wstydu"?! Pozdrawiam.

Opublikowano

Dziwne... Raz rymujesz a raz nie. Wiesz co czytam czytam fajnie super a tu nagle coś się zburzyło, bo zaczęłaś rymować. Ten wiersz nie ma jednakowego rytmu. Fabuła ciekawa. Pozdrawiam!!! :):):):):):):)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pokora rodzi ciszę, uśmiecha się do złego, matka skrzywdzonego życia, czule głaszcze troski płaczące. Nawet gdy czas krwawi — nie zostawi blizny. Czasem w złości rozrywana, wybacza miłością. Uczy, chociaż boleśnie — życie prostuje linijką. Bywa, że daje lanie za winy jak rodzic. Samotna matka, bez ojca — kocha. Sama z dzieckiem z kłopotami walczy. Lecz gdy jej miłości się oddać — niestraszne żadne trudy. Kocham pokorę jak matkę własną Matki mam dwie — obie mnie kochają
    • Rzeczywiście  wygląda to jak upojenie jesienią, jakieś niezwykłe zespolenie z naturą na granicy dzikości:) podoba się:)
    • Mogłabyś meblować słowem. bo  masz dar pisania pięknych wierszy:)
    • Poruszający wiersz, bardzo sugestywnie przybliżyłeś cmentarny klimat i to pytanie dziecka, które  uderza swoją prostotą :):) pozdrawiam:)
    • @Berenika97 Dziękuję Ci bardzo. "Przystanek końcowy" jest balladą miejską, pełną grozy, depresyjności, mroku i lekkiego zapętlenia w czasie i przestrzeni.  Duch nie jest tak elegancki przypadkowo i nie bez powodu siedzi wśród wyrzutków i pijaków. Jest duszą dekadencką, której bliżej do formy upadku niż do norm społecznych. Jest w zachowaniu i wyglądzie odbiciem samego twórcy. Najszczerzej i najpiękniej wychodzi mi pisanie o śmierci. Taki już mój los. @tie-break Każdą formę artystyczną można przerysować lub zniszczyć jej odbiór. Dlatego też ja mieszam światy. Realny z metafizyką, piękno i zgniliznę, miłość i śmierć. Realizm i oniryzm.  Odbiorca często sam już nie wie czy jest to prawdziwa historia czy jedynie koszmar. Po napisaniu i ukończeniu utworu już nigdy do niego nie wracam i nie robię poprawek ani kontynuacji. Taką mam zasadę od początku pisania
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...