Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Aniele...Stróżu mój
wyrzekam się twej opieki
i przekazuję na znak pokoju
-spójrz-stoi bezbronny
twoj brat miał go chronić
to mało!
uproś twarde kafle betonowych chodników
by nadal się przed nim kładły
...zawsze przy nim stój...
niech wypastowany parkiet
cyklinuje klepki cichym zaproszeniem
do codziennego stąpania
a stare okno na świat
oszkli się różnobarwnym kryształem
...wieczór we dnie w nocy...
oblecz sterylną pościel
w sen proroczy
razową kolację obróć w marcepan
i szarą armię płynącą w pośpiechu po niebie
przywołaj do porządku
rozkazując by odsłoniła zasłony
i wpuściła wiosnę-
-biedaczka czeka za drzwiami
...strzeż duszy ciała i nie prowadż do żywota
nie dziś nie jutro...
Amen

Opublikowano

Anno, poruszyłaś dobry temat. Też jestem nowy na tej stronie internetowej i przyznam się szczerze, że czuję się jak nowa osoba w klasie. Wiersze znanych i uznanych są szeroko komentowane, nie twierdzę, że nie słusznie - są ciekawe, a wiersze początkujących czytane i ... (raczej) nic. Jak mawiał jeden z fizyków na moim wydziale : "Nowości literackie, zwłaszcza te trudniejsze w odbiorze, trudno interpretować. Nie wiadomo czy mamy do czyniena z geniuszem czy ze stekiem zbiór. Dopiero jakiś autorytet, czy grupa autorytetów, stwierdza: to jest dobre, a to jest złe. Zupełnie inaczej niż w matematyce. :) "
Jednak zgadzam się z przedmówcą, że nie jest tu tak najgorzej. Podobno człowiek bez komentarza może żyć dłużej niż bez picia. Podobno ...
Co do wiersza, jest w nim myśl. Mimo, że jest troszeczkę za dlugi aby wszedł do kanonu, podoba się.
Pozdrawiam.

Opublikowano

więc zacznę od pocątku nie komentuję innych wierszy bowiem nie sądzę abym wiedziała coś na temat pisania zwyczajnie nie mam śmiałości - kurczę zabrzmiało to trochę dziwnie jak nastoltka. Pani Izo-oczywiście że przyda się pani opinia każdego kto pisze i może podpowiedzieć jak robić to lepiej zdaję sobie że nie będe poczytnym poetą do tego trzeba trochę więcej niż chęć Panie Stefanie pan mi zawsze humor poprawi dziekuje

Opublikowano

nie mógł to być pacierz od paciorka znam ortografię spokojnie więc bład był zamierzony jednak żeby nie siać zgorszenia to chyba muszę poprawić i nie mogę popraawić bo nie umiem wejść w tytuł

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Poeta, w niemym geście, pochyla się nad stołem. Długopis, wąż z kryształowymi oczami, ślizga się po stole - zimny i obcy, sycząc alfabetem, który zapomniał istnieć. Jego tusz pachnie gwiezdnym pyłem i wspomnieniem spadających słońc. Kartka patrzy na niego niczym zimne, puste niebo po burzy - gotowa przyjąć wszystko, lecz nic nie wydać, choć skrywa w sobie miniaturowe galaktyki spragnione tylko hałasu. Ich orbitujące atomy tańczą w rytmie śmiechu kwantowego kota. Chce pisać - ale słowa uciekają, robią mu w głowie kabaret. Pomysły wirują jak kalejdoskop roztrzaskanych szyb. On łapie je dłonią pełną powietrza i chaosu, jakby łowił spadające gwiazdy w beczce mleka. A w kącie jego myśli samotny smok z migoczącymi skrzydłami, podśpiewuje starożytne formuły nonsensu. Lustro pokazuje go jako klauna w płomiennych skarpetkach, pół geniusza, pół katastrofę. Jego cień tańczy własnym życiem przez dziurę w suficie, a wnętrze -  puste jak opuszczony statek w porcie z mgły, pełne echa nieopowiedzianych legend i szemrzących w nim mgławic szeptów. Śmiech i rozpacz tańczą w nim tango groteski, wirując w rytmie, którego świat nie potrafi zobaczyć za kotarą absurdalnej codzienności. Długopis drży jak skrzydło motyla w trzęsieniu ziemi. Czas pęka jak bańka mydlana. A on siedzi - groteskowy i majestatyczny w swojej niemocy - jak kamień, który próbuje krzyczeć na ocean, a ocean odpowiada mu ciszą z dna świata. W jego cieniu rośnie las zrobiony z melodii, który szepcze w rytmie galaktyk. Kartka jest morzem ciszy, falującym od pustych słów. Każda linia niewypowiedziana - wybuch gwiazdy, eksplozja koloru i śmiechu w czerni, czasem rozpryskująca się w tęczę utkaną z chaosu komet. Poeta, zamknięty w swoim własnym teatrze, czuje, że jego niemoc to najbardziej dziki, najbardziej szalony i najpiękniejszy wiersz, jaki mógłby napisać. Bo Stwórca też czasem gubi długopis, a wtedy pisze sobą, udając, że wie, co pisze.    
    • @Radosław Na rzeczy!!
    • zanim słowa  uwiły sobie gniazda   nastał czas  odlotu   
    • Proste życie, kalafior z masełkiem, kefir, śliwki z Mołdawii, o Boże jakie pyszne i rugelach też ze śliwką, cynamonem i orzeszkami:) lubię takie niewymuszone:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Omagamoga Eryka z Ryk limeryk, sylaby niezgodne, rymy też zawodne i wersów nie pięć, a cztery .    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...