Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W ciepło (Gustaw z lasu - 15)


Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy Gustaw marznie, myśli o Janince.
Jeden raz ją widział, a wciąż patrzy
na ścieżkę i czeka. Nie mówiła,
kiedy wróci - pociąga smętnie nosem.

I za nic nie może się ogrzać. Zimno
od środka i szczypiąco. Wie, że
nie pomoże gruba kapota. Tylko
Janinka - miałby do niej parę spraw.

Czuje się mniej samodzielny, ale
co to za zmartwienie. Odkąd znowu
ma do kogo mówić, nie musi się
chować jak kiedyś. Nie chce.

Wtedy też nie byłem sam - nagle
widzi ciepły piec w hałaśliwej
izbie. Kto się tak radośnie śmieje?
Gustaw nie pamięta, ale słyszy.

Aż mu cieplej od tego. I lżej się czeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, co siedzi w tym cyklu, Doktorze, trochę miesza on w moich przyzwyczajeniach dotyczących lektury i sposobu widzenia świata, (:-))), ale nie da się go czytać niefrasobliwie i po łebkach.
„Odkąd znowu ma do kogo mówić, nie musi się chować jak kiedyś.” Czy to jakaś wskazówka dotycząca przyczyn izolacji Gustawa? Czy to znaczy, że musiał się chować, bo stracił słuchaczy?
„Tylko Janinka - miałby do niej parę spraw.” Zastanawiam się, jakie to sprawy można mieć tylko do siwej, rozczochranej myszy. „Nie mówiła, kiedy wróci”. Nie mówiła, że wróci kiedykolwiek. Mam nadzieję, że ktoś wkrótce nadejdzie ścieżką, zanim zarośnie mchem i paprociami. Las to obce środowisko, chleb, sowa, czy kamień to chyba za mało dla człowieka, potrzeba mu choćby najmniejszej wspólnoty (np. kulturowej), z którą mógłby się utożsamić.

Pozdrawiam :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałem się trochę zdystansować (stąd spóźniony? komentarz ;)
Podstawowe pytanie, które mnie nurtuje teraz, to: o co tu chodzi? czemu służy? dlaczego ten, a nie inny? (bo mam w uszach tego poprzedniego G., który wydał mi się z lekka zblazowanym sybarytą, choć człowiekiem równie nie/szczęśliwym*).
"Z lasu" - a co jest tym lasem? Ten zwyczajny, który przejawia się w niby mnóstwie, a w gruncie rzeczy - w bardzo wybranych elementach. Nie wierzę, że coś jest przypadkowe. Zatem 'bohater' i 'środowisko' coś znaczą (ponad przedstawianie). Pamiętając, że w początkowych wierszach jest pewien zamęt (zamęt emocji także), a "otwarcie" rozpoczyna się od 'przekroczenia' obrazu - zastanawiam się, czy ten las nie jest czymś umownym? czymś wewnętrznym (wyobrażonym, wspominanym)? Trudno też zrozumieć (podsumować) bohatera w 'połowie' cyklu (nie wiadomo ile to potrwa jeszcze), ale wracam do swoich pierwszych odczuć: coraz bardziej widzę tu exemplum 'człowieka naturalnego' Rousseau (?), poprzedzającego epokę Gustawa-Konrada. Czyżby więc taka była reakcja na cywilizacyjny uwiąd? czy w tę stronę należy patrzeć?
Być może i tak, że skończy się to 'utopieniem' tego nieskomplikowanego, na pozór, Gustawa w ostępach zwątpień i bagienkach nadświadomości.
Wiem, że nic nie wiem. [nie moje, wiem ;)]
pzdr. b
PS. Piszę to tak 'uroczyście', bo wobec natłoku czynności na Forum. nie jestem pewien, że autor umieści tu następną część, ani że ja będę jeszcze cokolwiek tu czytał i komentował ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie zliczając bitów tych wszystkich dni tpędzonych przed ekranem wraz z Death CASes latents - tworów człekopodobnych Kwantyfikacji podległ jednak czas który, że względu na swoją ciągła CHARAKTERYSTYKĘ .. w gwiazdach domowego świata przemierzanego przez mysz w rzekomo 3-wymiarowej przestrzeni odmierzył w świecie duchów, anielskich wykrzywień i załamań czasoprzestrzeń dzieląca mnie od próżni martwych cyfr mnożonych chciwością trzody chlewnej spod znaku Barana. Miękkie fantazje nad brązowymi skorupami nieboskłonu zbudowanego zaufaniem w matematykę cięta kosztami, cyfrowa cieczka melodii z syntezatora odliczającego ruchy frykcyjne jednego zbliżenia na zerową odległość ucichną na wieki - zagazowane odorem ciągłych konfliktów interesów, skalane nasieniem krwi zdrady wobec wartości ostatecznej    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • CHILDHOOD OF MINE MOJE DZIECIŃSTWO   This nostalgic song about childhood comes from the 1970 feature film "Posledniye kanikuly" ("Last Vacation").

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      The film itself has been forgotten, but the song, as is often the case, has found its own existence, now as a repertoire item on radio stations and music bands specializing in and performing retro music.   Ta nostalgiczna piosenka o dzieciństwie pochodzi z filmu fabularnego "Posledniye kanikuly" ("Ostatnie wakacje") z 1970 r. Sam film został zapomniany, ale piosenka, jak to często bywa, rozpoczęła samodzielne istnienie, teraz jako pozycja repertuaru stacji radiowych i zespołów muzycznych specjalizujących się w muzyce retro i wykonujących ją.     "Childhood of mine". Performed by Lesandra (Lesya) Nezhdanova and The Mom`s Disc band. Piosenka "Moje dzieciństwo". Wykonawcy Lesandra (Lesia) Nieżdanowa i zespół "Płyta mamy".   Music by Pavel Ayedonitsky Muzyka przez Pawła Ajedonickiego Lyrics by Igor Shaferan Tekst przez Igoria Szaferana   CHILDHOOD OF MINE DIETSTWO MOJO MOJE DZIECIŃSTWO   Сhildhood of mine, just wait! Don't rush, slow pace! Just want you to explain, What is there ahead?   Dietstwo mojo, postoj, Nie spieszi, pogodi. Daj mnie otwiet prostoj, Szto tam wpieriedi?   Moje dzieciństwo, czekaj Nie spiesz się, czekaj. Daj mi prostą odpowiedź Co jest przed nami?   CHORUS You do not rush, do not rush to leave us  for all times, Please do bring us, bring in here sometimes For a while.   Ty pogodi, pogodi uсhodić nawsiegda. Ty priwodi, priwodi, priwodi nas siuda Inogda.   Proszę, poczekaj, poczekaj, nie odchodź na zawsze. Proszę, prowadź, prowadź, prowadź nas tutaj Czasami.   We know here all homes, Even with blindfold eyes, Round that corner, curve, Childhood runs from us.   Zdieś każdyj dom znakom, Choć głaza zawiażi, Gdie-to za tiem ugłom Dietstwo wdal bieżic. Tutaj każdy dom jest znajomy - Choć zawiąż oczy, Gdzieś za tym rogiem Dzieciństwo odlatuje w dal.   CHORUS   Something has happened straight On this day, at this hour, As if our bosom friend Suddenly leaves us.   Szto-to słuciłoś wdrug W etot dień, w etot cias, Słowno choroszij drug Pokidajec nas.   Coś się stało nagle, W tym dniu o tej godzinie, Jakby dobry przyjaciel Opuszcza nas.   CHORUS   We shall be meeting dawns. It will snow, it will rain. Only the years begone You won't take back again.   Budiem wstrieciatć rasswiet. Budiec snieg, budiec doszcz. Tolko proszedszich let Bolsze nie wierniosz.   Będziemy witać świt. Będzie śnieg, będzie deszcz. Tylko minionych lat Nie wrócisz ponownie.    
    • I tak też można    Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...