Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nałogowo wieszamy się z chęci rozciągania sobie
szyi i umysłów na nowe poza światowe wymiary
rzeczywistości, inne niż te wasze
codzienne poranne irytująco-źrenicowe
masowo zamieszczamy się na pierwszych
stronach gazet depcząc po nich na drugi dzień
od zobaczenia w kiosku siebie
drzemy je rozchwianiem emocjonalnym
a chaos zwiastuje uzależnienie
tylko od czego
powietrza czy kontemplacji wewnętrznej
działającej ciągle na niekorzyść
nazywamy rzeczy po imieniu więc mówię za nas
my masochiści rozeznani w nowych trendach
poradnikach
"Jak mało jeść a szybko biegać?"
nie tracimy czasu na iskry podpowiekowe
które mogłyby nas ze sobą połączyć
zamykamy się między jednym a drugim przemijaniem
trwając w niewyraźnej stworzonej przez nas chwili

Opublikowano

oh, faktycznie wena ci dopisąła wczoraj :). wkurza mnie troche to uogólniene 'my', którego jest tutaj za dużo, ale well, to i tak mało istotne, wobec tego jak mi sie podoba- wyrażenia bardziej od tego drugiego wiersza przypadły mi do gustu, ale tamten bardziej zagrał mi na emocjach. kosiam. pozdro

Opublikowano

tytul mnie tu jedynie przywiodl . weszlam przeczytalam i staje sie bardziej melancholijna ,
dzieki i pozdrawiam .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...