Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

limeryk magiczny


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

proponuję wersję poprawioną rytmicznie (??)
pewien magik spod Konina
wierzył, iż moc jego wszystko zgina
i tak - niezbyt żwawo
wciąż naginał prawo
choć koledzy mówili, że trochę przegina

jakoś płynniej brzmi
brawa dla Jacka P. :D

pozdrawiam

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

przepraszam, ale te limeryki - jakby oblecieć wszystkie - robią się nudne. W każdym ktoś skądś (magik spod Konina, Muza pewnego poety spod Wierchowa, kobieta z Poznania, Kierownik Banku z Krakowa, hydraulik z okolicy Łysej Góry, kawaler z Bzikowa,
Pan spod Mławy, lovelas z miasta obok Bajerki, mężatka z Bajerki, staruszek z Wezuwiusza, jedynie 'limeryk prezydencki' jakoś wypada na tle reszty..). weż się kalina do roboty i coś oryginalnego wymyśl.
pozdr

Opublikowano
Limeryk (ang. limerick, od miasta Luimneach) — miniaturka liryczna; nonsensowny, groteskowy wierszyk o skodyfikowanej budowie:

pięć wersów o stałej liczbie sylab akcentowanych,
układ rymów aabba, zwykle żeńskich,
trzeci i czwarty wers krótsze od pozostałych (zwykle o 2-3 sylaby akcentowane),
nazwa geograficzna w klauzuli pierwszego wersu (podstawa rymu a),
Utwór ten, który pod względem treści jest rymowaną anegdotą, ma też zwykle stały układ narracji:

wprowadzenie bohatera i miejsca, w którym dzieje się akcja, w pierwszym wersie,
zawiązanie akcji w wersie drugim (często wprowadzony jest tu drugi bohater),
krótsze wersy trzeci i czwarty to kulminacja wątku dramatycznego,
zaskakujące, najlepiej absurdalne rozwiązanie w wersie ostatnim.
W limerykach angielskich absurd wydobywa się niemal wyłącznie za pomocą semantyki i pragmatyki — sensu, nie kształtu wiersza; polszczyzna, język silnie fleksyjny, dostarcza limeryście o wiele większej palety środków językowych. Złożoność polskiej fleksji imponuje nawet na tle innych języków słowiańskich; są to seteki wzorców koniugacyjnych i deklinacyjnych, dające niemal nieograniczone możliwość twórcze. W tekście polskim niemal co drugie słowo jest homonimiczne, zachęcając do korzystania z paronomazji, a wszystko to dzieje się na końcu słowa, w strefie rymu. Wskazać więc można w twórczości polskich limerystów dodatkowe preferencje wersyfikacyjne (przynajmniej w ujęciu statystycznym): raczej sylabik, wers krótki (8-10 sylab, np. 4+6), często bez średniówki, raczej rymy żeńskie (w angielskim głównie męskie) i różne od gramatycznych. Groteska i absurd tworzone są za pomocą licznych zabiegów stylistycznych, głównie leksykalnych (m.in. metonimii, paronomazji, oksymoronów) fleksyjnych i słowotwórczych (częste neologizmy, wyrazy zdrobniałe, zgrubiałe i złożone), kalamburów.

Limeryk, którego historyczne proweniencje sięgają prawdopodobnie XVIII-wiecznej Irlandii, wprowadził do świata literatury Edward Lear w ostatniej dekadzie XIX w. Gatunek ten szybko zawojował męskie kluby wiktoriańskiej Anglii; limeryki zrobiły się sprośne, pornograficzne, bluźniercze. W Polsce gatunek ten wykorzystywali m.in. Julian Tuwim, Maciej Słomczyński, Wisława Szymborska, Stanisław Barańczak.


z: http://pl.wikipedia.org/wiki/Limeryk
Opublikowano

tak myslałam, że znajdzie się ktoś, kto przywoła tu jakąś definicje limeryku;] w każdym razie - ok, bohaterzy, itd.. ale są też limeryki, w których budowa jest neico inna - bohatera wprowadza się subtelniej, a i miejsce jest niekonkretnie. Czytałam wiele limeryków i nie we wszystkich są przestrzegane zasady, które przywołałaś. Generalnie - na jakikolwiek gatunek, czy rodzaj by spojrzeć, to kiedyś ktoś łamał zasady dotychczas panujące. Z limerykiem dzieje się to samo. A jak przeczytasz wszystkie, myślę, że sama dojdziesz do wniosku, że to się robi nudne. Jeśli nie - może lubisz monotonie;) ja - nie. Proponuje zmiany i rozwój:P

pozdrawiam:)

Opublikowano

Brawo Ona KOTka ! pozdrawiam i choć ostatnio nie bywam w Piaskownicy - muszę zareagować.
Widać po tym co się dzieje tym polku, że od czasu do czasu trzeba przypominać co to jest limeryk, bo postają rzeczy przeróżne. Jeśli komuś (generalnie, nie mam na myśli konkretnej osoby) limeryk wydaje się nudny, to znaczy że jest niedobry. A przede wszystkim - trzeba to sobie uzmysłowić raz na zawsze - limeryki są dla ludzi mających poczucie humoru. A pisac je mogą ci, którzy oprócz poczucia humoru mają jeszcze wyczucie rytmu i zdolności do rymowania
(nie mówiąc juz o fantazji) Jeśli ktoś widział "różne" limeryki, to to po prostu nie były limeryki tylko najwyżej fraszki. (wiele osób myli te dwie formy)Limeryki przetrwały jak widzimy sporo lat i nie mamy prawa ingerować w ich utrwaloną i uznana formę (budowę)
Można się przecież bawić w coś innego: sam kiedyś zaproponowałem coś takiego jak "antylimeryki"
(aaabb) czy też "rymeryki" i - proszę bardzo, komu nudno lub za trudno w limerykach - śmiało pisać inne wierszowane opowiastki, to też może być interesująca przygoda, ale limeryk ma być limerykiem, a nie rykiem, chociaż "ryk" sie i łatwiej pisze i łatwiej wymawia.
Powodzenia wszystkim w piaskownicy, tylko jak już sie robi te "babeczki" z piasku, to trzeba je budować starannie, a nie sypać piaskiem w oczy.

ef

PS
Najpierw napisałem Czarna, bo moja kotka jest czarna, ale równie ciepło pozdrawiam obie.
ef

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...