Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zamgloną drogą do domu wrócę,
Gdy serce ścisną samotność i żale,
Bolącą ciszę muzyką zakłócę,
Lecz smutek nie opuści mnie wcale.

On będzie nadal w duszy się czaił,
Choć może go wtedy słyszeć nie będę,
Lecz on napewno nie, nie oddali,
I nie straci wartości swej głębię.

Muzykę zciszę, usiądę przy oknie,
W bezdzwięcznym zamrę spokoju,
Na jesień szarą spojrzę samotnie,
Zapłaczę cicho w swym pustym pokoju.

Lecz będzie mi lżej z serca ból zrzucić
I dalej żyć w samotnej jesieni,
Bo w domu jest najlepiej się smucić,
Stwarzać od nowa stare marzenia...

Opublikowano

postaram się coś z niego wykrztusić
jest późno wiec nie wiem może co do końca robię
no ale



Tomix

zamgloną drogą wzdłuż serca
wrócę do domu w bolączce
samotności ściszę bezdźwięk
przy oknie s-pokoju zamknę myśli


na jesień spojrzę sen w sen
powrzucam od nowa marzenie
do którego miałem wiele dróg
jest przysypanych teraz liśćmi


czas ucieka przed niebawem
świt
stanie na nogi
a ja pochwalę się nowym doświadczeniem
które pozbierało mnie do kupy



pozdrawiam T

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrewPiękne przesłanie. 
    • O dalszej perspektywie nic nie wiemy, lecz wciąż możemy mieć nadzieję, że katastrofa nie wydarzy się wcale... Niestety, nieodpuszczanie to przeczucie nieuchronności, i w tym kontekście owszem - jest pesymizm. Co do zmiany na lepsze - z punktu widzenia podmiotu ulegającemu katastrofie - nie ma takiej opcji.
    • Przed lustrem stroję głupie miny, Krawat supłam w dziwne zwoje. Księgi węzłów studiowałem, Nawet tych żeglarskich, jak u wikingów.   Na kolanie windsorski sobie sprawię. Kręcę, majtam niczym lassem. Jak wąż, spod palców ucieka bestia. Umrę, nie dam rady; oświeciło mnie!   Do szafy pędzę dziadkowej, Tak, imprezowy jest śledź na gumce. Zakładam na szyję – pstryk! strzeliło, Pasuje jak ulał do krzywej gęby.   Czas przed kobierce stawać ślubne, Ale, ale... fizjonomia nieogolona! Co tam, przygwiazdorzę na Rumcajsa. No i po robocie – obrączki błyszczą na palcach.   Pod świątynią ryżem nas obdarowują, Z dalekiej Azji pewnie to wycieczka. Bal był piękny, bo bez alkoholu – bleee. Tort nie upadł na podłogę, pełny sukces.   Po nocy poślubnej luba moja W poprzek łoża się wyciąga: „Niech cię dorwę!” – przez sen woła, Ja, dywanem okryty, udaję, że mnie nie ma.   Pięknie się zaczyna nowa droga życia. „Misiu, jak się spało? nogi mi rozmasuj. Tańce mnie czekają, suwak w sukni zapnij. Nie tak, skarbie, zaraz dam po łapach!   Na parkiecie pokażemy, co z nas za tancerze, Aż gumy w majtkach nam popękają.” Złączył nas węzeł małżeński – o, ironio! Oby nie gordyjski… a tu jeszcze poprawiny.
    • @Berenika97      dziękuję:) więc wszystkiego pięknego życzę :)
    • @Berenika97 Bardzo dziękuję za ocenę i tak dokładną i szczegółową analizę wiersza."Zator" jest wierszem, który łączy w sobie dekadentyzm, fatalizm, turpizm i surrealizm w świecie dostojewszczyzny - nieczułych oczu i uszu świata. Beznadziei i upadku przestrzeni. Most i skok z jego szczebli do lodowatej rzeki spełniają funkcję wyzwolenia, nieuchronnosci czynu przez fatum jak i bramy pomiędzy tym co doczesne a surrealistyczne. Motyw ożywienia trupa ma właśnie taki cel. Zostać z czytelnikiem na zawsze.  W najciemniejszych zakamarkach dusz ludzkich czuję się jak w domu.  Dla mnie to najlepszy komplement od Czytelnika, że moje teksty zostają z nim na bardzo długi czas. Bardzo dziękuję.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...