Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

siedząc w najciemniejszym kącie siebie
pijemy alkohol
obłoki płyną powoli jakby obok
zamykamy wyobraźnię zapalając lampkę
światło zaczyna biec po naszych ciałach
a dwie jego krople zatrzymują się
na skraju twarzy jak w wierszu herberta

niech słowa będą teraz zimne jak śnieg
który roztapia się po kubkiem herbaty
trzymanej w dłoniach w tą jesienną noc
na ganku gdzie oglądamy gwiazdy
i salutujące nam samoloty albo gołębie
na przykład

pospiesznie stawiasz w ciele kroki
pozwól mi usnąć w zapachu serca
do którego się przyzwyczaiłem
niech jego rytm uspokajam wargami


dym z mojego papierosa
zaczyna rozrzedzać słowa
zapomnieliśmy oddychać
dusimy się teraz miłością
z wierszy pawlikowskiej


z każdym oddechem umiera w nas człowiek
tylko skóra marszczy się na twarzy
jak prześcieradło obłoków

_______________________________

Kraków 25-27 października 2005

Opublikowano

Niepotrzebny patos.
Przez rytmikę czasem się gubi wątek.

Klimat - coś się tam wyczuwa. Subtelna atmosfera...
Niektórer metafory są kiepskie. Np.:

"siedząc w najciemniejszym kącie siebie"
"światło zaczyna biec po naszych ciałach"
"niech słowa będą teraz zimne jak śnieg "
itd.

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

pozwoliłem sobie na zmiany, rezultaty poniżej:


siedząc w najciemniejszym kącie siebie
pijemy alkohol
obłoki płyną powoli jakby obok
zamykamy wyobraźnię zapalając lampkę
światło zaczyna biec po naszych ciałach
a dwie jego krople zatrzymują się
na skraju twarzy jak w wierszu herberta

niech słowa będą teraz zimne jak śnieg
który roztapia się po kubkiem herbaty
trzymanej w dłoniach w tą jesienną noc
na ganku gdzie oglądamy gwiazdy
i salutujące nam samoloty albo gołębie
na przykład

pozwól mi teraz usnąć w zapachu serca
do którego się przyzwyczaiłem
niech jego rytm uspokajam wargami
z każdym oddechem umierał w nas człowiek
kochana

a skóra będzie się marszczyć na twarzy
jak prześcieradło obłoków




jeszcze raz zapraszam do lektury

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...