Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stworzyłem go. Długie dni kształtowałem jego obraz w myślach, powoli cyzelując poszczególne fragmenty. Potem codziennie z benedyktyńską cierpliwością nadawałem mu rzeczywisty wygląd. Dzieło mojego życia. Pamiętam jak szukaliśmy z żoną odpowiedniej działki. Jak dobieraliśmy poszczególne rośliny, wędrując przez rozmaite hodowle, sklepy ogrodnicze i szkółki. Maria nie podzielała do końca mojej pasji, pomagała mi raczej z poczucia obowiązku i chęci towarzyszenia. A dla mnie liczył się tylko on. Był moją idee fix. Mój sekretny ogród.
Prowadzi doń ręcznie kuta furtka, z wielkim zamkiem i podobnie ogromniastym kluczem. Tylko ja mogę zdjąć go z haczyka. Wisi na honorowym miejscu obok tych zwykłych do domu, garażu i skrzynki na listy. Zastanawiałem się na jaki kolor pomalować zwykłe, kanciaste, w połowie skręcone i ostro zakończone pręty. Dobierałem różne farby, jednak czerń była najwłaściwsza. To o tą furtę pokłóciliśmy się po raz pierwszy. Maria uważała, że przepłaciłem i mogłem kupić coś gotowego. Dobre sobie, przecież nie byłoby takiego efektu. Szkoda, że łuk nad wejściem nie porósł jeszcze do końca powojnikiem, wtedy całe wejście będzie stanowiło harmonijną całość. I choć koncepcja odzwierciedlenia furtki w ogrodzeniu przemknęła mi przez głowę, to jednak gęsty wysoki żywopłot z bukszpanu, wzmocniony w środku siatką, skuteczniej zasłania wnętrze przed niepowołanym wzrokiem.
Ogród rozplanowany jest na zasadzie koła z dośrodkowo biegnącymi, wyłożonymi kamieniem ścieżkami. Pewnie polbruk byłby tańszy, ale w moim ogrodzie nie ma miejsca dla tandety, wykrzyczałem kiedyś żonie w twarz podczas drugiej kłótni. Rośliny porastające każdy wycinek koła pogrupowane są tematycznie. Dodatkowo podnoszą się do góry w miarę wnikania weń. Od niskich traw przy wejściu, po drzewa na przeciwległym końcu. Nie ma w nim miejsca na żadne warzywa. To dobre dla tych co traktują świat instrumentalnie, jestem estetą i pielęgnowanie jarzyn nie mieści się w moim katalogu wartości. Niestety moja żona nie rozumiała tego.
A w środku niczym w piaście, oczko z łagodnymi łukowymi brzegami i cichą ławką pod płaczącą wierzbą. Lubię tam przesiadywać. Płaczę z nią patrząc na niewielkie zagłębienie w ziemi nieopodal.
Mój sekretny ogród.
Jutro Nowy Rok. Minie dziesięć lat. Znów wszystko stanie przed oczami.
Ale będę wolny[1].

[1] art. 29 § 1 kodeksu cywilnego: Zaginiony może być uznany za zmarłego, jeżeli upłynęło lat dziesięć od końca roku kalendarzowego, w którym według istniejących wiadomości jeszcze żył.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Gwiazdy, astrologia i przeznaczenie - coś w tym jest! :))))))
    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...