Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

21 lat

powolnego rozpadu głębi własnej
prywatnej
idealistycznej...
chłód szklanych pomników moich dawnych obietnic
zasłaniam się cieniem cudzych wyobrażeń
gdy dłonie zeschnięte
przyrosłe do przykurzonych skrzydeł
stanowiąc jedno ze straconym dniem
i umysł przerażony, porażony pustką
nachalnie stymulowany szeptem kruszących się piór
- rozpadających się ostatnich dowodów
mojego pochodzenia
nic o mnie
zaledwie zgęstniona krew
w trakcie prawie-boskiego aktu przeistoczenia
w zastygły azyl pod sklepieniem odrętwiałego mózgu

każdym dniem niekończąco się uśmiercam
ani jedna łza nie wypłynie z wyschniętych oczodołów
aby zmyć mi z twarzy piekący kurz całego życia...




(ten tekst ma dokładnie rok a chciałem go tu zamieścić gdyż w sposób oczywisty wiąże się z dzisiejszą datą:) - Sareimheinn Nevarfreyties)

Opublikowano

Bardzo ładny wiersz (choć nierymowany ;)). Ciekawe sformułowania i metafory. Stworzyłeś nieprzyjemną (dla mnie) atmosferę.
Nie należy postrzegać życia jako zwały kurzu i gruzu, po to są urodziny i po to jest TEN DZIEŃ, aby strząsnąć z siebie to co nam "kurzy" głowę i jak to się mówi "zacząć życie od nowa". Może nie wszystkim się to podoba ale takie są realia życia...
Wiersz mi się podoba szczególnie dlatego, że ciężko go się czyta i trzeba trochę nad nim posiedzieć, żeby zrozumieć... ;)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Panie Piotrze Sanocki!
a ja właśnie umieściłem ten wiersz dlatego... dlatego, że ma rok, że nagle zaczął stanowić dla mnie pewne podsumowanie i przypomina o czymś co w moim życiu już (prawdopodobnie) minęło.
A ja lubię tak sobie wracać pamięcią do przeszłości, ot tyle :)

pozdrawiam, i dziękuję za komentarz.
Sareimheinn

Opublikowano

Życie biegnie a my często "wleczemy się na tyłach maratonu".
Nie zawsze to co ważne jest istotne!!!!! ;-)
Może pewne, dawne, niespełnione cele nie traca na wadze, może wycierają nam się ideła, lub blakną od palącego w oczy słońca, ale żyć trzeba! Najważniejsze zeby nie zatracić SIEBIE!!

Dziuńka

ps: wszystkiego dobrego!!!!!!!!!


Peace

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W sumie tak. Z reguły nie lubię pisać "co autor chciał powiedzieć" odnośnie własnych tekstów, ponieważ każda interpretacja jest cenna i bardzo często, nawet jeśli sprzeczna z zamierzeniami, wnosi jakiś świeży, czasami zaskakujący, punkt widzenia. W powyższej interpretacji takiej sprzeczności nie ma, ponieważ jednak pokrywa się ona z tym jak odebrali wiersz poprzedni czytelnicy, którzy pozostawili tutaj komentarze, pozwolę sobie zapytać: Czy wiersz można odebrać jako opis osobowości, która przechodzi ze stanów depresyjnych do euforii, by za chwilę znów popaść w depresję? To też może być prawdziwe niebo i piekło. W takim przypadku przydałoby się pewne wyrównanie tej huśtawki, o czym nie ma w wierszu. Jest jedynie zamknięcie tych skrajności w jednym podmiocie i, może niesłuszne, spostrzeżenie, że bez nich, chociaż stanowią pewne zagrożenie, ten podmiot przestałby istnieć, nie byłby sobą. Pozostałe interpretacje są oczywiście jak najbardziej prawidłowe i zgodne z przewidywanym odbiorem, ale tak naprawdę, to co tutaj napisałem, było prawdziwym impulsem do powstania tego tekstu. Już po jego napisaniu nasunęła mi się jeszcze jedna możliwa jego interpretacja, na którą do tej pory nikt nie wpadł, ale pozwolę sobie już jej tutaj nie rozwijać.
    • @Robert Witold GorzkowskiTeraz rozumiem dlaczego takich chwil się nie zapomina, ważne są piękne krajobrazy, ale przede wszystkim piękni ludzie. Pozdrawiam:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Z pewnego punktu widzenia to jest to samo. Chirurg używa lancetu, poeta słów. I jeden,i drugi, może wykonać precyzyjną robotę, albo nieumiejętnie pochlastać na oślep.
    • @Naram-sin I właśnie w tym się różnimy: dla Ciebie poezja to narzędzie, dla mnie -- żywy byt. Ty szukasz „skuteczności” i „logiki operacyjnej” -- ja szukam uderzenia w trzewia. Jeśli treść i emocje są dla Ciebie „drugorzędne”, to analizujesz ciało bez pulsu. Możesz rozebrać każdy wers na części pierwsze, ale jeśli nie słyszysz jego krzyku albo drżenia -- to znaczy, że rozbierasz trupa. Sztuka to nie tylko to, jak coś jest powiedziane. To przede wszystkim dlaczego. A jeśli „po co o tym pisać?”, to naprawdę – nie wiem, czy rozmawiamy o poezji, czy o procedurze chirurgicznej.   Jesteś pewno emerytowanym nauczycielem polskiego z gimnazium. Ale tutaj jest życie. Tętniące emocjami. Nie jarzysz, prawda ?  
    • Wiersz nijaki, schematyczny, będący przeglądem stereotypów, a nie opowieścią o prawdziwym uczuciu.   Ale znalazłem linijkę,

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      która jest warta wiersza. Osobnego, nowego wiersza, który rozwinie tę myśl, tylko nie w rytmie miłości i naszego istnienia, nie przez pryzmat emocji, ale wyobraźni.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...