Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Na dotyk (Gustaw z lasu - 5)


Dr_Ops

Rekomendowane odpowiedzi

Gustaw trzyma na kolanach wielki bochen
chleba, dotyka. Wydaje mu się, że to policzek
dziecka, kiedy głaszcze ciepłą skórę:

będę cię jadł tak, żeby nie bolało - mruczy
i wdycha zapach. Już się nie boi wypełnionego
raz w tygodniu kosza. Ktoś o nim myśli.

Gdy od wioski słychać dzwony, a na skraju
lasu leży owinięty płótnem drożdżowy placek,
Gustaw czuje, że to nie jest zwyczajny dzień.
W jego życiu pojawiła się prawdziwa niedziela

i robi mu się jakoś słodko i wtedy nic nie robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"wielki bochen", "policzek dziecka", "będę cię jadł tak, żeby nie bolało"? No cóż, widocznie rozmiar XXL w zestawieniu z dziecięcą gładkością tworzą obiekt godny delikatnego potraktowania. :-)

Drożdżowy placek pewnie nie mniej wyrośnięty, a płótno w kwiatki i pszczółki.
"nic nie robi"? A to truteń z tego Gucia!

:-))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A ja wcale się nie dziwię Panu Tadeuszowi Hutkowskiemu! Sam bym tak spytał, czytając ten cykl, gdybym nie kojarzył autora ;)
Kim jest Gustaw - okazuje się, że chyba mężczyzną z niewinną duszą anioła/?/.
W tym odcinku jest kimś zabłakanym ze świata Rousseau, kimś kto zbliżył się do granicy obcego ("na skraju lasu"). W zasadzie robi się coraz bardziej nieciekawie, "słodko", że tak skrócę. Ale poczekajmy.
Natomiast mnie martwi Narrator (onegdaj Wszechwiedzący i -mocny). Zniknął zupełnie z pola widzenia w poprzednim odcinku, przez co seria traci swój stały rytm (a niechby tak spróbowali w brazyliańskiej telenoweli formalnie mieszać - przecież zero oglądalności jak nic ;). Od początku bardziej zajmowały mnie zabiegi tego formalnego autora zwanego "peelem" (w tej prozie! ;) niż sam bohater. No i zniknął zupełnie, żadnych gier z czytelnikiem, żadnego dyrygowania bohaterem - jak kamfora się rozwiał, wyprzeźroczyściał, ukrył w eterze (literze?) - duch, mara, sen... no kobieta po prostu.
I wróciliśmy do kwestii spodni: na wszelki wypadek niech Pan jeszcze raz dobrze spojrzy, autorze ;)
pzdr. b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A ja wcale się nie dziwię Panu Tadeuszowi Hutkowskiemu! Sam bym tak spytał, czytając ten cykl, gdybym nie kojarzył autora ;)
Kim jest Gustaw - okazuje się, że chyba mężczyzną z niewinną duszą anioła/?/.
W tym odcinku jest kimś zabłakanym ze świata Rousseau, kimś kto zbliżył się do granicy obcego ("na skraju lasu"). W zasadzie robi się coraz bardziej nieciekawie, "słodko", że tak skrócę. Ale poczekajmy.
Natomiast mnie martwi Narrator (onegdaj Wszechwiedzący i -mocny). Zniknął zupełnie z pola widzenia w poprzednim odcinku, przez co seria traci swój stały rytm (a niechby tak spróbowali w brazyliańskiej telenoweli formalnie mieszać - przecież zero oglądalności jak nic ;). Od początku bardziej zajmowały mnie zabiegi tego formalnego autora zwanego "peelem" (w tej prozie! ;) niż sam bohater. No i zniknął zupełnie, żadnych gier z czytelnikiem, żadnego dyrygowania bohaterem - jak kamfora się rozwiał, wyprzeźroczyściał, ukrył w eterze (literze?) - duch, mara, sen... no kobieta po prostu.
I wróciliśmy do kwestii spodni: na wszelki wypadek niech Pan jeszcze raz dobrze spojrzy, autorze ;)
pzdr. b

Wątpię w niewinną duszę Gustawa, obstawałabym raczej przy niewinnym żołądku, nie nawykłym do ciepłych bochnów i drożdżowej baby ;-)

Bohater zbliża się do granicy obcego? Jeśli "obcego" w sensie: nieznanego, nie eksplorowanego - zgadzam się.

Żądam powrotu Wszechwiedzącego. Już go słyszę: [To prawdziwa niedziela, Gustawie] , czy jakoś tak. :-) Gustaw jeszcze nie dojrzał do szwedzkiego stołu, wymizernieje, biedaczysko.

"jak kamfora się rozwiał, wyprzeźroczyściał, ukrył w eterze (literze?) - duch, mara, sen... no kobieta po prostu." ?? Bezecie!! Jaka kobieta?? Na pewno nie feministka!! :-))))

"I wróciliśmy do kwestii spodni: na wszelki wypadek niech Pan jeszcze raz dobrze spojrzy, autorze ;)" I proszę nie poprzestać na ewidencji dóbr, lecz spłodzić kolejny odcinek.

Pozdrawiam. Fanaberka.
;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A któż to niby jest nawykły, Fan, do baby?! W dodatku drożdżowej :) Chyba tylko feministki, których, masz rację, skolko ugodno teraz się namnożyło, że aż nas(z), takich jakby Gustawów, nie potrzebują. :D
I popieram apel: jak najbardziej, autorze, płódź, byle nie koniecznie z feministką ;))))
pzdr. b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @poezja.tanczy ...  otwieram codziennie oczy oby zrozumieć nie tylko siebie ...  Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • @agfka Ale nie mogę wyszukać tej łaciny, to znaczy wiem znaczenie, ale to skądś jest?
    • ,, Niech zstąpi Duch Twój    i odnowi ziemię,, Ps 104    świat z natury doskonały  często zagląda do nicości  szuka szczęścia w fajerwerkach  w świetle odbitym  nie dającym ciepła    gubi się w zachłanności  zdobywania zgniłych owoców  jakie podrzuca zło    Duch Święty daje moc  życie w świetle  emitującym ciepło  wzajemnej życzliwości   Jezu ufam Tobie    5.2024 andrew Niedziela,święto zesłania  Ducha Świętego 
    • Moja rzeczywistość a twoja, czym się różni mój panie? mój człowieku? Serce bije jak oszalałe, myśli krążą bez ustanku bez ładu i sensu, moje nie znane ja, próbuje posklejać kawałki mojego życia, nie wiem kim jestem? Moja rzeczywistość a twoja mój urojony kochanku i moja koleżanko jaka jest? Zastanawiam się czasami, lecz nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Myśli błądzą bez ustanku, próbuję dojść do prawdziwości twojego ja, lecz, kto może, chyba tylko Ty mój Boże dojrzeć co siedzi w człowieku, co myśli, co czuje, co siedzi mu w jego duszy, chyba tylko słowa wypowiedziane i nie zakłamane. Jak poznać prawdziwą twą naturę, gdy moja myśl urojona, twoim widokiem zraniona, luźne treści chodzą po głowie, kto mi podpowie co jest prawdą w zakłamanej rzeczywistości w twojej głowie człowieku i w twojej mój urojony pożądany mężczyzno, bo nie wiem co siedzi w twej naturze, niech mi to podpowie moja wyobraźnia, która omylna jest i też zakłamana. Chyba jutro wstanę o poranku, wezmę łyk kawy z dzbanka i zaszyję się w mej wyobraźni mojego nierealnego ja i twojego. Bo co jest realne? słowa, czyny, czy gesty? a może wyśnione twoje jestestwo w mojej głowie, kto mi podpowie, chyba Ty mój Boże, czym jest rzeczywistość moja, twoja mój wymarzony kochanku i całego świata.
    • Pierwsza piosenka moja, nie pamiętam dlaczego to zrobiłem, dzisiaj wykonałbym inaczej i umiejętniej trochę... (Do textu: mão to znaczy kot również)     Drugi kot     Więcej kotów   Wszystko na komórce, nie mogłem za bardzo poszaleć...          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...