Vanaheim Opublikowano 11 Października 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 11 Października 2005 kluczenie pomiędzy zwyrodniałymi strumykami nigdy nie wydawało się złym rozwiązaniem drzewa jasno świeciły jaskółki kołowały nad otwartymi oknami zdziecinniałe anteny pochylały się w stronę rozebranych żaluzji rośliny na parapetach chowały się w skamieniałych rurociągach powiązując te wszystkie wyliniałe prawdy musieliśmy do tego dojść teraz ściany rozpryskują się coraz ciszej z policzkami falującymi od kurzu gwiazdy spadają z większą złośliwością w melodię potrącanych przypadków
Espena_Sway Opublikowano 12 Października 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Października 2005 ciekawy wiersz, w niebanalny sposób przemawia do mnie. 'w melodię potrącanych przypadków' - tak to najbardziej pasuje do mojej obecnej sytuacji... + pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się