Chorobliwa rządza

[Nicolo_Paganini]

"Chorobliwa rządza"

Zaspokajałem moją chora rządze
Rozcinając Twoje ciało kawałkiem szkla
Ssaczałem twoją krew
A pijąc ja zlewała mi sie po kącikach ust

Zaspokajałem moja chorą rządze
Wyciskając z oczu Twoich białko
Krzyk nie pomoże, wiec krzycz jezli ulży Ci
A robiąc to Czułem podniecenie

Zaspokajałem moją chorą rzadze
Odcinająć kolejne kawąłki Twojego ciała
Czyłem słodycz jego a Ty krzyczałaś
A każdy mój kęs zbliżał Cie do smierci

Zaspokajałem moją chora rzadze
W myślach mordując Cie zwinnie
Śmierć Twoja długa będzie
A zycie wieczne nieskończone

Zapokajałem moją chorobliwą rządze
Bo jestem zadrością
Która niczy od środka
A robiac to czuje wielką satyfakcje...

[Tali Maciej]

nie potrzebne te powtórzenia na początkach każdej strofy i powiem ci kolego, że masz niezbyt kolorowe wizje, ta chorobliwa rządza fe fe, obleśne, jestem na nie
nisko się kłaniam i pozdrawiam

[Gekon]

przesadzone niedopracowane...

[Luthien_Alcarin]

hiperbola przy wyciskaniu białek ... troszke przesada (mimo iż domyślam sie ze o przesade chodziło głównie) : za dużo "prowokacji" (?) , no i paradoksalnie mała ta metafora

Pozdrawiam
Agata

[drzazga]

nudne w gruncie rzeczy...
i jakieś takie fuj, można by to zrobić znacznie lepiej, gdyby komuś zdolnemu zechciało sie realizować kiepski pomysł

[Gość]

dobry wiersz lecz tematyka mi nie odpowiada...niepotrzebne powtorzenia i troche przegadane...pozdrawiam i czekam na cos innego...