Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gustaw urósł o siedem dni, ma zarost
i śniła mu się kobieta. Jest dobrej myśli.
Ciekawi go własna twarz - robi miny
do lustra, porównuje. Coś już wie.

Tylko ją widział, bo szła za cicho.
Nie chciałam cię spłoszyć Gustawie,
dopiero układam się w całość, szykuj
dla mnie miejsce, ale nie wycinaj drzew.

Gustaw ma większe szczęście do miejsc
niż do ludzi, ale dzisiaj nie chce uciekać.
Na ścianie wiesza pustą ramę, zagląda do
środka. Coś tam drży i ściana się otwiera.

Woła.

Opublikowano

Jest pięknie, delikatnie i tajemniczo.
Mam jedno ale: zwrot "mieć więcej szczęścia do miejsc niż do ludzi" jest zbyt oklepany, pospolity i psuje urodę wiersza.
Słowo " woła" jest tu niejednoznaczne i wzbudza ciekawość. Mam nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi :-)

Opublikowano

W zasadzie można już stwierdzić, że to epika (żeby nie powiedzieć: powieść); wszystkie zasadnicze elementy prozy z N. wszechwiedzącym ;) I w zasadzie to Ten On jest dla czytelnika ciekawszy niż nijaki(?) plastelinowy G., który niby nowonarodzony nasiąka światem.
Ale jeśli odrzucimy koncepcję z N. - to co powiemy o peelu (mówiącym w wierszu)?
Podejrzewać można, że jest 'mądrzejszy' od Gustawa ;)
pzdr. b
PS. W oczekiwaniu na kolejne odcinki chyba odświeżę sobie jednak te Dziady ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ona (czyt. Kobieta) z natury rzeczy ciekawszą jest, co udowodnili zacnie już jakiś czas temu Jakub Sprenger i Henryk Institoris w "Malleus Maleficarum", skąd powstał powszechny ruch wyzwolenia świata i tyle Ich poświęcono na ołtarzu ognia, wcześniej wydobywszy (ku pożytkowi ogólnemu!) wszystkie powabne tajemnice ;)
Wydaje się, że ów peel jest nieco starszy od Gustawa-Konrada, więc chyba nie bez racji mówisz o doświadczeniu (zresztą ponoć teraz młodzież zaczyna szybciej ;)
Każdy ma taki Matrix, na jaki zasłużył :)
pzdr. (Dziad) b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...