Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niestum - sztućcem trącanym po spodku pola.


Rekomendowane odpowiedzi

Stum był tu owym, któremu pokłony
z byle powodu i jakiego sensu,
od leśnej ściółki po pnie i korony,
tyle co wół ma do kół lub kredensu,
gdzie talerz krągłą wypukłością ździebko
znany skądś Stumie, lecz skąd? ech, uciekło,

więc ciągnął trawy, jak za drzwiczki, aby
dojrzeć coś w nauce, gdy kto sprawi mebel
i w dąb narosłe badylami graby
miały co z sobą robić, wielbiąc glebę,
na cóż krągłości – rozważał – w kredensie?
talerz zapewne czym dla człeka serce,

bo i o biciu słyszał, gdy wiatr szumiał,
oby nie rzucać bo pęknie, się skruszy,
wszak półki z drewna, a w środku nie mumia
by zbijać mrzonki i bajać o duszy,
stąd trzaskał kępy jak czasem drzwiczkami
kto tam narwany o naczyniach mami,

ech, nauka z lasu szybko w las wróciła,
bo niby Stum chwat, lecz zdał się „niestumem”,
gdy wiedza daniem jak ziemią – mogiła,
deszczem zwilżona i nadto z rozumem
przyszło raz pierwszy w kulturze wieczerzać
i nijak było brać łapą z talerza,

stąd wieś tu Niestum – chłodem i wilgocią
na spodzie niecki stoi chat zakolem
i wołem znacząc wyrzynaną krocią
kniei, by nauka szła za pługiem w pole,
zaprasza wszystkich (od wsi tej się uczcie
by zawżdy sztućce miał każdy na uczcie).

--------------------------------------------------------
od autora:
Niestum – wieś na drodze Ciechanów – Grudusk, zapewne widok wioski w najbliższym czasie się zmieni, bo i grunty sprzedają i budują się nowobogaccy i biedniejsi, a i do Ciechanowa jeno półtora kilometra, więc jakby, kto o sztućcach zapomniał to i pudzie po swoje do domu i wróci nazad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym bardzo mi miło :) Dziękuję za słówko pod tekstem !
    • Nie pytaj o dzieci nieżywe, Płomieniem złocistym oblane, O włosy w rój iskier zmienione I krzyki dotkliwe jak rany.   Nie pytaj o usta spękane I wiatrem kąsane palącym, O płaszczyk wełniany rozdarty, Brutalnie wyrwane warkocze.   Nie pytaj o oddech bolesny Z goryczy zgęstniałej i dymu, Czy była dziewczynka – wesoła, Czy chłopak -  posłusznym był synem.   Nie pytaj, czy tyle lat mieli Co mała Alicja lub Johnny, Kto ile zostawił na świecie Niespełnień  różowo  - zielonych.   I będzie też troska daremna O życia w obłoki porwane, Jak owce wełniste zwycięstwu Na stosie w ofierze składane.     Nie mogłeś uczynić niczego. Rozkazy - to sprawa najświętsza I milkną łzy drobne litości, Gdy łoskot się niesie oręża.   Twe ręce tak wprawne i pewne Otwarły dla wielu śmiertelność. Na ziemi  stos gruzów pozostał, A w chmurach odwaga i wierność.   Dłoń twoja w tej sądu godzinie (Gdzie wina – tam zemsta i chwała) Swym gestem stanowczym i twardym Budowle złociście  odziała.   Wśród nocy ze zgrozy uszytej Złączyły się z hukiem westchnienia I pałac swe chwile ostatnie Z umarłym szpitalem podzielił.   Tak zdarzyć musiało się przecież (To prawo uznane od wieków) Dziejopis się świata nie troszczy O serce i oddech człowieka.   I nie ma tu miejsca na słowa, Mądrości, formuły, teorie. Zwycięzcy od wieków żelazem I ogniem  pisali historię.   Dlatego nie pytaj już więcej. Pytania rzucone nie w porę Wpaść muszą – w bez – znaczeń otchłanie, Jak kamień – w  błękity jeziora.   I żalu trzy płatki spóźnione O zmroku dziś będą daremne, Jak zniczy mrugnięcia nieśmiałe, Te – które roztopią się w ciemność.   Historia raz bywa dramatem, Raz farsą, nowelą, komedią, Ognistym zaś piórem pisana, Ponurą się staje  tragedią.
    • @Marek.zak1   Dokładnie tak. Demokracja i tłumu racja tłum wciąż głupi - wszystko kupi   Pozdr.
    • deptakiem  płynie tłum niczym strumień górski różnorodność ludzkich stworzeń  spragnionych bliskości NATURY  a ONA   ONA patrzy z wysokości szczytów  bez cienia pychy zaprasza do siebie  jak przyjaciół  licznie zawitali do świątyni gór  uśmiechy na twarzy radość w sercach  trudno było wyrwać się z domu  na niebie woal błękitu  ozlocony słońcem  idą krokiem zdobywców  każdemu będzie dane  spotkać się z górami oko w oko  są wielcy  podnieśli się z foteli  9.2024 andrew Może i Ty, wystarczy weekend 
    • @FaLcorN Dziękuję, może zajrzę kiedyś, choć książek mam już dużą kolejkę... Również pozdrawiam i życzę zupełnie tego samego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...