Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Węgra, Węgierka – od lenistwa bogów zwane


Rekomendowane odpowiedzi

przedtem tu rzeka była tylko rzeką,
nijak nazwana, bo nie było przyczyn,
raz rwącą strugą, drugi ledwo ciekąc
gwozd zakreślała, tak i Biełboh niczym
nie zatrwożony na jej brzegu kwieciem
bujał pół dzionka, bo i nocka przecie

lecz gdy raz Zdar darł w ciemno, bez macania,
wodę w Noceny wplótł jasności ostre
i w swiezd okładzie – Jutrenicy rana
smalonym skrzepem zdała się na krostę,
ech, Biełboh tylko ozwał – co za węglarz
sadził po fali, że węgra wylęgła?

tak też Ożwiena gnąc słowa o dęby
ku dali niosła słońca pomruk wszelki,
raz zwąc od strugi mianem groźnej wegry,
a drugi ledwo ciekącej węgierki
i tak zostało od mowy Biełboha
i niech nie dziwi się żadna wypłocha,

bo jak ze Zdarem, w głowach nam umościł
bóg wiedzieć raczy, kto lub co i po co,
klejąc wywodem naddarte ufności,
wtrącił przydomek wyrażony nocą,
bo jeśli dzień – tak, to mroku pochwałą
jest zaprzeczenie, Zdar stał się niezdarą,

przedtem tu rzeka była tylko rzeką,
a bogom samym nazwać się nie chciało
i póki grudę niedolą człowieczą
zasiał kto lepszy, miał pracy nie mało,
węgra, węgierka, jedno, drugie – mądre,
cóz, kiedy bogi stali tutaj wągrem.

-------------------------------------------------
od autora:
Węgra – wieś (znana już w XIV w.) w pow. przasnyskim, nazwa wsi pochodzi od rodzimego nazewnictwa węgry = krosty, a ta z kolei dała nazwę przepływającej tu rzece - Węgierce;
Gwozd – (nazwa z tutejszych okolic) gęsty las, naszpikowany dębami;
Swiezdy – (jęz. prasłow.) gwiazdy;
Biełboh – (mit. słowiańska) jeden z najważniejszych bogów słowiańskich, utożsamiający „wszechwidzące oko”, czasem przyrównywany do słońca;
Ożwiena - (mit. słowiańska) boginka - echo;
Nocena - (mit. słowiańska) bogini utożsamiana z księżycem;
Zdar - (mit. słowiańska) jeden z bogów zmroku;
Jutrenica - (mit. słowiańska) jeden z bogów powstającego dnia;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drogi Messalinie
podziwiamm twoje pasje
wszystkie
i twoje pieszczotliwe tulenie do siebie okruchów wszelkich
kto szybko ciebie czyta, nie poczuje smaku słów poukładanych niby trudno
z tobą trzeba się wyciszyć, dać prowadzić za rękę
ciebie po prostu trzeba lubieć
a ja lubię...

dzięki i pozdrawiam
seweryna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • naturalnie - bez okrzyku rozpinając guzik z bluzki nie podchodzę lali blisko aby dotknąć, ino musnąć niewidzialne kładę dłonie na zakrętach jej wykrętów tudzież czekam oburzenia tylko broniony ciemnością czy odrzucasz listki moje jak przed zimą jarzębina? żeby stanąć w pełni gołej na zakręcie jak nie ustąp! woła serce ciało nosząc rytmem jego odliczania; kiedy jestem.. i ty jesteś gdy cię nie ma i ja niknę
    • Lilaróż zimowitów na grządce, pokoszone, schną trawy na łące, pajęczyny posrebrzone rosą, o poranku koniec lata głoszą, coraz chłodniej, a niebo bez chmurki, po leszczynach grasują wiewiórki, zmilkły ptaki i owady w trawie, głośne tylko na bagnach żurawie i przymrozek kwiat zwarzył w ogródku, radość blaknie, bliżej nam do smutku, chociaż ciału nagości wciąż chce się, zapomnijmy; już wrzesień, już jesień.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • W tych zmiennych, chwiejnych momentach na rozdrożu, na krawędzi, na ostrzu noża trzymam się rzeczy stałych. Pewnych.  Stałych.  Niezmiennych.  Tego, że słońce na pewno wstanie i na pewno zaśnie.  Że będzie pogoda. Jakaś. Obojętnie jaka - bo pogoda zawsze jest jakaś, a element niespodzianki zawsze istnieje. Tego że umrę.  Że niezależnie od tego jak się czuje - gołębie będą fruwać i zebrać o żarcie a dzieci w upale będą biegać po fontannie i denerwować swoje matki odrywajac je od komórek okrzykiem 'mamo, zobacz'   I tym, że ludzie przychodzą i odchodzą. Jedni zostawiają ślad, innych zapominam - nawet nie zauważam - jak ludzi w centrum handlowym czy bezdomnych na dworcach czy ulicach   To wszystko uświadamia mi, jak mały, nic nie znaczący jestem w skali makro.  I jak ważny jestem w skali mikro.    I to wszystko - paradoksalnie - pomaga mi być. W tych zmiennych, chwiejnych, niepewnych chwilach na rozdrożu. 
    • W domu nad rozlewiskiem ktoś cichą na gitarze melodię gra Melodię ktorej lubi się kłaniać las trzcinowy i królewski ptak W domu nad rozlewiskiem słychać płacz miłości której cząstkę wchłonęła jego toń i mgła
    • @Łucja Maksymilian - @Poezja to życie - dzięki -
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...