Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie przypuszczałbym. Nigdy,
Że szczęście można, tak po prostu spotkawszy na ulicy, zapoznać.
W naszym kraju to przecież nie przystoi, z nieznajomym Dzień Dobry i na wspólny spacer.
Nie przypuszczałbym. Nigdy,
Że znowu uwierzy ktoś wiarą,
silniejszą od zwątpień Tomasza,
że można ze szczęściem na Ty przejść i wdać się, jak w przelotnym romansie.
Nie uwierzyłbym nigdy. Z natury niewierny,
że kochać się z szczęściem to płodzić go więcej.
To budzić się rano by zbiec na ulicę i wołać,
by inni zechcieli Cię poznać.

Niewierny zerwałem z konsekwencją,
by wybrać się dalej na spacer z nieznajomym.

Opublikowano

Przeczytałam Twój wiersz i wywarł na mnie pozytywne wrażenia..
Nie wiem czy powinnam komentować wiersze, bo sama jestem początkująca, ale
spodobało mi się jak wyraziłeś uczucie jakim jest szczęście w tym wierszu.

"Nie uwierzyłbym nigdy. Z natury niewierny,
że kochać się z szczęściem to płodzić go więcej."

Cytat, który wywarł na mnie największe wrażenie...

Opublikowano

środki, którymi próbujesz zatuszować maślane frazesy na mnie nie działają,
a końcówka fatalna, mało tego, że wata cukrowa, to jest sflaczała wata cukrowa w brudnych rękach wrednej straszuki. te romanse...wiesz, rzadko kiedy kupuje się dwa takie same tomy tej samej książki. pozdr.

Opublikowano

Poprowadzenie pozostawia duży niedosyt (czyt. wiele do życzenia). Takie spostrzeżenie zapisane na kartce papieru. "kochać się z szczęściem to płodzić go więcej" - to mnie rozśmieszyło.
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




według mnie tan tekst jest fatalny;
powtórzenia do wycięcia; wersyfikacja wydaje się zupełnie nie przemyślana; forma spotkawszy czy zapoznać jest mocno archaiczna i niepotrzebnie udziwnia; uwierzy wiarą - kolejne powtórzenie, które źle brzmi, moim zdaniem; kochać się ze szczęściem --> tak jest, raczej, poprawniej;
co do samej treści to, wg mnie, jest banalna, nic nie wnosi i nic nie przenosi;

ogólnie, dla mnie, wiersz bardzo słaby


pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...