Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiosenna deprecha


Antoni Leszczyc

Rekomendowane odpowiedzi

Więc twierdzisz, mistrzu Konstanty,
że tristis est tea anima
na jesień. A jam uparty!
Choć wiosna, to mnie wciąż trzyma.

Nic dziś mnie, powiadam, nie cieszy
i nawet nie chce się gderać.
I nawet nie chce się grzeszyć,
a grzeszyć ja zawsze... Cholera!

Chodzę po mieście ponury,
w upiornym depresji rytmie:
czym bardziej celsjusz do góry,
tym brzydszym przekleństwem sypnę.

Czym lepszy wróżą barometr,
czym lepszą przyszłość mi przędą,
tym bardziej staje okoniem
i bardziej straszę swą gębą.

I siedzę na ławce. I wino.
Smutno mi jakoś, choć wiosna.
A z lewej jest piesek z dziewczyną,
a pani w TV jest radosna,

a ptaszki skowronią, słowiczą,
a żuczki w krzewinkach ten teges...
A ja taki jakiś bez życia.
A ja taki jakiś... No nie wiem.

Spojrzę na lewo - to westchnę,
spojrzę na prawo - to biadam.
Ot, taki jestem na wiosnę,
że tylko treny układać!

[III 2004]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...