Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gigantyczne oczy malowane nienatemperowanym dobrze ołówkiem
czarne niepewne linie
pod swiatło są szare
ty jesteś dorosłą panną
rzekł by dziadek
nieznana leci w radju piosenka
kolejne nieufne spojrzenie na smugi światla w łazience
przelatuja dzikie słowa
, drzazgi wbite tkwią dalej w ręce
to juz bylo przedtem

Opublikowano

Straszne to jest ;) Nic o niczym (przynajmniej dla mnie).
I wypadałoby się najpierw nauczyć się dobrze po polsku ("rzekł by dziadek" - formy osobowe łacznie z -by; "radju" - nie dość, że "j" to jeszcze zła odmiana - "radio"!), zanim zacznie się popisywać obcymi.
pzdr. b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zwłaszcza dwókrotnie :P
O jakiej urazie mówimy? Do Worda? (ma autokorektę - jakby co ;)
A wiersz (wiersz?) słabiutki, nie da się ukryć (nawet pod roztargnieniem).
pzdr. b
PS. A kuku!
Opublikowano

mam jedynie mgliste pojęcie, o czym może być ten tekst, ale wiem jedno - trochę przegadałaś; proponuje odchudzoną wersję:

gigantyczne oczy
malowane tępym ołówkiem
czarne niepewne linie
szare pod swiatło
dorosła z ciebie panna
rzekł by dziadek
nieznana piosenka z radia
kolejne nieufne spojrzenie
na smugi światła w łazience
przelatują dzikie słowa
drzazgi wbite tkwią dalej w ręce
to już bylo przedtem --------------> może wyenterować albo pochylić?

jak mówiłem, nie wiem o czym jest ten tekst, dlatego skracam go tylko brzmieniowo i morfologicznie. może skorzystasz. radzę także uważać na błędy, bo jeśli ich dużo, nie nastawiają odbiorcy pozytywnie ani do wiersza, ani do autora. pozdrawiam.

Opublikowano

dziękuej bardzo za komentarze śa mi bardzo pomocne , pisze od jakiegos czasu zawsze gdy potrzebuje i przyznam .ze moj warsztat jest slabiutki dlatego tez siegnelam tutaj z nadzieją ,ze opinie innych podsuna mi jakies pomysly pozdrawiam :]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...