Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Immanentna cecha wielu kobiet
- krzywda, w relacjach
kobieta - mężczyzna.
Święcona płeć brzydka, dotknięta
pożądaniem, jak trądem,
przy którym odpada serce,
molestuje religijnie. Często

tylko tak można dostać
się do Boga.


Choćby zabiły w sobie tego
z wielkim brzuchem
i wsadziły w usta przyrodzenie,
już następny na czarno będzie
je plugawił,
więc pójdą z nim, jak z kolejną
nadzieją

do diabła

Opublikowano

Są rzeczy, których wytłumaczyć się nie da, jak to, że ludzie (nie tylko kobiety), nie potrafią przeciwstawić się osobom, które, zamiast kochać- poniżają.
Napisałaś o czymś, o czym wiele osób (ja na pewno) kiedyś myślało, a z czym wciąż nie potrafi się pogodzić. Zakroiłaś co prawda ten problem do relacji kobieta - mężczyzna, ale myślę, że każdy może sobie to wsadzić w większą „ramkę”.

Forma na Supayowskim (żeby nie było- b. wysokim) poziomie,

treść boli
i dobrze

Pozdrawiam

Fei

Opublikowano

Dzięki, G. Treść tego wiersza to tylko wstęp do zrozumienia. Może przedstawiona dość powierzchownie, ale gdybym chciała napisać dosłownie i bezpośrednio, stworzyłabym dramat. Prawda jest między i podnad słowami.

Serdecznie.
E.

Opublikowano

wakacje się skończyły i coraz trudniejsze tematy pojawiają się w Waszych-naszych wierszach. Prawda jest między i podnad słowami.I niech tak zostanie.

pozdarwiam Cię serdecznie Ewo
dzięki za mądrą lekturę/a

Opublikowano

śledze Twą dzialalnosc i przyznaje ze coraz lepiej ....
tylko pogratulowac .
pisac myslec poprawiac zmieniac to cos co daje reultat .

pozdrawiam...

Opublikowano

Dla mnie wiersz mógłby się zacząć od słów "Święcona płeć brzydka". Myślę, że wiersz jest na tyle wymowny (też poprzez tytuł), że nie jest potrzebne wprowadzenie w jego treść, co czynią początkowe wersy. Ale to moja opinia.
Mimo to - czyta się:)
pozdrawiam Nef

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...