Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

odwiedzasz czasami
moją granatową
koszulę podświadomości
pozostajesz w niej
do zapiania tęczowych

gdzie podziało się
dobre wychowanie


wraz z brzaskiem
stajesz się cukrem
w tej filiżance
gorącej zielonej
albo czerwonej
nie wiem która zdrowsza

może zmień siebie

lepszy miód na świeżym
niż zawiesina

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



heh dzięki Areczku za pozytywny komentarz. Cieszę się że Tobie również przypadł do gustu :). Co do skojarzeń to początkowo miał być jednoznaczny, jednak później wyszło tak iż jest wieloznaczny, zresztą chyba nawet dobrze :)

pozdrawiam serdecznie południem Espena Sway
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



heh, Jay dzięki za odwiedziny i komentarzyk, co do wresyfikacji, to raczej pozostawię niezmienioną, jakoś przemawia do mnie w tej formie ;)
szczerze mówiąc to ja najbardziej też lubię kawę, no a jeśli piję herbatę to tylko ziołową :)

pozdrawiam serdecznie Espena Sway
  • 1 rok później...
Opublikowano

jak na to co czytałem z twoich, średni,jak na to czytałem u innych, dobry.No podoba mi się,ale niestety nic nie powiem o tych tam rytmikach i innych bzdetach.przykro mi mam to gdzieś.Szacunek za to co piszesz.i dzięki za wszelkie komentarze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jasność zaprzęgnięta do bezlitosnej walki z chandryctwem! kantaty zastępujące wszechrozbrzmiewający muzak! właśnie, pomimo, iż do Bożego Narodzenia jest jeszcze sporo czasu, przyszli do nas kolędnicy-jasełkowicze. aż uginają się, spoceni, pod ciężarem kilkudziesięcioletniej szopki. z sapaniem stawiają lakierowane skrzynisko na środku dużego pokoju. przedstawienie czas zacząć! diabełek wysuwa łuszczący się z farby, pomarańczowy język, Śmierć robi zamaszek kosą na zardzewiałej sprężynce  –  i pstryk! – głowa Heroda wystrzeliwuje. nieco za mocno. turla się pod komodę. raczkuję, macam. jeju! co u licha? zamiast drewnianej łepetynki  – cud! – wyciągam zwinięte w kłębek... kociątko. uśmiechasz się, kochanie. w tej magii nie ma nic ponadnaturalnego – mówisz przejmując ode mnie kiciulka-dzidziulka. i dzieje się wielkie święto: moje wyżyny lekko i z wyczuciem napływają na twoją nizinkę.
    • @lena2_ rozumiem doskonale, też wiekszosc moich utworow to obserwacja życia, ludzi, choć często piszę w pierwszej osobie, bo tak po prostu lubię. Ciesze sie ze Twoj telefon często dzwoni, skoro to Cię cieszy.   Moj dzwoni rzadko - no i cale szczęście

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrowienia
    • @Berenika97 może wrzucę dziś jeszcze jedną z nich to będzie więcej do czytania.
    • Piryn czy Rodopy? Dzień dobry. Na dłużej plecak spakowany. Flanela i pierwszy Warto ten gatunek.   Dokąd? Na zajęcia? Przedstaw swoje plany. Ktoś inny w zaparte: Czy znamy się, znamy?   Tą samą, co zawsze linią i wciąż  przodem do kierunku jazdy — pijaczek z kartonem.   A skąd on pijany? Od lat zawsze z nocki. Przez szybę wracają anioły młodości.   I jeszcze po torach, przez góry, przez most. Na kwiaty do mamy i kierowco — szefie —— adios.              
    • @lena2_Bardzo dziękuję! :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...