Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miał przyjść, siedziała niespokojna. Z zimnymi stopami, w za dużym swetrze, w krótkich spodenkach. Tak zwyczajnie, jak zawsze i nie od święta. Bez makijażu. Czekała w końcu w swoim mieszkaniu. Swoim. Ciasnym, ale własnym. Pokój z dużą sofą, paroma regałami na których książki żyły stłoczone w niewyobrażalnej wręcz ciasnocie. Szafa, mały telewizor, komputer, stolik. Jasne wnętrze, dużo roślin. Kuchnia, łazienka. Zawsze tak chciała, właśnie tak - usamodzielnić się, mieszkać bez rodziców, w śródmieściu. Pić rano mocną kawę, wychodzić w szlafroku na balkon, jeść śniadanie przed komputerem, zostawiać włączony telewizor na noc. Czuć się panią swego dnia. I cóż, jeśli można to nazwać marzeniem, to je spełniła. Czuła satysfakcję, mimo że nie było obok nikogo. Mężczyzny. Odzwyczaiła się od drugiej szczoteczki do zębów i maszynki do golenia na półce w łazience.
A teraz tu, na tym łóżku miał ten mężczyzna siedzieć. Pierwszy od trzech miesięcy. Miał pić kawę lub herbatę z jej kubka, słuchać jej płyt, oglądać jej domowe oblicze. Ona u niego była setki razy, on u niej nigdy. Ta zmiana coś symbolizowała? Zwrot akcji w ich stosunkach, powitanie nowego?

Świeczki. Powinna czy nie? Nie, nie, chyba nie. To, co powinna to posprzątać. Ale do cholery, czy miała na to czas? Czy nie mogła z nim tak po prostu siedzieć w tym niekontrolowanym chaosie, w rozciągniętym swetrze, bez tuszu na rzęsach i różu na policzkach? Mogła. A więc świeczki nie, nastrojowa muzyka nie, nęcąca kreacja nie. Niech będzie naturalnie. Let it be? Dokładnie. Nastawi wodę, na tym skończą się jej przygotowania.
Jednak daleka była od spokoju ducha. Pół roku go nie widziała, nie miała pojęcia co się z nim działo, co robił, gdzie bywał, kogo fotografował i tak - niewypowiedzianie tęskniła do jego obecności. Głęboki wdech, leniwe kroki do kuchni, woda do czajnika, spojrzenie za okno. Znów deszcz. Taki miarowy, z perspektywy domowej szaro – kojący, czysta impresja. Czemu przysłał jej ten album? Czemu właśnie teraz? Co on dla niego oznacza? Chyba nie tylko kilka naprawdę dobrych zdjęć. Czy usiłował jej coś zasugerować, jak się odważył? On taki pozornie stateczny, spokojny...
Dzwonek.
Otworzyła. Nic się nie zmienił. Ani trochę. Stali tę chwilę w milczeniu, a może w zakłopotaniu, które chyba jeszcze nie opadło po ostatnim wspólnym wieczorze. Wybiegła od niego wtedy tak szybko, gorączkowo zbierając swe rzeczy i swe myśli. A teraz stał w progu jej mieszkania. Nie przyniósł kwiatów, nie pocałował jej nawet w policzek. Chyba nie powinna na to liczyć.
-Wejdź – zachęciła go cicho i nieśmiało.
Uśmiech, czego się napijesz, ach kawy, tak, tak mam tą Twoją ulubioną. Mokry jesteś, zostaw parasol w wannie, weź sobie ręcznik. Jak to nie potrzebne, ciekniesz cały, no już, już.
Nie było tak jak zawsze. Było coś, co nie wskazywało na to, że ich relacje są czysto przyjacielskie. Album. Pół roku. Zakłopotanie i dystans.
Usiadł na kremowej sofie, gdy parzyła kawę da niego i herbatę dla siebie. Rozejrzał się po tym wnętrzu. Czuć było, że tu się mieszka, że się żyje. Otwarta książka, włączony komputer, dwie poduszki na dywanie, rozrzucone niedbale płyty. Przyszła, usiadła obok, uśmiechnęła się tak znajomo.
-No i gdzieś Ty się podziewał? – prozaicznie, standartowo, żartobliwie. Chyba neutralnie.
-A tu i tam, pracowałem. - Najbardziej banalna odpowiedź. – Trochę pojeździłem po Polsce, wiesz zdjęcia – dodał z tą jego pasją. Kochał, to co robił, to było widać.
-Zamieniam się w słuch, opowiadaj.
Tym razem to on mówił, ona słuchała. O jego sesji w górach, problemach z szefem, wystawie w Warszawie. Nawet nie wiedziała kiedy jej nerwowe dłonie zaczęły spokojnie mieszać łyżeczką herbatę, lekko zanurzać się w bujnych włosach, dotykać z nabożeństwem zdjęć, które przyniósł. Jej uszy chłonęły dźwięk jego niskiego głosu przy akompaniamencie deszczu stukającego o szybę. Już patrzyła na niego beztrosko, tak niezobowiązująco, lekko sennie.
Zamilkł. Smakował tej ciszy z nią a potem zobaczył, że ma przymknięte powieki, poczuł, że opiera się o niego swym delikatnym ramieniem. Położył ją na kanapie i usiadł na fotelu obok. Spała. Siedział przy niej prawie do świtu. Nie zasnął, a ona nie przebudziła się nawet na chwilę.
Wyglądała pięknie, choć tak zwyczajnie. Wziął małą kartkę ze stolika, napisał jedno krótkie dziękuję. Wyszedł po cichu, zamykając za sobą drzwi.

Opublikowano

robisz z pana fotografa ideał męrzczyzny,a ona jak mogła ot tak zasnąć, aż się nie chcę wierzyć..
czekam na kolejne cześci ,jestem ciekaw jak ukażesz czytelnikowi tą tajemniczą postać, co się kryję za tą maską spokoju i opanowania..

nisko się kłaniam i pozdrawiam

Opublikowano

"Otwarła" ...nie lepiej było by w tym miejscu : " otworzyła " ?

(...)Ciasny, ale własny trochę... oklepane nie sądzisz?

Tworzysz ciekawy, bardzo życiowy klimat, klimat codzienności, tęsknoty, samotności kobiecej duszy, kobiecej wątpliwości i jest pięknie. Dla mnie wszystko się zgadza tylko wciąż nie mogę do końca uwierzyć w wyjątkowość twej bohaterki, w jej nadzwyczajność.
Jest taka normalna, żyje sobie w M2 lub jedynce, samodzielność wystarczy jej do szczęścia, brak jej spontaniczności, (przed jego przyjściem kombinuje) czeka aż ten pan flesh zrobi pierwszy krok. Takich kobiet są tysiące.
Jeśli są to fragmenty większej opowieści i piszesz ją spontanicznie uważaj, by nie zapędzić się w ślepy róg. Stamtąd nie ma już odwrotu, jest tylko bezsensowne zakończenie.

aha i gratulacje za motyw wyjątkowego przedmiotu, który ma przykuć uwagę czytelnika, dobrze Ci idzie, w tym albumie (emocji) jest jakaś tajemniczość. Myślę, że powinnaś się tego trzymać.

Bardzo ciekawe.

Opublikowano

Maćku(można tak?:) :

Jeśli wykreowałam bohatera na ideał to zupełnie nieumyślnie. Ma on być w miarę normalnym facetem, no niech już trochę odstaje i jeśli wzbudza ciekawość to się cieszę. Pozdrawiam również i dziękuję za odwiedziny:)

Piotrze:
Otworzyła - uhm byłoby lepiej:)
Co do 'ciasne ale własne' owszem jest to kolokwializm, ale zamierzony, dla dodania klimatu. Nieskutecznie?

Powieści to ja raczej nie planuję, póki co nie porywam się na głęboką wodę;) To takie większe opowiadanie, luźne i masz rację pisane na spontanie. Mam nadzieję, że jakoś z tego wybrnę i uniknę banału na końcu. Pozdrawiam i również dziękuję za poświęcony czas:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Deonix_  Ojej, Deoni, jak ładnie :) Szkoda tego co napisałaś na komentarz, z powodzeniem mogłaś wstawić go jako oddzielny wiersz, bardzo dziękuję.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie wiem co z tym fantem zrobić  kocham tradycję ale praca...  właśnie opracowałem  system nauki bez szkoły   tyle ona zabiera czasu dzieciom   w szkole powinny być  tylko kółka zainteresowań  według potrzeb uczniów  wracając do tematu    mój system jest bardzo prosty  wiedza w komputerze telefonie  odpowiednio usystematyzowana  przez zwykłe łącze i popularny np.pulsometr po synchronizacji opatrzonej hasłami  łączy się z systemem nerwowym człowieka  przez wszczepiony micro chip  matematyka fizyka języki obce  nie jest już problem  wgranie wiedzy zajmuje tyle  co oglądnięcie filmiku na YouTube  na razie testuję to  z moim kotem i na sobie  oboje widzimy cudowne efekty  jest to ciekawe głównie dla  nie lubiących nauki  albo... chciałbyś zostać prawnikiem  trwa to chwilę i kodeksy są w głowie  ale to tylko wiedza  bez papierów to dopiero po rejestracji systemu    informuję was o tym jeszcze nieoficjalnie  nie robię tajemnicy  pracują nad tym i inni... Miłego Miłego  2.2025 andrew  Sobota, już weekend   
    • Ładnie skomponowana alegoria. Opowiedz mi o swoich planach, a się pośmieję  - rzekł Bóg.
    • On miał usta karminowe I co powie i co powie On ma usta karminowe   co jest naprawdę? że wstajesz z rana? na wierzchu mleka pływa śmietana? że chmury niebem płyną prawdziwe bez przechylania kto przeciwnikiem że chwast pierwiosnek ma wbudowany instruktaż wiosny? że jabłkiem rajski niesiony zapach w świecy przebije i śmierci plany? że kogoś oczy a gdy ich nie ma nie chcesz w to wierzyć bo przecież ufasz, a nawet kochasz cybernetyczny ukłon molocha                              
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...