Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kieszonkowa epoka II


Rekomendowane odpowiedzi

1.
Tramwaje jak lampiony w niekończących się
tunelach;

maszerują bocznym torem, wchodząc
w rachubę

2.
kuchennymi drzwiami.
Niepoliczalny czas
odmierza chód; liczy ślady w kałużach.
Potykam się o półnagie obłoki –
spacerując

3.
po wrzącym niebie. Nie jestem w stanie
zakupić na aukcji internetowej siedmiomilowych
butów, aby zrobić krok do przodu,

4.
będąc w szczerym polu. Prościej scalać
rozdroża niż poszerzać horyzonty.
Prościej
zakatować – niż leczyć. Trupy
w szafach czuły się samotne.

5.
Podjeżdża tramwaj – jak buldożer, na ostrze
noża - ostatnią stację, zagłuszając szczekanie
opętanych kotów. Wysiadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szalikowcu, dzięki za uwagę co do finału. Myślałem nad tym troszkę w dzień i nic na razie nie wydumałem, będzie przynajmniej przez jakiś czas jak jest. Możę ktoś jeszcze skomentuje i podrzuci jakiś pomysł.

Pansy, jakież to szczęście Cię znów na forum spotykać :)
ściskam również

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dzięki :)
dodam tylko, że są to wrażenia z mojego powrotu ze szkoły do domu,
kiedy jestem zrujnowany i psychicznie i fizycznie.
w moim mieście nie ma tramwajów i raczej długo nie będzie-nad czym ubolewam,
ale od czego są marzenia :) (empek, solaris, autobus z tramwajem szans nie miały :))

dziękuję
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...