Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mówią, że w miastach brakuje liryzmu,
a tymczasem
nocą wiatr nuci bluesa
przydrożnej latarni,
ona mruga
zalotnie
tajemniczo.

Z zaułków wychodzą cienie,
dzieci światła i nocy,
może dusze poetów
szukające natchnienia...
Starzec Czas
aktor-portier z teatrum świata
siada pod bramą kościoła
raz śpi, a raz czuwa.

Dachy obmyte deszczem,
ostatni autobus, pierwszy nocny kot.
Opustoszały dworzec, spadająca gwiazda.
Jutro znów będą mówić,
że miasta od dawna skazane na prozę życia,
a tymczasem...

Opublikowano

"Mówią, że w miastach brakuje liryzmu,
a tymczasem" - a po co to "a tymczasem" - psuje wszystko. Przechodzi do konkretów zbyt gwałtownie. Zniechęca, tak jak dowód teorii. Nie lepiej lirycznie to negować?

Potem ten biedny "blues" - może to osobiste odczucie, ale blues usypia, a ja bym go z liryzmem nie mieszał ;)

"przydrożnej latarni.
Ona odmruguje
zalotnie
tajemniczo." - to trochę banalne, chociaż trop jest właściwy. Brakuje tylko odpowiedniego stroju. Inaczej bym to przedstawił.

"Z zaułków wychodzą cienie,
dzieci światła i nocy,
może dusze poetów
szukające natchnienia...
Starzec Czas
aktor-portier z teatrum świata
siada pod bramą kościoła
raz śpi, a raz czuwa." - całkiem niezłe.

"spadająca gwiazda." - kiepskie. zamienić - nie usuwać, bo powstanie wyliczanie.

"a tymczasem..." - tak jak na początku, to jeszcze gorzej na końcu.

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

zapewne miało być subtelnie, ale dla mnie to wierszoklectwo, powielane zwroty "staruszek...portier" jak bohater piosenki Sławy Przybylskiej, dalej "blues"..."na moim podwórku blues na zegarze wieczór" - S.Sojka. Takie szybkie moje skojarzenia, które potwierdzają odczucie wtórności. Pozdrawiam. Anape.

Opublikowano

Co do portiera, to wcale nie tędy biegła moja droga. Podobnie było z bluesem, bo S. Soyki nie słucham. Co do ,,Czasu" poszłam bardziej w topikę i symbolikę.
Piotr, wiersz jest właśnie dowodem na istnienie liryzmu i taka argumentacja była przemyślana.

Opublikowano

Nie jest źle, lecz do poprawki. Momentami ponosi Cię "wodolejstwo". Zmieniłabym wersyfikację, troichę powuycinałabym, żeby nie zanudzać czytelnika. Teatrum świata zamieniłąbym na teatrum mundi - niech się czytelnik dokształca, a przy tym - ile nowych dróg i znaczeń... Może tak:

"Mówią, że w miastach brakuje liryzmu,
a tymczasem
nocą wiatr nuci bluesa
przydrożnej latarni,
ona mruga zalotnie.

Z zaułków wychodzą cienie,
dzieci światła i nocy.
Starzec Czas - aktor
i portier z teatrum mundi
siada pod bramą kościoła.
Śpi i czuwa na przemian.

Dachy zmyte deszczem,
ostatni autobus, pierwszy nocny kot.
Pusty dworzec, spadająca gwiazda.
Jutro znów powiedzą,
że miasta od dawna skazane na prozę,
a tymczasem..."
W sumie ładne.
Pozdrawiam, j.

Opublikowano

Dzięki, przemyślę to jeszcze. A z wersyfikacją też niezły pomysł. Jak widać kilka Twoich uwag wzięłam sobie do serca, a do części ,nie gniewaj się, nie będę się dostosowywać. Jeszcze ktoś powie, że po wprowadzeniu wszystkich to już nie będzie mój wiersz:) A tak już całkiem poważnie, to mam po prostu swoje powody, dla których część wiersza zostawię tak jak w pierszej wersji. Pozdrawiam,

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Też.   Byłeś blisko.   Uwielbiam uporządkowanie, a toniczność w utworach takim porządkiem właśnie jest. Mam szereg zasad, których się trzymam.    Bardzo dziękuję i naturalnie nawzajem :-) Oj tak. Nawet po długiej nieobecności, dobrze jest tutaj wrócić.
    • Człowiek czasami tak głupieje, że na różowo widzi świat, Nosi na nosie okulary, jest z naiwnością za pan brat.   To przez to serce takie głodne, co wciąż namiętnie miłości chce i rwie do przodu, krzyczy: „kochaj”, kiedy rozsądek mówi: „nie”.   W swoim złudzeniu dni oddaje, na przemiał - komuś, kto nie wart. Noce ubarwia bezsennością i wciąż głupieje, a ktoś ma fart.   To przez to serce takie głodne, co wciąż namiętnie miłości chce i rwie do przodu, krzyczy: „kochaj”, kiedy rozsądek mówi: „nie”.   Człowiek czasami się zatraci, więc tak w półkroku ciągle trwa. Pomiędzy „chyba” a „na zawsze”, on tylko widzi serca dwa.   W końcu zdejmuje okulary, świat znów nabiera realnych barw. Już niepotrzebne żadne czary, nie chce już więcej żadnych kłamstw.   I chociaż serce takie głodne i wciąż namiętnie miłości chce, to zatrzymuje się i czuje, czy kochać, czy powiedzieć: „nie”.
    • @Wędrowiec.1984 Wiesz, dobry wiersz to odcisk dłoni jest. Introwertyk? Zorientowałem się :-) Twoje wiersze mają ramę jak obraz, a to je zamyka - w galerii formy. -- Fajnie, że wpadłeś. -- Twoje wiersze są zawsze dopracowane, a to się ceni i szanuje. Życzę dobrej nocy, piątku i weekendu. PS. Też lubię to miejsce. Jest tu sympatycznie.
    • Bardzo potrzebna refleksja o rzeczywistości ludzi wykorzenionych. Nie trzeba zresztą emigracji, wystarczy obserwacja tych, którzy porobili kariery w miastach i wstydzą się rodziny z małego miasteczka, czy ze wsi. Nie ma potrzeby zresztą w ogóle ruszać się z miejsca, bo to jest w mentalności, a dodatkowo powielane przez polskojęzyczne szczekaczki: nasze, rodzime, swojskie, to kołtuneria i parafiańszczyzna. Nowoczesny człowiek nie ma gniazda, w najlepszym wypadku nic go z nim nie łączy.  W mediach roi się od artykulików spod psiej gwiazdy o tym, jak to zaściankowi Polacy przynoszą obciach gdzie się da (szczególnie za granicą)? Ilu celebrytów, znanych tylko z tego, że są znani, przyłączyło się do tej szczujni? Jaka kultura jest promowana? Podczas gdy w Niemczech tworzy się filmy, według których naziści nie byli wcale tacy źli, niemal niewinni jak te 'lelije', u nas niesie się po salonach kwik zachwytu nad obmierzłościami typu Pokłosia. Idy czy Zielonej Granicy. Co się usuwa/redukuje w podstawie programowej z historii? Między innymi historię Witolda Pileckiego, ojca M. Kolbe, bitwę pod Grunwaldem, "Inkę" Siedzikównę, konfederację barską, wkład Polaków w walki niepodległościowe w USA i w walki na frontach II wojny światowej. Podstawa programowa została też okrojona z treści, których znajomość powinna być bewzględnie wymagana chociażby z tego powodu, że dotyczą naszego hymnu narodowego (Legiony Polskie we Włoszech, postać hetmana S. Czarnieckiego).  Dalej wymieniać?
    • @Rafael Marius też tak sądzę, ale są kategorie osób w tym ja co nie ogarniają wszystkiego i są zmuszeni je dawać, a tam gdzie pełnomocnictwo tam często nadużycia się robią niestety ://
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...