Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dziewczyna na całe życe IV


Rekomendowane odpowiedzi

* przepraszam za literówkę w tytule nie wiem jak ją zmienić????


- Co mamy na śniadanie? - spytała Beata krótko po tym, jak otworzyła oczy.
- Jest czternasta. Przygotowuję Carpaccio. - odparłem. Beata wstała z łóżka, przytuliła się do mnie i wyszeptała:
- Jestem głodna.
Zagwizdał czajnik. Zalałem filiżankę wrzątkiem i już po chwili kuchnia nasiąknęła kawowym aromatem.
- Kawa? Świetnie! Beata przeszła na drugą stronę blatu, dzięki czemu mogłem oglądać ją w całej okazałości. W mojej szarej, wielgachnej podkoszulce uniwersyteckiej wyglądała komicznie ale zarazem bardzo zachęcająco. Przekroiłem kawałek bagietki, posmarowałem ją francuskim twarożkiem i podałem mojej blondyneczce.
- Dzięki.
- Nie odpowiedziałaś mi na pytanie.
- Przypomnij mi je.
- Zostaniesz?
- Wiesz...mmmm...pycha...to trudna decyzja....jakie to smaczne...jeszcze się nie zdecydowałam.
- Rano, gdy spałaś, wyszedłem z Fredem na dwór...
- Właśnie. Gdzie Fred?
- Śpi. O tej godzinie zawsze śpi. Wyszedłem z nim, zrobiłem zakupy, byłem w butiku obok...
- Mogę jeszcze? - przerwała mi.
Przekroiłem następny kawałek i jeszcze jeden na wszelki wypadek.
- Pyszne. Muszę częściej robić sobie takie śniadanie. Ale chyba przerwałam ci?
- Kupiłem ci coś.
- Co takiego?
- Cholera! Zupełnie zapomniałem.
Zniknąłem na moment w łazience. Odkręciłem jednocześnie kurek z zimną i gorącą wodą, dolałem różanego płynu do kąpieli. Zastanawiałem się przez chwilę jak mam jej to powiedziedzieć.
Gdy wróciłem, Beata stała przy kanapie i wyciągała z torby rzeczy, które jej kupiłem.
- Nie chcę niczego przyspieszać, ale chcę cię prosić, byś spędziła ze mną dzisiejszy dzień. Chciałem pojechać po twoje rzeczy, wsiadłem już nawet do samochodu, ale przypomniałem sobie, że przecież nie wiem gdzie mieszkasz. Dlatego postanowiłem kupić ci to i owo.
Beata oglądała waśnie komplet bielizny od "Triumph'a".
- To i owo? uśmiechnęła się.
- Podoba ci się? Jeśli nie, możemy pojechać po twoje rzeczy. - bałem się jej reakcji.
Podeszła do mnie i pocałowała mnie. Jej usta miały smak białego, francuskiego sera.
- To znaczy, że się zgadzasz?
Nie odpowiedziała mi. Położyła się na kanapie. Torba z rzeczami spadła na podłogę. Wyleciały z niej perfumy, zapakowana szczoteczka do zębów nowa bluzka i jeszcze kilka ,mniej potrzebnych, drobiazgów.
Położyłem się obok niej. Szybko zorientowałem się, że oprócz koszulki nie ma na sobie nic innego. Przesunąłem dłoń w jej najbardziej wilgotne miejsce. Jęknęła cichutko.
Trwaliśmy chwilę w namiętnym pocałunku, gładziłem jej malutkie piersi, zszedłem niżej, by po chwili zanurzyć język między jej udami. Wygięła się w łuk jak sprężyna trącając głową przycisk "power" umiejscowiony na czarnym, prostąkotnym pilocie do telewizora. Odbiornik włączył się, ale my nawet nie zwróciliśmy na to uwagi.
Przerwałem pieszczoty co bardzo ją zdziwiło. Chwyciłem jej dłoń. Podniosła się z kanapy. Zdjęła ze mnie koszulkę, na brzuchu złożyła masę pocałunków, a dłoń wcisnęła w moje spodenki. Usmiechnęła się, czując, że jestem już gotowy. Uniosłem ją delikatnie. Oplotła mnie nogami. Nie przerywając pocałunku przenieśliśmy się do łazienki.
Telewizor wciąż grał:
- ...na kolejne posiedzenie sejmu trzeba będzie zaczekać conajmniej dwa miesiące aż posłowie wrócą z zasłużonych wakacji. Póki co, zostaje nam żyć nadzieją, że urlopy polskich parlamentarzystów wpłyną zasadniczo na ich wrześniowy zapał do pracy. Dla wiadomości: Iza Chęcińska.

Iza...

Popołudniowa burza pokrzyżowała nam plany.
Deszcz lał się strumieniami, wicher wiał od morza, cudem mieliśmy światło. W takiej sytuacji, nie pozostało nam nic innego jak Scrabble.
Dolałem wszystkim wina.
-Następnym razem lecimy na Majorkę. Wydaję ciężko zarobione pieniądze a tu deszcz. -zauważył Adam.
-Przecież i tak cały czas gapisz się w ten komputer. Więc co to za róźnica? -skwitowała Iza.
-Kochanie zrozum. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Chwycił ją za kolano, ona z kolei odwdzięczyła się wymuszonym uśmiechem - No mistrzu! Twoja kolej. - dodał. - W takim tempie to będziemy grać do rana.
- Zamyśliłem się, przepraszam. - odpowiedziałem i po chwili, na potrójnej premii, ułożyłem słowo: "Z d r a d a "
Adam zapisał na karteczce liczbę punktów, Iza zmieszała się, zanurzyła usta w kieliszku, uśmiechnęła się i w innym rejonie planszy wstawiła słowo: " o b s e s j a "
- Brawo kochanie! - wykrzyknął Adam. - Rozkręcasz się.
- Staram się jak mogę, ale czuję, się niedoceniona.
- Jak możesz tak mówić najdroższa, przecież wiesz, że... Wymieniam dwie literki. Co wy na to?
- Jak na lato - odburknęła Iza. Mogę jeszcze wina?
- Oczywiście.- rozlałem zawartość butelki na pozostałe kieliszki.
Gra mocno się przedłużyła. Skończyliśmy faktycznie nad ranem, po opróżnieniu jeszcze jednej butelki.
Przestało padać. Wiatr uspokoił się.
Pozmywałem. Iza z Adamem zniknęli w swojej sypialni W końcu i ja położyłem się do łóźka.
Nie mogłem zasnąć. Wsłuchiwałem się w ciszę by uspokoić zmysły. Z oddali, przez uchylone okno, dobiegał szum morskich fal odbijających się od piaszczystych brzegów, chrząszcze przygrywały nieustannie, księżyc zaglądał mimochodem do środka.
Poczułem jej dłoń na plecach. Położyła się obok mnie i ochoczo posuwała się naprzód w erotycznych swawolach. Szeptała przy okazji:
- Nie broń się. Wiem, że pragniesz mnie tak samo jak ja ciebie.
Musiałem przerwać natychmiast tę grę, ponieważ powoli traciłem nad nią kontrolę. Wstałem z łóżka i podniosłem głos.
- Co ty sobie wyobrażasz?
- Ciszej, bo obudzisz Adama.
- I co z tego? Powinien zobaczyć co wyprawiasz.
- A co ja takiego robię?
- Dziewczyno zrozum. Jesteś atrakcyjną, piękną kobietą...
- No to w czym problem? - przerwała mi, podnosząc się jednocześnie z łóżka. Cofnąłem się odruchowo.
- Jesteś dziewczyną mojego przyjaciela.
- Przecież on o niczym nie musi wiedzieć.
- Ty nic nie rozumiesz. Ja nie mógłbym żyć ze świadomością, że się z tobą przespałem.
Musiało ją to rozbawić.
Ubrałem koszulę hawajską, lniane spodnie i uciekłem na plażę. Biegłem bardzo szybko.
Morze było jeszcze niespokojne. Falowało i szumiało.
Ześlizgnąłem się z wydmy i zrobiłem kilka fikołków. Nie chciało mi się wstać. Chciałem zatrzymać tę chwilę na dłużej.
Patrzyłem na księżyc szukając rady. Chciałem usłyszeć podpowiedź:
Spakować się jutro i wyjechać, czy może zostać?
- Nie uciekaj ode mnie Jakubie. - usłyszałem, zupełnie jakby czytała w moich myślach.
Wstałem i zobaczyłem Izę w blasku księżyca. Z takimi kobietami żaden facet nie jest w stanie wygrać.
Zbliżyłem się do niej i chwyciłem za rękę.
- Czy ty się nigdy nie poddajesz?
Kiwnęła przecząco głową i pocałowała mnie. Nie mogłem jej się oprzeć. Nie tu, nie o tej porze, i nie jej.
Kochaliśmy się w blasku księżyca do utraty tchu...

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeczytałam wszystkie części...to takie tendencyjne! te teksty Kuby wcale, a wcale nie są dojrzałe! Kurcze, po pierwszej części myślałam ,że znajdę tu coś dla siebie, ale chyba nic z tego:( Bo przygniata mnie ta historia swoją "zwykłością"! brakuje tu czegoś orginalnego, czegoś czego nie ma w wielu tekstach...a to jakby spisana historia z filmu amerykańskiego! Postacie są plastikowe i bez wyrazu- "słoneczny patrol"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a to jakby spisana historia z filmu amerykańskiego!

dzięki za komplement. Bardzo się, cieszę, że tak to odbierasz.
Moja literatura...to dialogi, sceny właśnie prosto z filmu( z wyjątkiem kilku rzeczy, którymi zaskoczyłem NAWET?.Ciebie) .. dzięki...ale ze słonecznym patrolem to przesadziłaś trochę...:(
niedługo, powklejam jeden ze swoich scenariuszy w odcinkach, który aktualnie przekształcam na literacki tekst... to dopiero będzie film...Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Los rozdzielił nam drogi Tobie wybrał dobrobyt jesteś teraz bogata biegniesz sprintem przez lata drogie ciuchy podróże mówisz, że się nie nudzisz tylko śpiew nocnej ciszy który czasem usłyszysz wciąż powtarza Ci to nie to   los rozdzielił nam drogi mi dał szlak dla samotnych idę wolno przed siebie może gdzieś spotkam Ciebie nie zapomnę co było co się nam wydarzyło te upojne wieczory w hotelowym pokoju pisaliśmy scenariusz że warto   ciągle żyję nadzieją że coś w końcu się zmieni ja nią żyję - a Ty tego nie wiem
    • Za lasem za rzeką  Gdzie diabeł ziewa do snu  W krainie czaru i bzu  Gdy światło nigdy nie gaśnie i całkiem inne są baśnie  Raz weszła Alicja z wielkimi oczami  W różowej sukience i Misiem Krzysiem. I zobaczyła krainę ze snu . Misia przytulasia, Piękną lalkę Barbie  Co zawsze jest piękna  I czasem ma dąsy . I kota w butach, co ma czarne wąsy, kręci nim dla uciechy , by się pośmiać do dechy. I był teżI Clown, zakochany Clown co ma takie duże serce. Była też zimna Królowa  Co rozkazy wydawała . I król był też co, jeżył się jak jeż.  I pajacyk co rozśmieszał . Był i kapturek czerwony  I wilk co za babcie się przebierał. Efy na dużych kwiatkach się bujały, były ciche i posłuszne.  I kopciuszek również był, ale balu nie było a książę zamienił się w ropuchę, która dusił  wąż.  Mała Alicja jak to zobaczyła to oniemiała.  Wpadła w zachwyt i chciała tam być. Bawić się z nimi wszystkim, ot tak dla czasu zabicia . Grać w berka i skakać po rurze i gadać do znużeń. I nagle zrozumiała, że to nie zabawa  o jakiej myślała, że oni są inni niż w bajkach , co mamą czytała.  Zabrała misia Krzysia i krainę pożegnała. Kiedyś w drogę wyruszyła  Nowa kraina się otworzyła. Popatrzyła  wzięła Misia Krzysia  I wróciła . Morał dzisiejszej bajki Dziś są już tylko dziwne bajki.
    • @FaLcorN wzajemnie:) @Jacek_Suchowicz Bardzo dziękuję:))
    • @_M_arianna_ Re: - Jaba daba du...! (Ruda bada bajer).  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @egzegeta huragan to by cię porwał, ale nie drzewo. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...