Toxyna Opublikowano 9 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2005 przez niedomknięte drzwi szafy stary plecak pogania zaspane buty wypchany po przegi marzeniami wygrywa melodię obitą menażką (do taktu tańcza sznurówki) o świcie podniecone podeszwy w pośpiechu żegnają piach wdeptany w wycieraczkę schody (w pół śnie) odprowadzają niedorzecznie szczęśliwe nogi do wiernych jak pies drzwi i tylko słonecznik na parapecie drży myśląc o wyprawie w nieznane spokojnie (szepcze ściana) do tej pory zawsze wracała
Toxyna Opublikowano 10 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2005 taki sobie wierszyk :) ale tylko o tym myslę na 4 dni przed urlopem :)
tygrys_pietrek Opublikowano 10 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2005 swietna rzecz. chociaz moze trzeba by bylo popracowac nad tym. w kazdym razie zakonczenie niezle. pietrek
stanislawa zak Opublikowano 12 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Lipca 2005 Toxyno! witaj wycieczkowo, śpieszno ci tak bardzo, że pogubiłaś literófki-piachw?wiersz super, z punktu widzenia mojego!pozdrawiamwakacyjnie!!!
Toxyna Opublikowano 13 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Lipca 2005 to u mnie standard-dzieki Stanisławo :) za kilkanaście godzin spływam :) plecak spakowany, marzenia wyrywają się ze śpiwora, karimara mruczy na myśl że uda jej się rozprostować w koncu plecy :)
stanislawa zak Opublikowano 15 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 15 Lipca 2005 szerokich horyzontów, płyń na głębokie wody i wracaj zdrowa i zakochana!!!!
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się