Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

fabryka


Rekomendowane odpowiedzi

fabryka

w fabryce szczęścia
wielki dziś ruch
nerwowy dyrektor
gestykuluje żywo
nie przyjmujemy zamówień
krzyczy do telefonu
mamy ich aż zanadto
na całe tysiąc lat
co najmniej

lecz jego głos zamiera
w nieznośnym huku maszyn

w radiu i w telewizji
protestują klienci
bo szczęście dawno znikło
z półek hipermarketów
ale zarząd zakładu
tylko rozkłada ręce
świat się szybko przeludnia
trudno za nim nadążyć
z produkcją

_ _ _

przed wejściem do budynku
stłoczone masy ludzi
ich twarze są zmęczone
pewnie stoją tu długo
wyczerpała ich praca
w polu metafizyki

czasem ktoś resztką siły
szepnie nieśmiałe zdanie
protestu

lecz głos i tak zanika
w huku fabrycznych maszyn

_ _ _

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

typowy przykład na mnogość słów a mołość znaczeń...niby wszystko jest ok, ale to nie jest poezja która zatrzymuje...dość prozatorska, jak już Żonkil zauważył, więc można też by zapisać to w dłuższych wersach.

" fabryce szczęścia wielki dziś ruch
nerwowy dyrektor gestykuluje żywo
-nie przyjmujemy zamówień-krzyczy
do telefonu
mamy ich aż nadto
na całe tysiąc lat
co najmniej"----------tutaj strasznie przegadane, powtarzasz się

proponuję skrócić o połowę, bo przemyślenia są dość trafne, szkoda je zagubić w potoku słów...

pozdr. ciepło i deszczowo
agnes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Podejście organiczne: od początku sporo zabiegów surowych, wręcz "cielesnych": deszcze, przeziębienie, trzasnąć, fundamenty.. to mnie od razu postawiło do pionu. Jest też swoista przerzutnia na warstwę mentalną - bo mamy "miękkie" elementy: np. niewidoczne warstwy. To jest ok, bo "zmiękcza" nieco ten pierwszy plan.

       

      Potem nagle mamy ciężar, oj dzieje się mocno! "pozbawić życia" - to nie są przelewki - słowa mają moc, wpływają na czytelnika, muszą być użyte intencjonalnie. U ciebie się nie wypowiem, być może jest uzasadnienie, okey, po prostu tu mnie trochę przytkało i tyle.

       

      Dalej jest: frustracja, fatalne zakończenie - osobiście nie przepadam za podawaniem "na-wprost" takich emocji. To ma swoja wagę. To jak stawianie kropki, ale tej jednej, na końcu. A przecież jesteśmy w trakcie wiersza :) W sumie sam często popadam w taki zabieg i jak potem czytam, to mi słabo ;)

       

      Dalsza część pozwala odetchnąć - migawka z momentu na osi czasu, obrazek ładnie opisany, taka troszkę wyliczanka, ale zdecydowanie nie uwiera.

       

      Końcówka - to już potwierdzenie. Nie żebym miał na "wszystko wyjebane" ;) ale sam wiesz, atmosfera końcówki została w mi w głowie ;)

       

      Co mi się podoba:

      - organiczne podejście: ta swoista surowość o której pisałem wyżej, lekko rozbita miękkimi sformułowaniami.

      - rytm: to bardzo mocny element: czytam i czuję, jak sylaby budują kadencję

       

      Co mi się nie podoba:

      - nie wyczułem niektórych metafor, ale to subiektywne (taka osobnicza skaza w moim wydaniu);

      - zbyt szybko mnie "zastopowałeś" - to odniesienie do tych mocnych słów/sformułowań. Jak dla mnie za szybko, za mocno.

       

      Generalnie. Świetny rytm, dobrze się czyta. Co do znaczenia, to w utworach nacechowanych akcentami emocjonalnymi, takim na wprost, nie lubię się wypowiadać na wprost :)

       

      PS. Ech rozgadałem się. Narka!

       

       

       

       

      Edytowane przez m1234 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...