Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pokrzywieni naszą miłością
leżymy sparzeni
i choćby ból nas dręczyć przestał
nam losu to nieodmieni
świat odszumiał nas od siebie
przez te lata ciągłych wichrów
i nie widzę już nadziei
by cień pokrzyw kiedyś zniknął
wciąż drapiemy dawne blizny
pokrzywione przez pokrzywy
one nas już tylko łączą
nas , wśród pokrzyw nieszczęśliwych...

Opublikowano

..witaj..:)..
..bardzo ladny...jednak ..hmm.. zgodze sie z Kaiem...
..zmienilabym... ..zapisze go u siebie w notesiku...
..bedzie troszke inny...tak bym go widziala.. :)

" Pokrzywieni naszą miłością
leżymy sparzeni
choćby ból nas przestał dręczyć
naszego losu fakt ten nie zmieni
świat odszumiał nas od siebie
przez te lata ciągłych wichrów
i nie widzę już nadziei
by cień pokrzyw kiedyś zniknął
wciąż drapiemy dawne blizny
wyżłobione przez rośliny
one nas już tylko łączą
pośród chwastów nieszczęśliwych "

..nie gniewaj się proszę...tak jakoś miałam potrzebę.. :)
..pozdrawiam...


[sub]Tekst był edytowany przez BeZDoMnA_ŁzA dnia 06-10-2003 17:31.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @UtratabezStraty Taki styl...
    • @infelia , trochę pomieszanie z poplątaniem...
    • Deszcze niespokojne potargały sad. A my na tej wojnie ładnych parę lat ;)) No nie. Spokój to dopiero po :)) Uśmiech przesyłam :)
    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
    • jeszcze się nie pochowali   w ziemi w niebie   krążą między światami    czasem gdzieś przycupną i słodko śnią    o lataniu 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...