Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Skrzydlaty przyjaciel przysiadł na gałęzi, tuż tuż nad moją głową.
- Kra - zaczępił mnie zawadiacko.
- Kra - odpowiedziałam, patrząc się w jego czarne koraliki oczu. Miałam wrażenie że uśmiechnął się, dzwne pomyślałam i spuściłam wzrok na czubki swoich butów. Zauważyłam że są utaplane w błocie, odruchowo potarłam brudnym czubkiem prawego buta o tył mojej lewej łydki - znaczy się i nogawki od spodni.
- pobrudzisz spodnie, kra - usłyszałam nad głową.
- wiem, ale będę mieć czyste buty - odpowiedziałam nie spuszczając wzroku z czubków butów jescze/już całkiem brudno - czystych.
- ale spodnie będą brudne,kra - trwał przy swoim skrzydlaty przyjaciel.
- e tam, brudne spodnie zobaczą jak mnie miną i jeśli (lub jak) się odwrócą, a buty będą czyste, w czym więc mamy problem? - upierałam się przy swoim
- w tym, że spodnie bedą nadal brudne - naciskał pierzasty
- zgadza się, ale Ja czuję się źle kiedy mam brudne buty, natomiast zabrudzone z tyłu spodnie nie pognębiają mojego złego samopoczucia - kontynuowałam wycieranie czubków o tył spodni - ale posiadanie brudnych butów przyprawia mnie o pewnien dyskomfort psychiczny.
- ... spodnie będą brudne, będziesz nieelegencka, brudna,niechlujna,byle jaka, kraaaa - zakraczał przyjaciel
- według tych którzy patrzą na to co jest na zewnątrz człowieka to być może, a nawet napewno będę brudną świnką ... ale mój przyjacielu Ci którzy patrzą na człowieka z innej perspektywy znajda inne wytłumaczenie brudnej nogawki - filozoficznie usiłowałam udowodnić moją rację.
- hmmm no ale z punktu widzenia rzeczywistości nie emocjonalnej, nogawka będzie nadal brudna - upierało się ptaszysko.
- kra - odpowiedziałam. Ptaszysko wywaliło swoje koralikowe ślepia szczególnie zadziwiająco - kra - powtórzyłam. Przyjaciel zatrzepotał skrzydłami, popatrzył się uważnie na mnie i postukał sie piórkiem wprost w swoje niewielkie czoło...
- Idiotka, kra - zaskrzeczał, zatrzepotał skrzydłami i odleciał.
Patrzyłam za nim jeszcze chwilkę, wtem z nieba sypnęły maleńkie płatki śniegu... taki drobniuteńki "łupież" nieba spadał na moje czyste czubki butów.
- to będą najmutniejsze Święta w moim życiu - pomyslałam sobie, a mała łza spłynęła po policzku odświeżając ścieżkę łez wylanych wczorajszego wieczora - nie umiem pogodzić tego świata, nie umiem dotrzeć do wnętrza, nie mam już siły tłumaczyć wszystkim dlaczego wolę czyste czubki butów...
- to będą najsmutniejsze święta w moim życiu... -powtórzyłam do siebie cichutko i chyba się uśmiechnęłam, a oczy zabolały mnie od kolejnej łzy...

Opublikowano

Dla mnie za dużo tu i jeśli, jak, lub, już, jeszcze. I nie bardzo wiem po co tak robisz. Spór między brudnymi butami i nogawkami z ptakiem, wydaje się tak „inny”, że nie wiem co o nim sądzić (tzn. nie napisze bo mogłoby być to źle odebrane) Nie wszystko złoto co się świeci, pozory mylą, a ptak i tak odleci. I po co wdawać się w dyskusje?

Opublikowano

Dzień dobry!=) Hmm... od czego, by tu zacząć?
To moze po kolei!
Po pierwsze olbrzymia liczba literówek, początkowo miałam zamiar cytować, ale jest tego zbyt dużo.
"Miałam wrażenie że uśmiechnął się, dzwne pomyślałam i spuściłam wzrok na czubki swoich butów"= Miałam wrażenie, ze się uśmiechnął. Dziwne- pomyślałam i [...]
"utaplane"- jakoś mnie ten wyraz nie przekonuje;)
"znaczy się i nogawki od spodni"- to jest niepotrzebne.
"wiem, ale będę mieć czyste buty - odpowiedziałam nie spuszczając wzroku z czubków butów jescze/już całkiem brudno - czystych"- co to jest "jescze".
Buty moga być albo brudne, albo czyste, zdecyduj się!
Praca nie jest zbyt skadnie napisana, a wręcz chaotycznie. Właściwie nie wiem, co miał przekazywać dialog człowieka z wroną o nogawkach i butach.
Zapewne dopiero zaczynasz pisać, dlatego życzę Ci powodzenia. Tekst mnie szczególnie nie ujął, ale nie martw się praca czyni mistrza i wierze, ze Twoje kolejne prace będą o wiele lepsze. Na pewno bedę czytać=)

Opublikowano

Mój poprzednik wskazał ci błędy, więc w tej kwestii nie będę się wypowiadał, ale poruszę inną sprawę.
Ubawiłem się nieżle tym opowiadankiem, ale moim zdaniem powinnaś go zakończyć w momencie, kiedy wrona odleciała. To by w zupełności wystarczyło- zgrabnie zamknięta historyjka.
Nie podoba mi się maqniera rozpoczynania dialogów z małej litery- to jednak są zdania, należy więc pisać zgodnie z obowiązującymi zasadami.

Opublikowano

Dziękuję wszystkim za komentarze :)
Jeżeli zaś chodzi o styl... faktycznie jest chaotyczny... i przyznam się że taki lubię, ale wiem też że nie każdy taki styl rozumie, dlatego z pokorą przyjmuję krytykę :)
Czy jest to moja pierwsza potyczka z piórem ? Nie... piszę juz bardzo długo... ale akurat ta miniatureczka jest jedną z pierwszych - zabawniejszych :)
Nie jestem pisarzem, ani twórcą...ale coś tam mi w duszy gra, więc dzielę się tym z wami.
Komentarze - te krytyczne są jak najbardziej wskazane :D :D

Pozdrawiam
T Z

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Napierała, jak syrena,
      śpiewem wabił ich w sen,
      tańczyli w wirze szczęścia,
      w bajkowym świecie, gdzie brakło trosk.

       

      Lecz kątem oka dostrzegli cienie,
      czarne kształty, które psuły ład.
      Zatrzymać chcieli ten taniec,
      lecz ręce Napierały trzymały ich mocno.

       

      Uśmiech zniknął, twarz się zmieniła,
      demon w jego oczach błysnął złośliwie.
      Jego ręce rosną, oplatają,
      ściskają jak pnącza, nie puszczają.

       

      Wirują wciąż, coraz szybciej,
      kręci się świat, a Napierała nie odpuszcza.
      Demoniczny rechot wypełnia przestrzeń,
      przerażeni, rozumieją, że są w pułapce.

      Nie ma ucieczki, nie ma ratunku,


      tańczą dalej, w ciemność wciągani.
      W tym tańcu nie ma już raju,
      tylko cisza i śmiech Napierały.

       

      @CaiusDraxler To wiersz o wpadnięciu w pułapkę propagandy Napierały i tego konsekwencjach. Zamieszczam szkielet wiersza, który wyjaśnia o co  chodzi.

       

      1.Wprowadzenie do świata Napierały

      Napierała jak syrena – uwodzi ludzi swoją propagandą i opowieściami.

      Zaproszenie do tańca w bajkowym świecie, pełnym radości.

      Wirująca, szczęśliwa atmosfera – błogostan, brak trosk.

       

      2.Pierwsze znaki niepokoju. Odkrywanie prawdy zamaskowanej opowieściami o cudownym świecie.

      Dziwne, czarne kształty dostrzegane kątem oka.

      Rzeczy, które nie pasują do idyllicznego świata.

      Próba przyjrzenia się, ale napotykanie oporu.

       

      3.Próba zatrzymania tańca

      Bohaterowie chcą przerwać taniec, uwolnić się z wpływów, ale Napierała nie puszcza.

      Ręce Napierali stają się coraz mocniejsze, nienaturalne, jak pnącza.

      Napierała zmienia się – uśmiech znika, pojawia się zimny grymas.

       

      4.Przemiana Napierały

      Napierała ujawnia swoją prawdziwą twarz ukrywaną pod maską propagandy,

      Staje się potworem z wieloma rękami, który ściska bohaterów.

      Jego uśmiech zmienia się w demoniczny rechot.

      Bohaterowie czują rosnącą panikę, nie mogą się uwolnić.

       

      5.Zrozumienie pułapki

      Bohaterowie zdają sobie sprawę, że są w pułapce, ale nie ma ucieczki.

      Cała ta sytuacja staje się koszmarem, z którego nie ma wyjścia.

      Napierała trzyma ich wciąż mocno, zmieniając taniec w mroczny, nieodwracalny proces.

      Edytowane przez CaiusDraxler (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sylwester_Lasota W wielu przypadkach, doświadczalne zbadanie danego zjawiska nigdy nie będzie miało miejsca, no bo np. nie da się umieścić jakiegokolwiek przedmiotu pod horyzontem zdarzeń czarnej dziury tak, by mógł wysyłać do nas dane. To jest fizycznie niewykonalne i tutaj właśnie z pomocą przychodzi fizyka teoretyczna.   W skali kwantowej, to samo dotyczy np. mierzenia czegokolwiek mniejszego, niż długość Plancka, gdzie już sama próba dokonania pomiaru powoduje, że mierzony obiekt znajduje się w swoim własnym promieniu Schwarzschilda, tworząc czarną dziurę, z uwagi na ilość enerii, potrzebnej na samo tylko przeprowadzenie pomiaru.    Są dziedziny, w których ludzkość nigdy poza teorię nie wyjdzie, ale nie znaczy to, że owe teorie będą fałszywe, choć wiele z nich zapewne takimi okazać się może. Nie przeczę.   Skala kosmosu jest tak wielka, że poznanie najróżniejszych rzeczy empirycznie jest po prostu niemożliwe.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję. Uwielbiam kosmologię i fizykę kwantową, toteż lubię o nich pisać. :)  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Skąd możemy mieć taką pewność. Wydaje mi się, że odkąd weszliśmy w fazę fizyki teoretycznej, to zdecydowana większość teorii okazała się błędna, tylko nieliczne znalazły potwierdzenie. W zamierzchłych czasach fizyk wykonywał eksperyment (lub serię eksperymentów) wyciągał wnioski i na ich podstawie budował prawo. Prawo, to nie było coś, co zostało przez fizyka stworzone ale coś co istnieje i działa w rzeczywistości. W tym przypadku fizyk odkrywał i opisywał istniejące w naturze prawo. Dzisiejsi fizycy teoretyczni najpierw tworzą teorie, a potem (oni albo inni fizycy) próbują znaleźć sposób na ich udowodnienie. W praktyce zdecydowana większość tych teorii niestety nie działa, a te działające bardzo często pozostają nadal teoriami. Tak, mniej więcej, ten problem ujął jeden z fizyków właśnie. A wiersz dobry. Pozdrawiam.
    • @Monia dzięki     
    • @Somalija całe życie zapuszczam i nie mogę zapuścić:) krótsze wygodniejsze są:)
    • Fajnie, czasami trzeba się zrelaksować, a uśmiech zawsze w cenie:). Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...