Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Skrót przez południe


Rekomendowane odpowiedzi

Kroiliśmy łąkę
jak tort z rodzynkowymi motylami
a błękitny zapach cykorii
upoił nawet jemiołuszki

Kłosy gęstniały złotem
i schły ciszą
jak łzy hekatombicznych wieści

W oddali
ignorowany
wybuchał świat
stopiliśmy dłonie

Psy Pawłowa
posłuszne imperatywom dzwonów
płynęły ku jonaszowym świątyniom

A my
nurzając się w stojącym strumieniu czasu
zobaczyliśmy
pierwotnie jasne słońce


Inowrocław, 2005.07.03

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zmieszane ;)
Doktorku, czemu te psy?
Początek mnie zachwycił, wciągnął. Zgrzytnęło: stopiliśmy dłonie (bym dał linię wolną), a zaraz potem: psy. Nic bardziej zbliżonego klimatem i lirycznością nie było pod ręką? Jeszcze gdyby porównanie (jak), ale gdzie tam ;)
Coś mi przypomniał ten epicki, nostalgiczny początek; jeszcze nie kojarzę...
pzdr. b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szpanie BeZecie :)

dłonie chyba faktycznie zbędne.
A psy? no cóż - zboczenie (zawodowo-uczelnianie)?
Boć to psy, czy owce (Pan mym pasterzem... a my jako stado:)
Zawsze mnie nerwują.

Więc jak? Owce jak psy? Heh.

Dzięki, pomyślę jeszcze :)

Pozdrawiam z ukłonem do samiućkiego końca jankielowej brody, bo chyba Asan na Kazimierzu bawisz (zazdroszczę - też chciałbym chwalić Pana na cytrze:)

Wuren

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...