Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dwadzieścia siedem smutków
(zalanych w trupa)
bezwładnie zwisa
na skraju zdrowego rozsądku

uśmiechasz się nucąc
...sto lat...
i kwiat w dłoń wciskasz bezsilną

wlewasz rzeczywistość
w kieliszek od marzeń brudny
krzyczysz...DO DNA

patrzysz jak przełykam w milczeniu

...niech żyje, żyje nam...
(rozbrzmiewa niczym wyrok)

Opublikowano

Podoba mi się to przymrużenie oka.
Mam uwagi co do końcówki, ale może wolisz zostawić tak jak jest.
Podszepnę jednak - bym zrobiła tak :

nalewasz rzeczywistość
w kieliszek
ubrudzony marzeniami
patrzysz
czy do dna

sto lat

wypijam
jak wyrok


Pozdrawiam Arena

Opublikowano

witam.Pat..gratulacje-27...moje wersje.."na skraju rozsądku".....skoro tak
wlewasz rzeczywistość w kieliszek ubrudzony marzeniami-może tak?z drugiej strony, to ciekawe,żeby tylko poeta nie pisał gdzie trzyma klejnoty, bo go obkradną..he.pozdrow.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • co za okrutny i okropny rok! tato stracił zdolność chodzenia, zdrowie mi się, w pewnym aspekcie, okropnie posypało i, last but not least, nie powiem ci już nigdy radosnym tonem: "Ilfi wrócił!". bo odszedł Illpherenion. a wiesz, jak kocham koty.   pozwól mi się porozklejać, jak niewprawnie złożonemu modelikowi stateczku, a gdy wrócę do nieco bardziej ludzkich kształtów – pogłaszcz kocim ruchem po niewidzialnej, srebrzystej czuprynie. niech z kilkumetrowych włosów, których oczywiście w tej wersji rzeczywistości nie mam, sypią się gwiazdy, kartki zdychającego kalendarza, pocieszne mgławice.   i oby jak najszybciej przebrzmiało, co złe. moja konstrukcyjka chce runąć i odradzać się w twoich dłoniach, scalać z wszelkich odmian pustek, gryzących dymów.   wyciszam się. wielki, kamienny posąg kociska powoli otwiera oczy.
    • @Annna2 Czy wiesz, że w podanym przykładzie jest zachowana średniówka? :)
    • @piąteprzezdziesiąte  ja też nie jestem, a uczyłam się na tym przykładzie 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Bo żal się nie rodzi bez miary i wagi - pytania coś ważą, ton z tonem pasuje. I cisza w muzyce jest dźwiękiem potrzebnym, a pauza wie więcej niż duszy przytułek.   Liczymy coś stale, czasem - na człowieka, bywa, że oddechy, gdy noc nie pozwala odłączyć od myśli. Nawet liczysz słowa, bo można za wiele, gdy bezmyślnie pada.   Można liczyć kroki, godziny, złudzenia, monety, banknoty, spojrzenia - ukradkiem. Liczymy na siebie - choć nie znamy sumy, i to, co stracone, co częste lub rzadkie.   Więc jeśli zapytasz, czy ludzka uczciwość potrzebna jest w życiu - to wymóg czy ściema? Odpowiem, że owszem, choć to niepojęte, że liczę i czekam, na coś czego nie masz.                  
    • @TylkoJestemOna Dzieje się.  Jest co czytać w słowie i w między. Można przekładać, budować od nowa, zasłaniać, odsłaniać, wznosić, podnosić, bo to gęsty materiał, gęsty i plastyczny.    [Ostatnio na orgu zakwitło kilkoro gadatliwych kwiatków, ciekawe.]   Pozdrawiam.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...