Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pogoda znowu wodzi wszystkich na manowce
jest nieprzewidywalna jak zmieniająca się wartościowość człowieka

naukowcy mówią że wszystkiemu jesteśmy winni my-ludzie
-i nic ze stwierdzenia tego faktu nie wynika

nie przejmuje się tym wyłaniająca
zza zakrętu brzydotliwa
postać kobiecego Aragona
której wydaje się że świat
poczeka na jej wszelkie opóźnienia
że jest tak tolerancyjny jak w latach-70-tych

mój kolega pewnie zaprzeczy:
bo jak się ma do tego historia jego matki
która musiała przenosić się z miasta do miasta
tylko dlatego że za wcześnie miała urodzić dziecko
nie-nie miał na świat przyjść chłopiec
tylko piegowata dziewczynka
które pogrzebała oba te miasta
razem z żyjącymi tam bliskimi

wracając do; jak się potocznie mówi babo-chłopa
nad którym zlitował się obecny ustrój
i po denominacji z podwójnych zer zrobił pojedyncze
po pewnym czasie zacząłem nad takimi ubolewać
gdyż ta nieświeżość wyglądu
może wynikać z silnego przeżycia
emocjonalnego również
a może żyje w cieniu tamtego człowieka
a ktoś przestał właśnie nim być w ogóle
ludzie nie lubią jak ktoś zabiera do grobu
możliwość rozwiązania zagadki

pogoda nie ma z tym nic wspólnego
nie wartościuje człowieka
jest tylko po to
by rozpocząc i zakończyć
na niej wiersz


2005.

Opublikowano

to musi byc wiersz,takie jest moje założenie,chce wiedzieć jak taki styl,raczej antypoetycki w wierszu ,właśnie zostanie przyjęty,czesto zwodniczy dla czytelnika ,jakiś czas temu sprzedawał się ,jednak ja go nie zauważyłem na forum..a może teraz coś//he he

Opublikowano

pogoda wodzi wszystkich na manowce
podobnie jak wartość człowieka

naukowcy mówią;

wszystkiemu jesteśmy winni my
stwierdzenie tego faktu omylne

nie przejmuje się tym wyłaniająca zza zakrętu
pokraczna postać kobiecego Aragona
która żyje przekonaniem tolerancji lat 70-tych

mój kolega pewnie zaprzeczy;

jeśli historia jego matki
która miasto wymieniała
dlatego że za wcześnie miała urodzić dziecko

nie miał na świat przyjść chłopiec
tylko piegowata dziewczynka
którą pogrzebały oba te miasta
razem z żywotem bliskimi

wracając do;

jak się potocznie nazywa babo-chłopa
nad którym zlitował się obecny ustrój
po denominacji z podwójnych zer zrobił pojedyncze

z czasem zacząłem ubolewać
gdyż ta nieświeżość wyglądu
może wynikać z silnego przeżycia
emocjonalnego również

może żyję w cieniu tamtego człowieka
a ktoś przestał właśnie nim być
jednak ludzie nie lubią przybijać do grobu
możliwości rozwiązania zagadki

pogoda nie ma z tym nic wspólnego
nie wartościuje człowieka
jest tylko po to by rozpocząć i zakończyć
na niej wiersz

Opublikowano

tak jakoś bardziej upożądkowane(przedzielone) się wydaje ludzie..możliowość .jednak razem (te wersy).mogę sobie wygląd graficzny nieco przywłaszczyć??pomyślę jeszcze jak czas pozwoli.pozdr.d

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...