Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z brodą i torbą pełną mistycyzmu
wędrowaliśmy objęci szaleństwem
kto demiurg kto sługa
szeptano po kątach
ulicami Berlina przed Przybyszewskim
zawsze krok wcześniej byłem
biblioteki nocą puste
ze skrzydłem orła krwawym
przemykałem
chciałem rewolucję oswoić i...
za brodę zginąłem

Opublikowano

Sztuczny temat. Napisany wiersz w taki sposób, który mnie nie przekonał, że autora przejęła postać Micińskiego (przyznam że nie mam zielonego ani niebieskiego pojęcia kto to jest). Zero emocji, zero przeżyć, tylko jakieś nazwisko nic nikomu nie mówiące. Jutro może więc dla odmiany zamieszczę wiersz o Józefie Biedronce z Pcimia Dolnego żyjącego w latach od x do y i też nikt nie będzie wiedział kto to i o co chodzi.
modernizm,ale niesyety wszyscy pamiętają Tetmajerów i Przybyszewskich,T.M.-Jeden z reformatorów teatru jeszcze przed Wyspiańskim,polecam,zwłaszcza poezje,pozdrawiam
piotr

Opublikowano

Właśnie Panie Autor! Musisz Pan pisać o kotkach i pieskach (ale bez podawania nazw ras!), bo tak, to Pan jesteś zdyskwalifikowany.
Kolejny raz Pan oyey staje się w moich oczach nie oczytanym ignorantem. Przypominam sobie jak przez kilka dni upierał się, że nie ma takiej gry, jak GO... Teraz jest podobnie.

Adam

Opublikowano

wydaje mi się,ze T.M.jest jednym z najbardziej niedocenianych poetów modernizmu,a jednocześnie mało kto chce docenić jego wkład w teatr;T.M.nie był takim skandalistą jak Przybyszewski,a przerastał go o lata,Micińskim zajmuję się od kilku lat i dlatego właśnie On;
piotr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chmury w warkocze Ciach! — siekierą spiorunowane, Spada deszczowa głowa, Mocno zdziwiona.   Leje, leje, leje... Kalosze porwał pies, Kapotę diabli ponieśli I dokąd mi wlec bose nogi?   A kapie, a kapie, aż hej! Kapelusz dziurawy, I dach mocny w gębie Trzeszczy i skrzypi.   Łup! — oknem w skroń, Prask! — wierzgającymi drzwiami w plecy, Babam, babam, babam... I błysk w ślepogały.   Szyyy... grryyy... BUM! Żaba — plusk! — w kałużę strachu pod nogami, I chodu — w podskokach, I hyc, i myk...   Pod pryczą wtulony, W kłębach pajęczyn Scyzoryk dobywam I dłubię w ścianie: TU BYŁEM JA...  
    • Powiedziała dziś róża do jodły stuletniej Podziwiaj moje kwiaty szkarłatem swym świetne, Me pąki eleganckie niczym biżuteria, Podobnych nie odnajdziesz w lesie ni na prerii, Aromat delikatny, wykwintnie słoneczny, Nie dorówna mu migdał ani irys mleczny. I tak chwali się dalej, przez godzinę całą, I przechwałek jej ciągle mało, mało, mało. Aż odrzekła choinka Świetna twa uroda, Jesteś wciąż elegancka, szykowna i młoda, Lecz powiem ci w sekrecie (choć nic to nie zmieni) Twe piękno nie przetrzyma – najbliższej jesieni, A ja choć niepozorna, tak, jak siostry moje, Cały wiek już w tym miejscu niewzruszenie stoję, Gdy po tobie gałązka pozostanie mała, Ja nadal na tym miejscu dumnie będę trwała…
    • Napisać wiersz o kobiecie, tak że jest w nim nie tłem, nie tylko tematem, ale (może i) wszystkim i to w taki sposób... podziwiam. Ostatni wers to cudowne zakończenie.
    • i ze mną też zostaje, a raczej we mnie. Wiersz pełen uczuć, pięknych obrazów... Nie wiem czy to dobre słowo, ale innego nie znajduję - miękki i przyjemnie ciepły. Pozdrawiam :)
    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI.    Rynkowo   Świat się kończy i umiera i trwoży rozwydrzone słowa milkną ukradkiem o istotnym ważnym i nieprzeciętnym podziały przeklinają każdy już wyklęty strach mas promieniuje nieprzeciętnie (co lepsi pisarze te zjawiska opisują)   A w Krakowie na rynku dalej Sukiennice i niepodległe knajpy człowiek bawi się z człowiekiem płyną rachunki ceny niewybrzydzane co piękniejsze niewiasty wabią striptisem   A w Krakowie na rynku rezonują głębsze pieśni w przestrzeń mężczyzna wprowadza kobietę w wieczór singielki planują sute święte małżeństwa planty obrastają w letnie życie z liśćmi   a w Krakowie na rynku pradawnym zwyczajem wszyscy artyści są o krok do przodu przed pozostałymi barwniej opowiadają oraz sprzedają bajer kamienice stoją jak stały choć chcą tańczyć   A w Krakowie na rynku podpływają roześmiane drwiące rozmowy szastają torebki i darmozjadają kieszenie chłopak za rękę (oby) dziewczynę w bryczce poeci bazgrzą aż uratują świat wierszem     Warszawa – Stegny, 20.06.2023r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...