Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Idę skądś do domu, wpatrując się jak chmury łączą się z błękitem
Byłoby tak patrzeć się jak odlatują, ale trzeba wrócić do domu...

 

Otwieram drzwi, wchodzę
W zlewie znowu brudne garnki,
Przechyla się gromada i wylewa tłuszcz z wodą na mnie
Gąbka jakaś zniekształcona, chyba umyła wiele naczyń
A szmata? Wolę na nią nie patrzeć...
Podłoga znowu się klei,
A gdy się na nią nadepnie,
Będzie się tego żałować

 

Odwracam się – widzę kubek z fusami,
Znowu najtańsza kawa,
Patrzę w lustro i widzę,
Widzę Znowu smugi – zaczyna mnie to męczyć...

 

Idę do innego pokoju,
Widzę nowy dom,
Jakby nigdy go nie było
Jednak gdy odwracam się, widzę śmieci — to mi przypominało mój pokój
A każda sterta jakby inna,
Każda inna...
Niektóre są z miesiąca,
Niektóre są z kilku tygodni...
Reszty nawet nie pamiętam,
A żadna nie znika
Już zaczyna pleśnieć
Nigdy nie wiem czy gdzieś w szafce leżą talerze,

 

Czas mija,
I nie wiem — kiedy to sprzątać

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...