Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
DawidMotyka

DawidMotyka

bławatek chce śmiać się dorzecznie
tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie
a kaczeńce nie chcą się kłaniać
tu miłość się musi doganiać

bratek zaś kocha się zawzięcie
do rąk oczywiście pnięciem
a Lilie są słodkie niczym miód
ożywcze jak to cud

jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać
miałczeć i ciepłem dogrzewać
jeszcze i róże wołają się na wskroś
chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś

a Tulipany nie chcą tej nagany
za swój byt wybrany
zaś Krokusy są złotem przykryte
swym żółtym bytem

a ten pan co złapał Jelenia
szuka kwiatów od korzenia
szuka miłości i radości
aby się w cieple nosić z wdzięczności

bo rodzi się moc dojrzewania
taka to ludzka słoneczna mania
bo rodzi się duża cierpka moc
miłosna jak stokroć z stu proc

i jeszcze stokrotka onieśmiela
płatkiem zboża się wybiela
jeszcze jej futerko zakochało
wielki uśmiech darowało

DawidMotyka

DawidMotyka

bławatek chce śmiać się dorzecznie
tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie
a kaczeńce nie chcą się kłaniać
tu miłość się musi doganiać

bratek zaś kocha się zawzięcie
do rak oczywiście pnięciem
a Lilie są słodkie niczym miód
ożywcze jak to cud

jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać
miałczeć i ciepłem dogrzewać
jeszcze i róże wołają się na wskroś
chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś

a Tulipany nie chcą tej nagany
za swój byt wybrany
zaś Krokusy są złotem przykryte
swym żółtym bytem

a ten pan co złapał Jelenia
szuka kwiatów od korzenia
szuka miłości i radości
aby się w cieple nosić z wdzięczności

bo rodzi się moc dojrzewania
taka to ludzka słoneczna mania
bo rodzi się duża cierpka moc
miłosna jak stokroć z stu proc

i jeszcze stokrotka onieśmiela
płatkiem zboża się wybiela
jeszcze jej futerko zakochało
wielki uśmiech darowało



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius dziękuję ci bardzo:) to sylwestrowe hiacynty :)
    • Tekst powtórkowy     Stary Rok – trzydziestego pierwszego grudnia, dwa tysiące dwudziestego piątego roku – ziewa nostalgicznie, w bujanym fotelu. Jednakowoż nie oznacza to bynajmniej, że nas figlarnie buja. Po prostu zwyczajnie nie ma ochoty na takie hece. Odczuwa serdeczne zmęczenie z powodu dźwigania w sobie: miesięcy, tygodni dni, godzin i wszystkiego, co w nich zawarte było. Dobre i złe. Tyko malusich sekund jakoś dziwnie żal.      Tak wesoło łaskotały czasoprzestrzeń ego, gdy raz po raz, smutkiem przyozdobione było. A poza tym zło w sekundzie trwało naprawdę niewiele. No chyba, że akurat ktoś kogoś zastrzelił. Teraz, kilka chwil przed północą, ucichły jakby zlęknione. Może przeczuwają, że razem z nim muszą odejść. Nie będą już nigdy przemijać. Nowe, które je zastąpią, owszem.      Z rozmyślań wygania go to, co prorokował zobaczyć. Widzi swojego małego. Wyskoczył nie wiadomo skąd. Markotny taki, bo stęskniony i niecierpliwie drepci, gdyż pragnie przejąć pałeczkę, by dzielnie dzierżyć w następnym. Stary Rok, z racji tegoż widoku, aż zaskrzypiał łzami w oczach, lub raczej sfatygowanym, wiklinowym fotelem.    Wie, co teraz nastąpi. Tradycyjna kolej rzeczy. Nic na to nie poradzi. Brzdąc ma w ręce nóż. Ostrze wyostrzone wyczekiwaniem, sąsiaduje z rękojeścią, na której widnieje, pięknie wyrzeźbiona sentencja: Dosiego Roku 2026.   Następca bujanego fotela, dla dezynfekcji, przemywa spirytusem zaznaczoną łukowatą kreskę, poniżej jabłuszka. Stary też przemywa tym samym płynem to samo miejsce, lecz od środka, by lżej mu było przejść na drugą stronę, do bezpowrotnej krainy. Albowiem żałość w nim wzbiera z racji tego, że się kończy. Przypomina sobie, ile to zdarzeń i różnorakich odczuwań w nim przeminęło, chociaż nie zawsze z wiatrem, lecz często pod wiatr.     Wesoły malec przyobleczony w pozytywny, pełen nadziei uśmiech, podchodzi bliżej do zadania. Staje na podstawionej ryczce, gdyż niewielki z niego berbeć i bez podwyższenia, by nie dosięgnął, gdyż ma za krótką rączkę. Za to silną i wprawną. Przykłada nóż w nacechowane miejsce i podrzyna gardło, siedzącemu w bujanym.      Mieszanka kolorowych fajerwerków i zeszłorocznej krwi, spływa z małej dłoni na podłogę. Przeistacza się w gałązki wikliny, która sama siebie, formuje w nowy lśniący fotel. Poprzedni rozpada się w pył, dlatego były siedzący już nie siedzi, tylko leży. Nowy Roczek, pchając stopy trupa, przesuwa ciało przez próg. Robi pa pa i zamyka Drzwi do Pozaczasu, wiedząc że za rok, to on zostanie przesunięty.    Z futryny wystrzeliwują sztuczne ognie, na przekór wszystkiemu: zielono–żółte–błękitne.    Następca siada na Nowym Fotelu.   Wtedy przychodzi Pani Sprzątaczka. Zmywa mopem resztki krwi, i sprząta pozostawiony bajzel.    Także wali mokrą ścierką Nowego Roczka, by go wzmocnić oraz wystukać niezdrowe zapędy, żeby chociaż nie był gorszy.   *** jeśli nie będzie to ranić bliźnich niech każdy swoje marzenia ziści   lub wspólne jakieś nawet dla innych byle jakie    żeby nie było iż to co wyżej brakiem tradycji zakryte   Szczęśliwego Nie Gorszego Życzę  
    • @LeszczymDziękuję przyjacielu. Udanego sylwestra. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wzajemnie, choć może się nie sprawdzić.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Tu mi się przypomina słusznie miniony ustrój, który ciągle próbowano reformować i jakoś się nie dało, aż upadł. Teraz ciągle ta sama śpiewka i kolejna odsłona starego przedstawienia o lepszym systemie który rzekomo nadejdzie niczym Godot.   Tyle że właśnie jego rolą jest nigdy nie nadejść.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...