Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Żyję. Budzę się. Mroźny podmuch ze wschodu

rysuje blady opłatek słońca w błocie

przylepionym do ust. Brud jest jak kamuflaż.

Słucham, czy lecą – iskam iskrę za iskrą,

w dobry ogień otuchy pod kubkiem z wodą.

Wracam do żywych, nim zaraz zginę jak świt.

 

Tysiące kilometrów stąd też się budzą,

obolała głowa od wieczornych szaleństw

skroplonych barwą słodkiego alkoholu

sięga po wodę wyciśniętą z lodowca –

marka premium i ból wyższej jakości.

 

Bawcie się, skoro byt kształtuje świadomość,

nim świadomość przestanie być już istnieniem

w zimnym grobowcu okopu u wrót nocy.

 

 

Opublikowano

@huzarc

Tu jest trochę materiału na wiersz. Może gdyby nie przepełniona patosem końcówka i parę niezręczności po drodze. Z tym Marksem w wierszu to bym nie przesadzał. I trochę zęby bolą od "wracam do żywych".

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...