Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Marcin Tarnowski

Marcin Tarnowski


poprawa interpunkcji

Szedłem raz Kopernika na tyłach posesji „Kociego Zamku”

Wieczór późny,  już z dala zachodu, wciąż z dala poranku;

Gdy wtem się jakaś postać przemyka; to pewne, że ktoś przebrany,

Wsparł mur. Twarz, gdzie człowiek nie bywa, puchata; acz czas mgłą odziany.

Mrugnąłem, nie ma, do Preissów szedłby obok mnie, po drugiej parkan.

Pomyślałem, że może; chwytam, zamknięta ta i następna bramka.

Czyżby autosugestia, od „Kociego Zamku”? Przebieraniec?

A może, tajemnicza nazwa ściągnęła dziwnych istot taniec?

Gmachu dewiza: „Salus rei publica suprema lex”, zatem

Po polsku szczytne: „Zdrowie [1] rzeczy pospolitej najwyższym prawem”.

Gdy późny [2] „Zamek ” z fantazji Szczęsnego Zaremby wynika.

To „Koci” zda się od nazwiska Karola Kotwicza Smolika? [3]

. . .

Lecz „kocie zamki”? – Są i inne w Polsce, w Bochni na przykład,

„Koci Zamek” w Beskidzie Niskim i Śląskim. – Czy to już nie wykład?

I w Karkonoszach „Koci Fort” i był też zamek w Szaflarach;

Hotel w Zakopanem, restauracja w Szczawnicy… –– Zaraz?!

                                                                                            Czy aby nie spisek?

                                                                                            Wyśledzę! Opiszę!

 

Grafiką „Pan Kot oparty o mur” ilustrował „Perchance”, pod dyktando Marcina Tarnowskiego.

 

PRZYPISY

[1] „Salus” tłumaczone bywa inaczej, jako „zbawienie” lub „pomyślność”, ale właściwy sens wskazuje sentencja medyczna: „Salus aegroti suprema lex” („ zdrowie chorego najwyższym prawem”). Chodzi o to, żeby państwo nie było chore, a nie o jego zbawienie w sensie transcendentalnym, ani o dopisującą fortunę.

[2] Późny, bo z roku 1893, a w końcu XIX wieku już rzadko budowano zamki w ścisłym znaczeniu tego słowa, choć neogotyk jeszcze jak najbardziej był w modzie.

[3] Ale to też nie jest pewne, bo powiadają, że „Koci” wzięło się od wyglądu budzącego bajkowe skojarzenia.

Perchance pod dyktando Marcina Tarnowskiego - Pan Kot oparty o mur.jpeg

Marcin Tarnowski

Marcin Tarnowski


poprawa interpunkcji

Szedłem raz Kopernika na tyłach posesji „Kociego Zamku”

Wieczór późny,  już z dala zachodu, wciąż z dala poranku;

Gdy wtem się jakaś postać przemyka; to pewne, że ktoś przebrany,

Wsparł mur. Twarz, gdzie człowiek nie bywa, puchata; acz czas mgłą odziany.

Mrugnąłem, nie ma, do Preissów szedłby obok mnie, po drugiej parkan

Pomyślałem, że może; chwytam, zamknięta ta i następna bramka.

Czyżby autosugestia, od „Kociego Zamku”? Przebieraniec?

A może, tajemnicza nazwa ściągnęła dziwnych istot taniec?

Gmachu dewiza: „Salus rei publica suprema lex”, zatem

Po polsku szczytne: „Zdrowie [1] rzeczy pospolitej najwyższym prawem”.

Gdy późny [2] „Zamek ” z fantazji Szczęsnego Zaremby wynika.

To „Koci” zda się od nazwiska Karola Kotwicza Smolika? [3]

. . .

Lecz „kocie zamki”? – Są i inne w Polsce, w Bochni na przykład,

„Koci Zamek” w Beskidzie Niskim i Śląskim. – Czy to już nie wykład?

I w Karkonoszach „Koci Fort” i był też zamek w Szaflarach;

Hotel w Zakopanem, restauracja w Szczawnicy… –– Zaraz?!

                                                                                            Czy aby nie spisek?

                                                                                            Wyśledzę! Opiszę!

 

Grafiką „Pan Kot oparty o mur” ilustrował „Perchance”, pod dyktando Marcina Tarnowskiego.

 

PRZYPISY

[1] „Salus” tłumaczone bywa inaczej, jako „zbawienie” lub „pomyślność”, ale właściwy sens wskazuje sentencja medyczna: „Salus aegroti suprema lex” („ zdrowie chorego najwyższym prawem”). Chodzi o to, żeby państwo nie było chore, a nie o jego zbawienie w sensie transcendentalnym, ani o dopisującą fortunę.

[2] Późny, bo z roku 1893, a w końcu XIX wieku już rzadko budowano zamki w ścisłym znaczeniu tego słowa, choć neogotyk jeszcze jak najbardziej był w modzie.

[3] Ale to też nie jest pewne, bo powiadają, że „Koci” wzięło się od wyglądu budzącego bajkowe skojarzenia.

Perchance pod dyktando Marcina Tarnowskiego - Pan Kot oparty o mur.jpeg

Marcin Tarnowski

Marcin Tarnowski


poprawa interpunkcji

Szedłem raz Kopernika na tyłach posesji „Kociego Zamku”

Wieczór późny,  już z dala zachodu, wciąż z dala poranku;

Gdy wtem się jakaś postać przemyka; to pewne, że ktoś przebrany,

Wsparł mur. Twarz gdzie człowiek nie bywa puchata, acz czas mgłą odziany.

Mrugnąłem, nie ma, do Preissów szedłby obok mnie, po drugiej parkan

Pomyślałem, że może; chwytam, zamknięta ta i następna bramka.

Czyżby autosugestia, od „Kociego Zamku”? Przebieraniec?

A może, tajemnicza nazwa ściągnęła dziwnych istot taniec?

Gmachu dewiza: „Salus rei publica suprema lex”, zatem

Po polsku szczytne: „Zdrowie [1] rzeczy pospolitej najwyższym prawem”.

Gdy późny [2] „Zamek ” z fantazji Szczęsnego Zaremby wynika.

To „Koci” zda się od nazwiska Karola Kotwicza Smolika? [3]

. . .

Lecz „kocie zamki”? – Są i inne w Polsce, w Bochni na przykład,

„Koci Zamek” w Beskidzie Niskim i Śląskim. – Czy to już nie wykład?

I w Karkonoszach „Koci Fort” i był też zamek w Szaflarach;

Hotel w Zakopanem, restauracja w Szczawnicy… –– Zaraz?!

                                                                                            Czy aby nie spisek?

                                                                                            Wyśledzę! Opiszę!

 

Grafiką „Pan Kot oparty o mur” ilustrował „Perchance”, pod dyktando Marcina Tarnowskiego.

 

PRZYPISY

[1] „Salus” tłumaczone bywa inaczej, jako „zbawienie” lub „pomyślność”, ale właściwy sens wskazuje sentencja medyczna: „Salus aegroti suprema lex” („ zdrowie chorego najwyższym prawem”). Chodzi o to, żeby państwo nie było chore, a nie o jego zbawienie w sensie transcendentalnym, ani o dopisującą fortunę.

[2] Późny, bo z roku 1893, a w końcu XIX wieku już rzadko budowano zamki w ścisłym znaczeniu tego słowa, choć neogotyk jeszcze jak najbardziej był w modzie.

[3] Ale to też nie jest pewne, bo powiadają, że „Koci” wzięło się od wyglądu budzącego bajkowe skojarzenia.

Perchance pod dyktando Marcina Tarnowskiego - Pan Kot oparty o mur.jpeg

Marcin Tarnowski

Marcin Tarnowski

Szedłem raz Kopernika na tyłach posesji „Kociego Zamku”

Wieczór późny,  już z dala zachodu, wciąż z dala poranku;

Gdy wtem się jakaś postać przemyka, to pewne że ktoś przebrany,

Wsparł mur. Twarz gdzie człowiek nie bywa puchata, acz czas mgłą odziany.

Mrugnąłem, nie ma, do Preissów szedłby obok mnie, po drugiej parkan

Pomyślałem, że może; chwytam, zamknięta ta i następna bramka.

Czyżby autosugestia, od „Kociego Zamku”? Przebieraniec?

A może, tajemnicza nazwa ściągnęła dziwnych istot taniec?

Gmachu dewiza: „Salus rei publica suprema lex”, zatem

Po polsku szczytne: „Zdrowie [1] rzeczy pospolitej najwyższym prawem”.

Gdy późny [2] „Zamek ” z fantazji Szczęsnego Zaremby wynika.

To „Koci” zda się od nazwiska Karola Kotwicza Smolika? [3]

. . .

Lecz „kocie zamki”? – Są i inne w Polsce, w Bochni na przykład,

„Koci Zamek” w Beskidzie Niskim i Śląskim. – Czy to już nie wykład?

I w Karkonoszach „Koci Fort” i był też zamek w Szaflarach;

Hotel w Zakopanem, restauracja w Szczawnicy… –– Zaraz?!

                                                                                            Czy aby nie spisek?

                                                                                            Wyśledzę! Opiszę!

 

Grafiką „Pan Kot oparty o mur” ilustrował „Perchance”, pod dyktando Marcina Tarnowskiego.

 

PRZYPISY

[1] „Salus” tłumaczone bywa inaczej, jako „zbawienie” lub „pomyślność”, ale właściwy sens wskazuje sentencja medyczna: „Salus aegroti suprema lex” („ zdrowie chorego najwyższym prawem”). Chodzi o to, żeby państwo nie było chore, a nie o jego zbawienie w sensie transcendentalnym, ani o dopisującą fortunę.

[2] Późny, bo z roku 1893, a w końcu XIX wieku już rzadko budowano zamki w ścisłym znaczeniu tego słowa, choć neogotyk jeszcze jak najbardziej był w modzie.

[3] Ale to też nie jest pewne, bo powiadają, że „Koci” wzięło się od wyglądu budzącego bajkowe skojarzenia.

Perchance pod dyktando Marcina Tarnowskiego - Pan Kot oparty o mur.jpeg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...