Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Stukacz

Stukacz

mówi on:

 

w twoich ramionach roztarte marzenia

myślami zabite, gdy serca nie słuchasz

w śnie kruchym przemierzasz złudzenia

i cierpisz, i pragniesz – ledwie oddychasz

 

nie twoja wina, za dużo miłości

dla kruchej duszy, wątłego serca

tak chciałem jak ludzie prości

za mało czasu, zabrakło miejsca

 

za późno, by cofnąć wskazówki zegara

tak być musiało, nikt nie jest winny

cóż, że taka miłość, że taka para

któż by pomyślał, któż mógłby inny

 

tak bardzo chcę być dzisiaj przy tobie

lecz stopy innymi chodzą ścieżkami

odpoczniemy w spokoju w głębokim grobie

żegnam cię dzisiaj gorzkimi łzami

 

mówi ona:

 

cóż, gdy nie mogłam, kochałam skrycie

za dużo chciałeś, ja taka młoda

przede mną i tobą otwiera się życie

zapomnij, lepsza czeka cię przygoda

 

przeznaczenie i tak niech zostanie

nie cierpię, mylisz się mój miły

cokolwiek zrobisz, cokolwiek się stanie –

los, a los mój kochany bardzo zawiły

 

zapomnij, tysiąc powtarzam razy

nie słuchasz – że będziesz, obiecałeś

plączesz myśli, plączesz wyrazy

mówiłam do ciebie – nie słuchałeś

 

mówi on:

 

nie zapomnę choćby świat runął

tak trudno żyć wciąż myśląc o tobie

moja miłość – moją dumą

nie zapomnę i w głębokim grobie

 

mówi ona:

 

zapomnij, ostateczne rzucam słowo

czas nasz to przeszłość, wspomnienie

przyszłość barwą płynie kolorową

zapomnij, niech nie dręczy cię sumienie

Stukacz

Stukacz

mówi on:

 

w twoich ramionach roztarte marzenia

myślami zabite, gdy serca nie słuchasz

w śnie kruchym przemierzasz złudzenia

i cierpisz, i pragniesz – ledwie oddychasz

 

nie twoja wina, za dużo miłości

dla kruchej duszy, wątłego serca

tak chciałem jak ludzie prości

za mało czasu, zabrakło miejsca

 

za późno, by cofnąć wskazówki zegara

tak być musiało, nikt nie jest winny

cóż, że taka miłość, że taka para

któż by pomyślał, któż mógłby inny

 

tak bardzo chcę być dzisiaj przy tobie

lecz stopy innymi chodzą ścieżkami

odpoczniemy w spokoju w głębokim grobie

żegnam cię dzisiaj gorzkimi łzami

 

mówi ona:

 

cóż, gdy nie mogłam, kochałam skrycie

za dużo chciałeś, ja taka młoda

przede mną i tobą otwiera się życie

zapomnij, lepsza cię czeka przygoda

 

przeznaczenie i tak niech zostanie

nie cierpię, mylisz się mój miły

cokolwiek zrobisz, cokolwiek się stanie –

los, a los mój kochany bardzo zawiły

 

zapomnij, tysiąc powtarzam razy

nie słuchasz – że będziesz, obiecałeś

plączesz myśli, plączesz wyrazy

mówiłam do ciebie – nie słuchałeś

 

mówi on:

 

nie zapomnę choćby świat runął

tak trudno żyć wciąż myśląc o tobie

moja miłość – moją dumą

nie zapomnę i w głębokim grobie

 

mówi ona:

 

zapomnij, ostateczne rzucam słowo

czas nasz to przeszłość, wspomnienie

przyszłość barwą płynie kolorową

zapomnij, niech nie dręczy cię sumienie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...