Październikowi jakby nie
chcieli robić kłopotu.
Gdzieś przy porządkach
wpadną pod kryptę.
W chwale ogrodów —
listopadowi — otwórzcie
miejsce — mnie nie zapomnij.
Aby przy stole stał pusty
talerz. Gęstym z zadumy —
grudniowy pomnik
Październikowi jakby nie
chcieli robić kłopotu.
Gdzieś przy porządkach
wpadną pod kryptę.
W chwale ogrodów —
listopadowi — otwórzcie
miejsce — mnie nie zapomnij.
Aby przy stole stał pusty
talerz. Gęstym z zadumy —
grudniowy pomnik
Październikowi jakby nie
chcieli robić kłopotu.
Gdzieś przy porządkach
wpadną pod kryptę.
W chwale ogrodów —
listopadowi — otwórzcie
miejsce — mnie nie zapomnij.
Aby przy stole stał pusty
talerz. Gęstym z zadumy —
grudniowy pomnik.
Październikowi jakby nie
chcieli robić kłopotu.
Gdzieś przy porządkach
wpadną pod kryptę.
W chwale ogrodów —
listopadowi — otwórzcie
miejsce — mnie nie zapomnij.
Aby przy stole stał pusty
talerz. Gęstym z zadumy.
Grudniowy pomnik.
Październikowi jakby nie
chcieli robić kłopotu.
Gdzieś przy porządkach
wpadną pod kryptę.
W chwale ogrodów —
listopadowi — otwórzcie
miejsce — mnie nie zapomnij.
Aby przy stole stał pusty
talerz. Gęstym z zadumy.
Październikowi jakby nie
chcieli robić kłopotu.
Gdzieś przy porządkach wpadną pod kryptę.
W chwale ogrodów —
listopadowi — otwórzcie
miejsce — mnie nie zapomnij.
Aby przy stole stał pusty
talerz. Gęstym z zadumy.
i już nie wiem...
...czy to jesień szeleści brązem liści
wielobarwna w przestrzeni słońca
nawet cienie baraszkują z wiatrem
a śpiew ptaków odleciał do wiosny
inne już w letargu przedzimowym
coraz cichsze ich beztroskie trele
lecz zostają z nami
...czy to może sen rubaszny
który nie chciał się przebudzić
w kołowrocie mętnych akcji
a woń kwiatów i motyle
w hibernacji odtwarzania
wciąż czekają z nami
na odżywczy powiew wiosny
i spiekotę żywotnego lata