Może ktoś nad grobem zapłacze
poety co nie żyje
bo przecież mogło być inaczej
a wiersze są niczyje
Może ktoś łez uroni parę
nad grobem złoży dłonie
przypomni sobie strofy stare
wspomnienie w nim zapłonie
Może nie pisał jak potrzeba
choć niosła go muzyka
ziemski kawałek pełen nieba
a dzień za dniem umykał
Może ktoś odmówi modlitwę
poezją choć tak marną
rymy jak nici poplątane
Wena niesie ku gwiazdom
myśli patrzą na wczoraj
czują jeszcze ciepło
nie tylko nadmorskie
dziś atramentowe niebo
nic nie mówi...
ślady rozmów spojrzeń
zamazują się
powoli znikają
pojawiają się
w innym wymiarze
zapada zmierzch
bezbarwny
bez pożegnania
10.2025 andrew
Życie w... (kropki dla tych co lubią kropki)
Nie byłem, żyję po szyję, po hopki
Jeden podskoczy, inny pochopnie
Trzeci przeżyje tę chwilę
Czwartych upartych nie licząc w czwartki
Najlepsi. bo piątki w video party
Sobótka to obrabianie taka czarna robota
Niedzielnych cieszy tylko cnota.
Tak upłynie tydzień, miesiąc cały
Miłość oplynie ich innymi drogami
Całymi łatami tęskniąc do niej
Na koniec pytam ;
Jeśli to tylko tęsknota?, to nie męcz jej
kiedy przyjdzie ci na nią tylko ochota.