Zejście w dół.
Spadam.
Na łeb, na szyję.
Sypię się,
przepadam.
Żyję.
Bum bum,
w głowie ruch
w dole szum.
Nie inaczej.
To co widzę na dnie
tego nie odzobaczę.
Trwa niemy bal.
Cel - pal!
Strachy patrzą
z boku.
Potwory wyłażą
z wnętrza.
Dotrzymują kroku.
Kręcę się
wiję
w amoku.
Ogień liże zachłannie.
Strach kąsa
szyję.
Trochę płaczę.
Wyję!
W koszulce,
na boso
zalana rosą
łez.
Osusz mnie, przytul.
Weź!
A ty szczujesz mną
psy.
Jestem wściekła.
Ty-zły.
Serce jak bęben,
tłucze i wali.
Piekło się pali.
Nikt nie ocali.
mnie.
Zostaje
trwogą.
Diabły ze śmiechu
pękają,
nie mogą.
Tańcz!
wrzeszczą.
Kołysz biodrami!
Nie przestawaj!
Szalej do dna!
Płoń!
Duszę dawaj!
Więc tańczę,
stopy zdzieram.
Upadam,
wstaję.
Umieram.
Wyciągnij rękę
lub stratuj!
Wybacz mi!
Zostaw!
Uratuj!
Jeszcze sekunda,
moment.
Przestanę istnieć
nim spłonę.
Chyba pojawił się
żal.
Kończy się bal.
Powstaję,
odpalam szluga.
Noc lepka,
jak krwista
struga.
Wejdź w moje
posiadanie.
Zatańcz
upiorny taniec.
Zagin w moich
objęciach.
Diabła pragnę,
nie księcia!
I cisza.
I nagły wrzask.
Spocone ciało.
Już brzask.
To sen
więc czemu
płaczę?
Nic nie mam.
I nic nie znaczę.
Zahaczam o ciebie
myślami.
Popioły pomiędzy
nami.
Ja cela a ty
skazaniec.
Zatańczysz ze mną
upiorny taniec?
inspiracja @Migrena
"Upiorny Twist w piwnicy"
Dziekuję za inspiracje!